Ania, Klechdy I Wielomrok | Autor: Bartłomiej Baranowski

 Bardzo lubię, kiedy książki dla młodszych czytelników niosą ze sobą jakieś przesłanie. Właśnie tego spodziewałam się więc po książce „Ania, klechdy i Wielomrok" Bartłomieja Baranowskiego. Historię rozpoczyna dość przygnębiający akcent, gdyż główna bohaterka Ania wychowuje się w domu dziecka. W dodatku wkracza w jeden z najtrudniejszych okresów życia – w dojrzewanie. Zaczyna zadawać coraz więcej pytań, coraz więcej rzeczy ją ciekawi. Dręczą ją także pewne wizje – choć czasami nie jest pewna, czy są one snem, czy jawą. Okazuje się, że owe wizje są początkiem wielkiej przygody, jaka czeka nastolatkę.

Bohaterka wkracza do Wieloświatu, pełnego magii i zagadek. Na początku Ania jest bardzo zdezorientowana i zagubiona. Ale kto by nie był, trafiając do innego świata, o którego istnieniu wcześniej nie miał pojęcia? Dziewczyna trafia pod opiekę rycerza -Tadeusza z Cisów. Jak się okazuje jest to rycerz Księcia Pana. W ten oto sposób Ania zagłębia się w codzienne życie mieszkańców Wieloświatu oraz poznaje reguły nim rządzące. Poznaje także nowych przyjaciół – Monikę i Piotrka. Wspólnie rozpoczynają naukę konieczną do odbycia w tym świecie. Całej trójce idzie świetnie, przez co zaczynają się czuć zbyt swobodnie. Pewni siebie bohaterowie nie raz będą musieli oprzeć się pokusom i poradzić sobie z tarapatami, w które się wplączą.

Ania okazuje się bohaterką, którą bardzo łatwo polubić. Dobry charakter mimo trudnego dzieciństwa oraz wrodzona mądrość sprawiają, że do postaci można szybko się przywiązać. Wiele młodych czytelniczek może się z nią utożsamić, bo Ania miewa normalne, codzienne rozterki. Podobnie jak jej przyjaciele z Wieloświatu, którzy, mimo że się w nim urodzili, okazują się bardzo przeciętni (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Każdy bohater jest na swój sposób oryginalny i nietuzinkowyoraz świetnie wykreowany przez autora.

Książka Bartłomieja Baranowskiego ma bardzo interesującą fabułę i wątki biegnące w odpowiednim tempie. W powieści znajdziemy wszystko po trochu, odpowiednio wyważone, ale z wybijającym się wątkiem głównym. Książkę czyta się szybko. Jest lekka, a akcja w niej przebiega wartko. Dynamizm jest tu idealnie dopasowany do docelowej grupy czytelników. Młodsi nie będą mieli także problemu z językiem, w jakim książka jest pisana, a z drugiej strony nie będzie on raził tych starszych.

Jak wspomniałam na początku – liczyłam na to, że książka będzie niosła pewne przesłanie. Uważam, że pokazuje ona nastolatkom, że nie są oni sami ze swoimi problemami i boryka się z nimi większość osób w ich wieku. Autor znakomicie pokazuje emocje, które targają Anią, Moniką i Piotrkiem. Zazwyczaj radośni i beztroscy bohaterowie wpadają w gniew, boją się, a także odczuwają zazdrość i smutek. Autor pokazał, że oprócz samych bohaterów ich emocje odczuwa jednak także ich otoczenie. W niektórych fragmentach książka aż krzyczy „nie oceniaj książki po okładce!”, „nie porównuj się z innymi, bo nie wiesz, co oni przeżyli". Książka przypomina także, jak ważna jest empatia.

Autor bardzo dobrze wykreował także magiczny Wieloświat. Wszystko w nim jest inne, ale Baranowski przeprowadza czytelnika przez niego w taki sposób, że ten składa się w jedną całość. Barwne i nienaciągane opisy, oryginalność oraz wszechobecna tajemnica dodają temu światu uroku.

Bardzo polecam książkę „Ania, Klechdy i Wielomrok", bo oprócz świetnej rozrywki, może dostarczyć odpowiedzi na wiele pytań oraz dać młodszym czytelnikom swoistą lekcję. Oddaje prawdziwe emocje nastoletnich bohaterów i zwraca uwagę na najważniejsze rzeczy, o których często zapominamy, skupiając się na sobie.