Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tuwim. Pęknięcie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Tuwim. Pęknięcie | Autor: Katarzyna Kuczyńska Koschany

Wybierz opinię:

Doris

 „Boże, nie podnoś mnie do góry. Boże, nie rzucaj mną o ziemię”. To słowa żydowskiej modlitwy zacytowane w znakomitej pracy Katarzyny Kuczyńskiej – Koschany o Julianie Tuwimie, zatytułowanej „Tuwim. Pęknięcie”. Zacytowane w kontekście Juliana Tuwima, zmuszonego żyć „pomiędzy” – z jednej strony Żyd, z drugiej Polak, który nie chcąc wybierać, ukuł nowy termin „polski Żyd”.

 

Mając cały czas na uwadze owe dwa pęknięcia w życiu poety: jedno w 1944 roku, gdy napisał manifest „My, Żydzi polscy”, nazwane przez autorkę pęknięciem w poezji, i to drugie, w 1953 roku, na pogrzebie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, zwane pęknięciem w życiu, a więc dwa przełomowe momenty osobistej rozterki i porażki, z przejęciem czytamy o jego umiłowaniu polskości, za której kwintesencję uważał muzykę Fryderyka Chopina i o jego zadumanym podziwie dla Chrystusa, czemu dał wyraz w niejednym wierszu.

 

Autorka, analizując poezję Tuwima, odnosi się zarówno do podsumowań czynionych wcześniej przez innych biografów, ale też, co jest bardzo interesujące i czyni tę książkę bardziej osobistą, do swoich własnych z tuwimowskimi wierszami doświadczeń i przeżyć, przemyśleń i oczarowań. Wyraźnie wyczuwalny jest tu jej podziw, szacunek, niekiedy współczucie, a zawsze ogromna sympatia do Tuwima – poety i do Tuwima – człowieka.

 

Zaskakujące dla mnie było porównanie Tuwima i Chopina, dość szeroko tutaj zaprezentowane, które uznałam za niezwykle trafne. Bardzo przemówiła do mnie ta nostalgia dzieckiem podszyta.

 

Cenna jest wielość cytatów zarówno z samego Tuwima (nie tylko z jego twórczości, ale też chociażby listów), jak również z autorów o Tuwimie piszących, z zapisków jego siostry Ireny, jego przyjaciół i osób, które znały go zawodowo. Nie do przecenienia jest ilość wierszy, najróżnorodniejszych, z rozmaitych okresów twórczości poety, jakie autorka zamieszcza na poparcie stawianych przez siebie tez. Katarzyna Kuczyńska – Koschany potrafi prześledzić, jak jakieś zagadnienie interpretowane jest przez badaczy – tuwimologów, a następnie albo wywrócić tę interpretację na nice, albo też zręcznie podsumować ją po swojemu, piękną polszczyzną i z poczuciem humoru. Szerzej przygląda się kilku utworom poety uważanym za sztandarowe, a więc Kwiatom polskim i Balowi w operze, analizuje socjalistyczną ideowość Tuwima, która w zderzeniu z polskim powojennym socjalizmem przeżywa szalone rozczarowanie, podsumowuje jego emigracyjną tęsknotę za krajem oraz broń jaką wytaczał przeciwko brutalności świata ten delikatny człowiek brzydzący się przemocą – kpinę i satyrę.

 

Spodziewałam się, że praca badawcza będzie rzetelna, skrzętnie zaopatrzona w bibliografię i przypisy, trochę nudna i może nawet lekko niezrozumiała przez nagromadzenie fachowej terminologii. Tymczasem wciągnęłam się bez reszty w pięknie napisaną literacką polszczyzną, dowcipną, rzeczywiście szczegółową i pełną cytatów, ale jednocześnie lekką, odkrywczą i inspirującą biografię.

 

Do tego niezwykle starannie wydaną. Widać, że ktoś dobrze to wydanie dopracował, zastosował różne rodzaje i wielkości czcionek do rozmaitych treści zawartych w książce, a z przypisów można by tak naprawdę złożyć jeszcze jedno opracowanie, tyle interesujących informacji niosą. Jeśli dodamy jeszcze fragmenty samych wierszy, jako przykładów na określone twierdzenia, założenia i tezy (straszne, jak bardzo matematycznie tozabrzmiało) oraz fotografie – okładki tomików, zdjęcia rodzinne, portrety, część czarno-białych, a część w kolorze, a wszystko to na grubym, pięknym papierze lekko ecru, to nie sposób nie przyznać, że tom ten cieszy oko i przyjemnie jest trzymać go w ręku.

 

Autorka śledzi rozwój Tuwima jako poety, jego wzrastanie, ewoluowanie. Porównuje swoje spostrzeżenia z tymi formułowanymi przez pozostałych biografów, z których każdy widzi to trochę inaczej i w innych momentach sytuuje cezury jego twórczości. Jednak dla wszystkich bez wyjątku poezja Juliana Tuwima jest świeża i odkrywcza, a on sam jest „kryterium jakości poetyckiego kruszcu”.

 

Dlatego tym większy żal ogarnia nas, gdy uświadamiamy sobie nie tylko to, co Tuwim przeżywał nie mogąc pisać po traumie wojennej, ale też stratę, jaką ponieśliśmy my, czytelnicy, że te wiersze, które mogły powstać, nie powstały.

 

Jestem pod wrażeniem oryginalnego, kreatywnego, naprawdę niezwykłego języka tej biografii. Autorka potrafi wyrazić myśli w sposób wręcz poetycki, nie odpływając jednak w ozdobne wielosłowie. Jak choćby starając się ukazać dylemat Tuwima, nie mogącego odnaleźć się zarówno po wojennej zawierusze, jak też w późniejszej polskiej rzeczywistości, oczekującej od twórców pełnej ideologicznej współpracy. To zdanie, opisujące jego poetycką niemoc jest nietuzinkowe i znakomicie trafia w punkt, gdy autorka pisze, że w tym okresie za poetę „będzie mówił ktoś inny, nie on, głosem wysilonym i nieswoim – zmienno-rejestrowymi resztkami po ostrym zapaleniu mowy”. A to zaledwie jeden mały przykład możliwości Katarzyny Kuczyńskiej – Koschany.

 

Mamy tutaj zarysowany mocny i pełny portret Juliana Tuwima: poety i twórcy tekstów kabaretowych, męża zakochanego przez całe życie w swojej pięknej Stefanii, strwożonego ogromem wojennych zbrodni i powojennych pogromów człowieka, Żyda kochającego nad życie „ojczyznę – polszczyznę”, czerpiącego z polskości pełnymi garściami, zdolnego lingwistę, a także człowieka rozdartego, któremu w drugiej połowie życia odebrano całą jego, wręcz dziecięcą radość i zachwyt i narzucając zbyt wiele – zamknięto usta i serce.

 

Mnie, Łodziance, bliska jest też odsłona Tuwima łódzkiego i nakreślona w książce topografia łódzkich miejsc Tuwimem naznaczonych. Zapewne z książką o poecie w ręku wybiorę się na spacer jego łódzkim śladem i robiąc sobie przerwę na ulicy Piotrkowskiej, przysiądę na ławeczce blisko rzeźbionej sylwetki poety, by przeczytać kilka jego wierszy z tomiku „Kwiaty polskie”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial