Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Taniec Na Pustym Moście

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 4 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Taniec Na Pustym Moście | Autor: Elżbieta Zdrojowa Krawiec

Wybierz opinię:

Mirosława

 „Życie jest zaskakujące i nigdy nie zamyka za sobą drzwi.”

 

Bohaterkami romansów najczęściej są osoby młode, często wchodzące dopiero w dorosłe życie z umysłami pełnymi pomysłów i marzeń. Bardzo mało jest powieści o miłości osób, które nie są już najmłodsze, ale są nadal są atrakcyjne i w pełni sił. Jeżeli już takowe powstają, to są to z reguły smutne historie naznaczone cierpieniem i zniechęceniem do życia. Powieść „Taniec na pustym moście” pokazuje, że do kwestii wieku można podejść w zupełnie inny, świeży sposób, pokazując, że wiek to stan umysłu.

 

Elżbieta Zdrojowa-Krawiec ukończyła Akademię Ekonomiczną w Poznaniu. Pracuje, jako nauczycielka matematyki w gimnazjum. W roku 2005 zdobyła wyróżnienie w konkursie gazety ,, Wysokie Obcasy’’ na opowiadanie o pierwszej miłości. Lata studenckie autorki przypadły na czas strajków studenckich i wprowadzenia stanu wojennego. Jako obserwator i uczestnik tych wydarzeń w swoim debiucie literackim, „Nie machaj do mnie czerwoną chorągiewką”, ukazuje świat uczuć tych, którzy w roku 1980 mieli po osiemnaście lat. Tym razem zwróciła uwagę na nieco starsze pokolenie.

 

Ewa tkwi od 20 lat w nieudanym związku z Pawłem, który jest biznesmenem i z tego względu nie ma go często w domu. Zresztą, on nigdy nie interesował się rodziną, a wręcz jakby uciekał od niej i jej problemów. Nie tolerował nigdy słabości, więc także nie był wsparciem dla Ewy, gdy ta zachorowała na depresję. To typowy przykład egoisty, skupionego na sobie i swoich sukcesach. Nic więc dziwnego, że gdy po 30 latach Ewa spotyka Adama, odżywa dawne uczucie. Jednak ona wie, że jej dawna miłość ma dziś ułożone życie i nie może jej wiele ofiarować. Mimo to ich relacja wkracza na tory, które nie wiadomo dokąd poprowadzą. Dla niej jest to szansa na całkowite wyleczenie z depresji, z którą zmagała się od dwóch lat. Nadal dosięgają ją jeszcze smugi tej choroby, ale kobieta postanawia po prostu żyć i się nie poddawać.

 

Okładka książki od razu skojarzyła mi się z młodością, gdyż na ilustracji widać przytulającą się do siebie parę, która nie wygląda na zbyt zaawanowaną wiekowo. Tuż za nimi widniejw balustrada, prawdopodobnie tytułowego mostu. Jedyne powiązania z jesienią życia symbolizują spadające liście. To określenie jest często stosowane wobec osób, które przekroczyły już 50 lat i utarło się, że to, co najlepsze mają już one za sobą. Autorka wyprowadza nas z tego rodzaju, błędnego myślenia, pokazując, że ludzie w tzw. dojrzałym wieku to osoby w pełni sił, pragnące spełniać swoje pragnienia i marzenia.

 

„Wszystko ma swój czas i rytm, który porządkuje nam życie i chroni przed niepokojem.”

 

Gdy poznajemy główną bohaterkę, jej sytuacje nie jest za wesoła, jednak z czasem obserwujemy jej przemianę, nastawienie do rzeczywistości, do siebie i innych, a to wszystko za sprawą przyjaźni i miłości. Mąż Ewy od razu ukazany jest, jako gbur i samolubny egoista, ale jego postać nie jest zbyt wyeksponowana, a nawet w pewnym momencie w ogóle nie ma o nim wzmianki.

 

Natomiast od początku polubiłam Adama, który zachowuje się empatycznie, z troską, zawsze gotowy do pomocy i wsparcia przyjaciółki. Trudno określić, jak ją postrzega, gdyż Adam wydaje się nią zauroczony i wciąż okazuje jej zainteresowanie. Jego postać była dla mnie zbyt słabo wyeksponowana. Wszystko obserwujemy z punktu widzenia Ewy, dlatego nie wiemy, co Adam myśli, co u niego się dzieje, co robi i jakie ma plany. Jego odczucia są wyrażane w mailach i sms-ach, które pisze do Ewy, jednak nie dotyczą one jego życia osobistego, raczej tego, co czuje do swej przyjaciółki. Zabrakło mi tutaj spojrzenia z jego perspektywy, gdyż było dla mnie zagadką, dlaczego Adam, który twierdzi, że kocha żonę, kontynuuje znajomość ze swoją dawną, szkolną sympatią.

 

Przez fabułę przewija się problem depresji, ale nie jest to wątek dominujący. Zakończenie leczenia nie kończy pracy nad sobą i wychodzenia z dołka, gdyż ta choroba potrafi pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie, jest uśpiona i zawsze może wrócić. Ewa dzielnie stawia jej czoła, próbując dostrzegać piękno wokół siebie, mimo że jej życie legło w gruzach. Na szczęście los zetknął ją ponownie z koleżankami ze szkoły i dawną miłością, dzięki którym na nowo zaczyna żyć. Nie jest to temat przewodni, nie ma w niej analizy osoby w depresji, lecz raczej wnikamy w to, jak bohaterka próbuje wrócić do normalnego życia.

 

Pani Elżbieta Zdrojowa-Krawiec stworzyła uroczą, nostalgiczna i melancholijną opowieść o kobiecie, próbującą na nowo poukładać puzzle życia, pokazując, że na zmiany i na miłość nigdy nie jest za późno. Porusza wiele tematów społecznych, także politycznych, ale też międzyludzkich, z którymi spotykamy się na co dzień, lub też słyszymy w mediach. Rysuje też charakterystyczne zachowania społeczne, takie jak zaściankowość, szufladkowanie innych, podejście do LGBT, do kobiet walczących o swoją niezależność czy też uwypuklając opinie o osobach wybierających samotność. Opisuje różne relacje damsko-męskie, pokazując potrzebę bliskości drugiego człowieka, na przykładach koleżanek i kolegów z lat szkolnych. Niektórzy są ze sobą z miłości, a niektórzy z potrzeby bycia z kimś za wszelką cenę. Inaczej jest u Ewy i Adama. Ona od początku wie, że nie może liczyć na nic więcej, niż przyjaźń, mimo że okazują sobie mnóstwo czułości i wsparcia. Zakończenie według mnie pozostawia pole do powrotu do tej historii i pociągnięcia ich losów dalej, gdyż nie jestem w zupełności usatysfakcjonowana tym, co znalazłam w ostatnich akapitach powieści.

 

Na ich przykładzie autorka pokazuje, że niektóre okazje pojawiające się na naszej drodze w młodości nie zostają wykorzystane, a gdy ponownie taka możliwość się manifestuje, wówczas jest już za późno. Po latach okazuje się, że jesteśmy zupełnie w innym miejscu, czasie, okolicznościach, każde z nas ma swój bagaż doświadczeń, czasami naznaczony rozczarowaniem i zniechęceniem, ale zawsze warto zawalczyć o siebie i miłość, bez względu na wiek.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial