mmichalowa
-
Czasami to, co spotyka nas w życiu zupełnie nieplanowanie, obraca je o 180 stopni. Tak było w przypadku rabina Harolda S. Kushner’a , któremu urodził się nieuleczalnie chory syn. Przez swój ból związany z przedwczesną śmiercią dziecka, przez każdą kolejną sytuację w której bóg wystawał go na próbę, zmuszając do obcowania z cierpieniem innych osób, zdecydował się napisać wspomnianą pozycję.
„Dlaczego właśnie ja?Kiedy złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom” jest zbiorem kilkunastu historii, w których przewija się cierpienie. Jednym razem, tak jak w przypadku syna autora, jest ono spowodowane chorobą, innym razem rodzinę spotyka nieszczęście wynikające z wypadku komunikacyjnego. W tych przypadkach Kushner zadaje sobie, i czytelnikom pytania o to czym spowodowane są takie wydarzenia. Czy zasłużyliśmy sobie na karę? A może ma być to próba dla naszej religijności? A może, co ciekawsze, bez względu na wyznanie- żaden bóg nie ma w tym udziału. Po prostu takie rzeczy mają miejsce, a to jak się zachowujemy, czym kierujemy w swoim życiu, nie ma zupełnie znaczenia.
Myślę, że każdy chociaż raz doświadczył uczucia niesprawiedliwości, niezgody na to co miało miejsce, a co dotyczyło nie tylko bezpośrednio nas samych, ale i naszych bliskich. W czasach szeroko rozwiniętych social mediów, co rusz trafiamy na wpisy o zbiórkach na leczenie czy informacje o tragicznych wypadkach. Często znamy tych ludzi, wiemy że w swojej postawie są zwyczajnie dobrzy, a mimo to spotykają ich tak bolesne „kopniaki” od losu. Niczym nieuzasadnione. Niestety wiele z osób, których to dotyczy, szuka odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego?” Zaczynają się oceniać, szukają w soi=bie „problemów” i rozpatrują, co mogli w swoim życiu zrobić lepiej. Zastanawiają się czy gdyby zrezygnowali z konkretnych działań, to uchroniłoby ich to przed chorobą? Jedną z historii przytoczonych przez autora, jest opowieść o dziewczynie- studentce, która zmarła nagle. Jej rodzice mieli w sobie głęboko zakorzenione poczucie winy. Obarczali się śmiercią dziecka wskazując jako główny powód niedotrzymania postu podczas jednego ze świąt mających miejsce kilka miesięcy wcześniej. Pozostaje zadać sobie pytanie, czy faktycznie widzimy boga, jako tak mściwą istotę? Czy mógłby on „ukarać” za wspomnianą sytuacje? Co powoduje, że ludzie starają się w ten sposób tłumaczyć stratę i ból?
Pozycja zmusza do myślenia . Fakt, że jest pisana przez osobę, która również „doświadczyła” podbija emocjonalny aspekt. Myślę, że tytuł ten może okazać się pomocny osobom, które nie potrafią się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Takim, które szukają winy czy to w sobie, czy w innych. Natomiast warto przed lekturą być świadomym, że to pozycja stworzona przez osobę uduchowioną - teologa i rabina, więc motyw wiary i szeroko pojętej religijności jest tutaj obecny niemal na każdej stronie. Dla jednych będzie to dodatkowy argument przemawiający za sięgnięciem po ten tytuł i szukaniem w nim nie tyle pociechy, co wytłumaczenia. Tych mniej uduchowionych może nieco zaskoczyć.
Nieco mylący może być sam opis na okładce , promujący tytuł jako jedną z najważniejszych książek o rozwoju duchowym. Pewnie wielu czytelników, w tym też ja, uległo mocy tego stwierdzenia, szukając w tym poradniku czegoś zupełnie innego. Nie mniej jednak polecam ten tytuł, jeśli nie w ramach terapii dla leczenia zbolałej duszy, to w ramach czytelniczej ciekawostki.