MyCoffeeBooks
-
Jeżeli ktoś przed przeczytaniem książki „Lekcje stoicyzmu” John Sellars, zapytałby mnie, czym jest stoicyzm, nie miałabym problemu z odpowiedzią. Wszak w powszechnej świadomości to postawa, której daleko do emocjonalnego rozedrgania. Szybciej swoim zachowaniem będzie pokazywał, jak bardzo go to wszystko nie obchodzi. Już po lekturze, odpowiedziałabym jednak zupełnie inaczej.
Szara oprawa, niepozorny rozmiar. Tak naprawdę, łatwo ją przeoczyć na półce w księgarni. Jednak, gdy ktoś już po nią sięgnie i ma jakiekolwiek rozeznanie w filozofii, przepadnie na kilka godzin. John Sellars na zaledwie 107 stronach poruszył najważniejsze zagadnienia dotyczące stoicyzmu. Zrobił to w przystępny i prosty sposób, unikając za wszelką cenę kłopotliwych nawiązań do innych nurtów filozoficznych. Dzięki temu czytelnik skupia się na jednym zagadnieniu. Wbrew pozorom, filozofia jest na tyle złożona, że bardzo ciężko jest to zrobić. Na szczęście autorowi się to udało.
Kolejną wartością dodaną jest spis polecanej literatury. Już biorąc tę książkę do ręki wiesz, że temat stoicyzmu został jedynie delikatnie omówiony. Jednak, dla ciekawego dalszych wywodów, czeka cały spis lektur obowiązkowych, które pogłębią temat. To ważne, aby wiedzieć po co jeszcze sięgnąć, by nie zgubić się w gąszczu publikacji, czasem wątpliwej treści.
Jak każda książka filozoficzna, i ta odwołuje się do skrajnych etapów w naszym życiu. Śmierć bliskiej osoby, utrata czegoś ważnego, radosne chwile oraz wewnętrzne lęki. I właśnie omawiając stoicką postawę w tych zakresach, najdobitniej widać, czym tak naprawdę stoicyzm jest. Nieprawda, że stoicy mają za nic emocje - oni po prostu nabyli umiejętność radzenia sobie z nimi na tyle, że nie dają się im zbytnio porwać. Dla przykładu, gdy zaczynasz się denerwować i kłócić, dochodzisz w końcu do momentu, gdzie przerywa tama i furia rozlewa się na wszystko. Stoik obawiając się właśnie tego, nie pozwala przejąć uczuciom pierwszych skrzypiec. Tak samo z lękiem, który może paraliżować lub wręcz przeciwnie, nakłaniać do nieprzemyślanych interakcji. Stoik stara się zobaczyć problem szerzej. I na spokojnie wszystko przemyśleć.
Kiedy czytałam rozdział o nieprzywiązywaniu się do rzeczy oraz ludzi wokół nas i poszukiwaniu tego co nas umacnia wewnątrz nas, wydawało mi się, że niedawno ktoś mi o tym opowiadał. Szybko zorientowałam się, że taka postawa jest bliska filozofii jogi i związanej z nią medytacji. Myślę, że stoicy mogliby przybić sobie mentalną piątkę z nauczycielami jogi, bo mają z sobą wiele wspólnego. A już z pewnością, z tym samym szacunkiem podchodzą do natury.
I na koniec, wielkie brawa dla tłumacza tej książki. Dokonał on rzeczy niemożliwej, która sprawiła, że tak przystępnie napisana książka w języku angielskim, równie dobrze brzmi po polsku. Jak sam przyznaje na końcu książki, dokonał specjalnych tłumaczeń cytatów z przekładów starożytnych, konsultując się z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dokonał również kilku zmian językowych tak, aby całą książkę czytało się lepiej. Wielkie ukłony!
Podsumowując, rzadko się zdarza, aby publikacje o tematyce filozoficznej były napisane przystępnie dla zwykłego czytelnika. Częściej są to zawiłe traktaty, pełne dygresji i zupełnie niezwiązanych z tematem głównym wstawek. Jednak w przypadku „Lekcje Stoicyzmu”, mamy czystą przyjemność czytania i otwierania horyzontów na nowe spojrzenie w kontekście swojego życia, emocji oraz postrzegania wszystkiego wokół. Z czysty sumieniem mogę polecić dla wszystkich wielbicieli filozofii!