Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dziunia, Ale Dama. Powieść O Hance Bielickiej

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Dziunia, Ale Dama. Powieść O Hance Bielickiej | Autor: Katarzyna Droga

Wybierz opinię:

Inka

Podobno nie mówiła do trzeciego roku życia, ale jak się rozgadała, to poprosiła księdza na chrzcie o dodatkową porcję hostii. A potem… narodziła się Hanka Bielicka. A właściwie Anna Weronika, młodsza siostra Marysi, córka Leokadii i Romualda (który szczerze marzył o synu, a nie kolejnej córce i chwilę zajęło mu zaakceptowanie faktu jej istnienia), ulubienica „pani ze dworu” (na terenach dzisiejszej Ukrainy) Barczewskiej. Panienka miła, dobrze wychowana, grająca na fortepianie, znająca angielski, francuski, która po przeprowadzce do Łomży (a właściwie ucieczce przed nawałnicą rosyjskich wojsk), zdaniu matury (nie bez przeszkód) postanowiła sprzeciwić się tatusiowi i zdawać do szkoły aktorskiej. W tak zwanym międzyczasie przeżywa życiowe rozterki myśląc, że jeden skradziony przez absztyfikanta pocałunek uczyni z niej wkrótce kobietę w ciąży. Są lata trzydzieste. Hanka z błogosławieństwem matki i gniewem ojca (by go złagodzić obiecuje, że ukończy również romanistykę i słowa dotrzymałaby, gdyby nie wybuch II wojny światowej), stanem uświadomienia jak wyżej, wyrusza na podbój stolicy. Zdaje na aktorstwo za pierwszym razem. Nie może być inaczej. A w komisji Aleksander Zelwerowicz, Leon Schiller, Irena Solska i Stanisława Wysocka. Początek przygody.

 

Autorka książki „Dziunia ale dama” Katarzyna Droga tak, jak w innych swoich książkach biograficznych (o Hance Ordonównie, czy Aleksandrze Piłsudskiej) odmalowuje ciekawy portret kobiety z krwi i kości. Nie jest to w żadnym razie pozycja naukowa, raczej zbeletryzowana historia, ale fakt ten nie umniejsza lekturze. Czytelnik mknie po kartach szybko, mając wrażenie powieściowego ciągu awanturniczo – komicznych przygód i anegdot o Hance nazwanej krokodylem przez samego dyrektora „Zelwera” Aleksandra Zelwerowicza, o jej nosie – kinolu (autorem tegoż sformułowania wyżej już wymieniony).

 

Książkę podzielono na trzy części odpowiadające chronologii zdarzeń. Pierwsza: „Tej pannie w życiu będzie wszystkiego mało” obejmuje okres dzieciństwa na Ukrainie i w Łomży oraz pierwsze lata kariery w Warszawie, następnie w Wilnie. Kolejna odsłona to „Czas Filtrowej” o euforii zakochania, związku z Jerzym Dzieduszyckim. Epilog stanowią zapiski „Nie jestem Dziunią”, gdzie Katarzyna Droga zaprzecza utartemu i krzywdzącemu wizerunkowi Bielickiej jako odtwarzanej przez nią w słuchowisku radiowym postaci Dziuni Pietrusińskiej – paniusi komentującej zastaną wokół siebie rzeczywistość.

 

Dużym plusem niniejszego wydania jest równomierne rozłożenie akcentów zarówno na główną bohaterkę, jak i „wątki poboczne” – członków rodziny, męża, przyjaciół, a w końcu – sytuację historyczno – polityczno – obyczajową. Suma tych elementów sprawia, że książkę czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Choć w tle straszą osobiste tragedie z Sybirem i Kazachstanem jako miejscem akcji, śmierci w zawierusze II wojny światowej. I oto jawi się przed nami już nie Hania – rozbawiona nastolatka, czy studentka, ale Hanka – aktorka, opiekunka niezaradnego życiowo partnera, Hanka – gospodyni domowa (choć, jak sama przyznawała, nie umiała i nie lubiła gotować. Prać i sprzątać również), Hanka – oziębła seksualnie kochanka, Hanka – kelnerka, wreszcie Hanka – aktorka. Co prawda tak zwana „charakterystyczna”, bo niski, chrypowaty głos i nieszablonowa uroda, utrudniały pracę amantek, ale jednak artystka czynna zawodowo. I w dodatku zakochana po raz drugi. Tym razem w Jerzym Baranowskim. Skandal, bowiem wybranek żonaty. Rozwiedziony.

 

Oczekujący dziecka z … inną. A Bielicka, choć nigdy nie przejmowała się opiniami innych, nie udźwignęła tej tragedii. Samobójcza próba na szczęście okazała się nieudana. I była impulsem, by narodziła się nowa Hanka. Silniejsza. W drugiej części „Dziuni…” można odkryć pięćdziesięcioletnią artystkę i jej występy w Ameryce. Innym świecie, w którym barwny ptak – Bielicka – czuła się jak ryba w wodzie. To także moment pierwszych gorzkich refleksji nad upływającym czasem, nieprzychylnym niestety podwójnie i dla kobiety, i dla aktorki. Ostatnie rozdziały opisują zmieniającą się polską rzeczywistość. Przełom polityczny, obyczajowy. To także inny poziom zawodowego zaangażowania Bielickiej.

 

Katarzyna Droga umiejętnie rysuje sylwetkę swojej bohaterki. Od radosnej i beztroskiej, do świadomej swojej wartości, ale i mankamentów. Okres „emerytury” to zamknięcie kabaretu Pod Gwiazdami, wyjazdu najlepszej przyjaciółki do Paryża, śmierci matki, wielkiej samotności i …kariery Ireny Kwiatkowskiej w „Czterdziestolatku”, której prywatnie i zawodowo Bielicka wprost nie znosiła (i z wzajemnością. O czym głosi kilka anegdot zamieszczonych w książce. Na szczęście, do czasu).
Do historii przejdą już jej kreacje. I te aktorskie i stylistyczne: eleganckie kapelusze, zawsze staranny makijaż. Niebywałe poczucie humoru, niechęć wobec dzieci oraz słabości do hamburgerów.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial