MyCoffeeBooks
-
Kiedy bierzesz do ręki książkę napisaną przez psychoterapeutę, można spodziewać się dwóch rzeczy. Albo będzie to studium konkretnych przypadków, albo też nudnawe w odbiorze tłumaczenie, jak zachować się w danej sytuacji. W skrajnym przypadku, będą to lifestylowe oczywistości, które czyta się równie szybko, co później zapomina. Dlatego z ogromnym zdziwieniem zorientowałam się, że w tej książce naprawdę są opowiastki. Czy one mogą w ogóle przemówić do dorosłego człowieka?
Uprzedzając - mogą. Długo zastanawiałam się na czym polega magia tej książki. Bo z jednej strony mamy kilka nieco ponad 25 opowieści. Ani to zbyt rozbudowane, ani też fabularnie wciągające. A jednak, w jakiś dziwny sposób, czytając je, odnajdujesz w nich siebie. Być może nie we wszystkich na 100 procent. Jednak zawsze coś tam we wrażliwej czytelniczej duszy drgnie. Co więcej, podejrzewam, że każdy z czytelników weźmie z tych opowiastek zupełnie coś innego. I napisać takie historie, to jest prawdziwa sztuka.
Z drugiej strony, patrząc obiektywnie, te historyjki czytane „na raz” mogą znudzić. Nawet więcej, mogą znużyć i sprawić, że zrezygnujemy z dalszej lektury. Jeżeli poczujemy coś takiego, odłożenie tej książki na chwilę będzie dobrym pomysłem. Powrót po paru dniach sprawi, ze zyskamy nie tylko świeższy odbiór, ale i nową radość z czytania.
Na uwagę zasługuje bardzo ładne i miłe dla oka wydanie tej książki. Twarda okładka skrywa w sobie dobrej jakości papier i wartościowe treści. Nawet przeglądając półki w księgarni, z pewnością wpadnie ci w oko - śnieżnobiałe piórko na ciemnozielonym tle widać już z oddali.
Nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała o jednej ważnej sprawie - tego typu książki nie są dla wszystkich. Żeby podjąć się przeczytania tych historii, musisz mieć otwarty umysł i nie nastawiać się na dosłowność. Ta lektura nie sprzyja pośpiechowi dnia codziennego, a raczej chwili wytchnienia przed snem. Dla sceptyków, te opowieści będą jedynie naiwnymi historyjkami dla równie łatwowiernych odbiorców. Stąpający po ziemi realiści być może nawet uśmiechną się z pobłażaniem. Jednak te pozornie proste historie zostawiają w sercu ślad. Tylko musisz sobie na to pozwolić.
Paradoksalnie najbardziej trafiła do mnie niezwykle krótka opowieść, w postaci białego wiersza, pt. „Koleje losu”. Proste słowa, które pokazują, jak umykający czas pozbawia nas możliwości zrobienia tego, co wciąż odkładamy na później. Ten czas pod abstrakcyjną nazwą „później” może już nigdy nie nadejść. Albo ja nie będę miała już siły, żeby zrobić to, co włożyłam do pudełka pod nazwą „później”. Bardzo fajnie rezonowała ze mną również opowieść „Odwaga latania”, gdzie ojciec przekonuje syna, że potrafi latać. Pointa całej opowieści lekko mnie zaskoczyła i dała zupełnie nowe światło na znane z mitologii greckiej.
Podsumowując, „Opowiastki do przemyślenia” Jorge Bucay to moja pierwsza książka tego autora. Nastawiałam się na wydumane spostrzeżenia i strony pełne złotych rad jak żyć. Otrzymałam zupełnie co innego - zwykłe historyjki, które ujmują prostotą i oszczędnością w słowach. Jorge Bucay zapewne celowo zostawia ogromną przestrzeń dla czytelnika. Jestem pewna, że każdy z nas odbierze je nieco inaczej, jednak wrażliwy czytelnik znajdzie tam kilka wskazówek do tego, jak znaleźć wewnętrzny spokój. A może i wyjście z dręczącej go długi czas sytuacji.