Damato
-
Książka zawiera podtytuł - O komputerach, umyśle i prawach fizyki, choć moim zdaniem ostatni człon powinien być pierwszy z racji tego, że faktycznie o różnych prawach fizyki było naprawdę najwięcej informacji. Autorem książki jest Penrose, dla mnie osobiście wcześniej nieznany fizyk, mimo tego, że zdobył notabene Nagrodę Nobla. Według Martina Gardnera (który napisał słowo wstępne) osiągnięte wyniki Penrose`a w nauce w głównej mierze wynikają z zachwytu i podziwu dla tajemnicy i piękna bytu. Wspomina on również, zę celem autora było napisanie książki dla “wykształconych laików”, przerwał nawet dlatego swoje badania naukowe, aby to zrealizować. Pozycja ta zawiera ponad 600 stron bardzo rozległej wiedzy zarówno matematycznej jak i fizycznych zawiłości. Ciekawym dla mnie porównanie posłużył się Paul Erdos, który wspomniał o “księdze Pana Boga” - gdzie rzekomo zawarte są najlepsze dowody twierdzeń matematycznych. Tylko czasami ludziom którzy się tym zajmują udaję się tam zajrzeć i podejrzeć stronę tam zapisaną.
Penrose w książce przedstawia dwa kluczowe nurty. Pierwszy to taki, że myślenie matematyczne (świadome) nie można przekazać i ściśle ująć przy pomocy obliczeniowego modelu myślenia. Drugi nurt obejmuje stwierdzenie istnienia niewystarczającej wiedzy na temat naszego fizycznego obrazu świata (nie ma pełnego połączenie pomiędzy światem fizyki kwantowej a makroświatem fizyki klasycznej). Temat odnośnie luk w obecnym stanie wiedzy był bardzo bardzo ciekawy, mamy XXI wiek, bardzo rozwiniętą wiedzę na temat technologii etc. a jednocześnie nie znamy odpowiedzi na fundamentalnych pytania.
Książka nie jest z pewnością dla wszystkich - dużo w niej szczegółowych zagadnień z matematyki i fizyki, więc jeśli ktoś nie gustuje w tych dziedzinach pozycja może okazać się do przebrnięcia. Autor sam radzi tam gdzie jest a dużo wzorów i są one irytujące to należy je pominąć. Aż szkoda, że w szkole nie było takich nauczycieli!
W książce poznajemy matematyczne zagadnienia, które mogą dziwić wielu, którzy nie interesują się tą dziedziną (nauczyciele matematyki w szkole średniej nie uczyli tego w szkole!). Przytoczę tutaj dwa przykłady.Istnieje pierwiastek z liczby ujemnej, czyli wyróżnik trójmianu kwadratowego może być mniejszy od zera, przechodzimy wtedy do liczb zespolonych. W szkole średniej uczono Nas, że jeśli to równanie nie posiada rozwiązań i na tym kończyliśmy obliczenia na tym etapie. Prawda jest taka, że wtedy równanie nie posiada pierwiastków ale w zbiorze liczb rzeczywistych! Drugą kwestię jest to, że jesteśmy przyzwyczajeni do teoria euklidesowej, że suma kątów w trójkącie wynosi 180 stopni, natomiast istnieje geometria (Łobaczewskiego) gdzie ta suma jest zawsze mniejsza niż 180 stopni.
Mi osobiście ogrom zagadnień czysto naukowych i teoretycznych nie przeszkadzały, czytałem z zaciekawieniem, ale to ze względu pewnie na to, że bardzo lubię taką tematykę. Wprawiało mnie w irytację natomiast częste zwroty autora, że nie będzie pewnych kwestii rozwijał albo je pominie i nie będziemy się tym zajmować bo one akurat tutaj nie mają znaczenia… Tak samo działało na mnie to, że do zagadnienia wrócimy jeszcze w dalszej części książki. Na ogromny plus zasługuje to, że dzięki książce dowiedziałem się mnóstwo nowych rzeczy na naukowe tematy. Faktycznie Penrose ma swoiste predyspozycje do przekazywania wiedzy w zrozumiały sposób, a przy zawiłościach naukowych jest to szczególnie ważne. Co bardzo lubię przy czytaniu, że występują słowa których znaczenia nie znam a dzięki książce mogę je poznać - tak było i w tym przypadku (np. deliberacje, defetystyczny, inherentny, pośledni - byłem przekonany, że to błąd!). W książce znajdziemy dużo na temat takich naukowców jak Einstein, Galileusz, Heisenberg, Schrodinger, de Broglie, Planck, Maxwell, Dirac, Newton i nie tylko. Mamy podział teorii fizycznych na trzy kategorie: doskonałe (np. geometria euklidesowa, statyka, obie teorie względności), użyteczne (np. kwarkowa teoria hadronów) i próbne (według autora wszystkie “nowsze” teorie ponieważ zawierają ziarno prawdy ale nie są jeszcze do końca zrozumiałe i wytłumaczalne). A propos tego tematu bardzo spodobało mi się zdanie, że “Galileusz stworzył wspaniałe fundamenty, na których Newton zbudował katedrę imponującą pięknem i ogromem”.
Podsumowując, książka ma dużo zawiłych treści, ale mimo wszystko polecam przeczytać tym którzy są ciekawi mikro- i makroświata. Zgadzam się z autorem, że “jeśli fałszem jest stwierdzenie, że coś nie jest prawdą, to z pewnością jest to prawda!” oraz że w życiu dążymy do przyjemności i unikamy cierpień. Także czytajmy mnóstwo książek (przyjemność) i wystrzegajmy się tego, co nam nie odpowiada!