Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Masoni. Architekci Nowoczesnego Świata

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Masoni. Architekci Nowoczesnego Świata | Autor: John Dickie

Wybierz opinię:

Inka

Masoni, Iluminaci, Wolnomularze… Czy są to określenia tego samego stowarzyszenia, czy jednak zupełnie odrębne twory? Czy to stowarzyszenie, organizacja, sekta, czy bractwo, jak chcą poniektórzy, idąc tym tropem?

 

Każdy z pewnością o nich słyszał. Zainteresowanie podsycają w różnych okresach wydarzenia gospodarcze (np. przy okazji zawirowań na rynkach światowych), wydarzenia kulturalne (przy okazji premier bestsellerów np. Kodu Leonarda da VinciDana Browna), albo społeczno – polityczne (gdy, przykładowo, rozbiory Polski tłumaczono planem rodzimej masonerii, członkostwo przypisywane było licznym, na czele z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, a nowożytna polityka co rusz odnotowuje akcje „masonerii żydowskiej”. Pionierem w tym zakresie są oczywiście Stany Zjednoczone, przywołując symbole: Jerzy Waszyngton, Walt Disney). Wiele w tym stereotypowego, krzywdzącego myślenia i upraszczania świadczącego o żywotności tematu. Liczne są również naukowe opracowania tego zagadnienia. Książka Masoni. Architekci nowoczesnego światato kolejna pozycja próbująca zmierzyć się z ogromem teorii, materiałów i potocznych skojarzeń. Tematu na pewno nie można bagatelizować, skoro na całym świecie odnotowuje się milionowe uczestnictwo, opinia publiczna widzi w tym spisek mający na celu przejęcie władzy nad światem, a Kościół wyczuwa działanie sił nieczystych? Skąd te pejoratywne, w większości, konsolidacje?

 

John Dickie(profesor italianistyki na londyńskim uniwersytecie) w prawiepięciusetstronicowym wywodzie  próbuje odpowiedzieć na pytania dotyczące fenomenu masonów. Od historii(od czasów  powstania pierwszych lóżw XVIII wieku, do czasów teraźniejszych), przez geografię wpływów (Anglia, Paryż, USA, Włochy, Niemcy itp.,  itd.) do prezentacji obrzędowości i symboliki.

 

Ciekawie płynie się przez wątki genezy bractwa, represji stosowanych wobec współwyznawców (szczegóły, szczegóły! Rodem z procesów przeprowadzanych przez zacną Wielką Inkwizycję). Sekrety pilnie skrywane i niechętnie ujawniane (a nawet wcale, co tylko podsyca ogień ciekawości), czy cały arsenał znaczeń i emblematów (od trójkątów, przez Oko Opatrzności, cyrkiel, do węgielnicy) zakodowanych w symbolice oficjalnych organizacji państwowych, nonprofitowych; jakichkolwiek z pozoru błahych, które tylko czyhają, by przejąć władzę nad duszą niewinnego chrześcijanina. To - parafrazując - wcale nie takie marginalne teorie spiskowe o możliwym, prawdopodobnym i szybkim przejęciu władzy przez „sektę” wolnomularzy.Równie interesujące są opisy stopni wtajemniczenia obowiązujących u masonów oraz dokładne wyjaśnienie drabiny hierarchii praktykowanej w tym bractwie. Wszystko oczywiście z użyciem właściwej nomenklatury. Nie ma powodu, by podawać w wątpliwość przedstawiane w tej publikacji idee, choć sceptycy mogą drążyć temat: skoro wszystko owiane jest mgłą tajemnicy, to skąd tak szczegółowe dane?

 

Niemniej jednak warto poświęcić na tę lekturę kilkanaście godzin. A już prawdziwą perełką są sylwetki „wielkich tego świata” należących rzekomo lub autentycznie do loży. Niektóre nazwiska to całkowite zaskoczenie.

 

Książka napisana jest prostym, popularnonaukowym językiem zrozumiałym na laików. Odbioru nie obciąża skomplikowany aparat przypisów, co dla jednych może być zaletą, dla innych, wręcz odwrotnie. Dodatkową atrakcję stanowią staranne zdjęcia i ilustracje wzmacniające przekaz oraz piękny projekt okładki. Chapeau bas dla wydawnictwa Czarna Owca. Nie bez znaczenia są imponująco liczne publikacje zacytowane w bibliografii i opatrzone odautorskim komentarzem. Dla chcących pogłębić temat. A lektura jest absorbująca. Bo oprócz faktów, dat, nagromadzenia szczegółów mamy nuty rozprawy naukowej, ale i elementy dysput historiozoficznych, a nawet tekstów eseistycznych. Są wyodrębnione różną czcionką ustępy źródłowe, ale i dywagacje rodem z Frankensteina Mary Shelley, czy Młota na czarownice. Wszystko to sprawia, że choć książka Dickiego to księga wymagająca uważnego odbiorcy, czyta się ją wyjątkowo przyjemnie.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial