Trzy | Autor: Szczepuła Anita

 Co w naszym współczesnym życiu jest najważniejsze, najcenniejsze i najwłaściwsze w tym, by wypełniać dany nam czas mądrze, godnie, pięknie...? To trudne moralne, etyczne i filozoficzne pytania, na które znajdziemy być może łatwiej odpowiedzi za sprawą lektury ciekawej książki  Anity Szczepuły pt. „Trzy”, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa WFW.

 Wiara, miłość i wolność - to właśnie te trzy życiowe wartości stanowią odpowiedź na zadane na wstępie pytanie, jak i również tło rozważań autorki. A te przyjmują postać złotych myśli, refleksji i przemyśleń Anity Szczepuły, które prowadzą nas w chronologicznym układzie przez trzy powyższe zagadnienia. To pochwała, docenienie i wyrażenie wartości tych trzech pojęć, ale też i ważne zwrócenie uwagi na to, że ich brak w życiu człowieka, to naprawdę nic dobrego...

 Pozycję tę cechuje niezwykle interesująca, ważna i zarazem chyba zaskakująca rzecz w naszych czasach - minimalizm. Otóż autorka nie porywa się tu na długie wywody i eseje, a skupia właśnie na konkrecie przekazu. To kilka zdań o wierze, miłości oraz wolności, które za każdym razem trafiają sobą w sedno przekazu, wyrażają główną ideę i sens wypowiedzi oraz pozwalają nam w prosty sposób zrozumieć to, co w tych słowa jest najważniejsze.

 O czym konkretnie opowiada nam tu pani Anita...? Otóż chociażby o sensie wiary, rodzajach wiary, ale też i obawie przed wiarą. W kontekście miłości m.in. o roli miłości w życiu człowieka, wierze w jej spełnienie, znaczeniu pojęcia miłości, czy też dobru, jakie sobą ona niesie. I wreszcie w części poświęconej wolności, poznamy tu m.in. moc wolności, która pozwala spełniać marzenia i pragnienia, rolę wolności z procesie bycia dobrym człowiekiem oraz dowiemy się o sile w działaniu na rozmaitych polach, jaką daje właśnie wolność. To oczywiście tylko kilka przykładów z ogromu treści, jakie pojawiają się na stronach tej książki.

 Ciekawym zabiegiem jest to, że połowę książki wypełnia polska treść, a drugą połowę jej anglojęzyczny przekład. Co prawda nie do końca rozumiem ideę tego kroku, ale z pewnością czyni on ów tytuł bardziej dostępnym dla szerokiego grona odbiorców, nie mówiąc o tym, że jest trochę prawdy w tym, iż po angielsku niektóre słowa i krótkie zdania, brzmią po prostu lepiej.

 Książka ta jest jedną z tych odsłon literatury, którymi winniśmy cieszyć się nie przez dzień lub dwa, ale najlepiej kilka długich tygodni, dozując sobie po dwie, trzy strony na dzień. Wtedy będziemy mogli skupić się na treści przekazu, wynieść z niego więcej oraz docenić to, co w nim najważniejsze i najcenniejsze. Powiem więcej, to właśnie za sprawą niespiesznej lektury będziemy mogli wcielać te refleksje do naszej zwykłej codzienności, co w mej ocenie naprawdę warto zrobić.

Pozycję tę można odbierać jako swoistego pocieszyciela, który pozwala dostrzec nam to, co w życiu jest i być powinno najważniejsze. Nie sposób nie dostrzec tu bowiem niezwykle optymistycznej wymowy tej książki, która chwali życie, dane nam wartości i to, że możemy być sobą i robić to, co kochamy. Oczywiście dla jednej grupy odbiorców najważniejszą będzie miłość, dla innej wiara, a dla jeszcze kogoś innego wolność, ale tak naprawdę wszystkie te trzy wartości łączą się w jedno pojęcie – szczęście. A o szczęściu marzymy wszakże wszyscy, prawda…? Taką jest właśnie książka Anity Szczepuły, do poznania której to gorąco was zachęcam.

 „Trzy” Anity Szczepuły to przedziwna książka. Trudno, a zarazem łatwo ją sklasyfikować. W pierwszym momencie, gdy przeglądałem pozycję, pomyślałem – wiersze, a może miniatury prozatorskie. Ale przy dokładnym przyjrzeniu się stwierdziłem że mam przyjemność z aforyzmami. Z tyłu głowy pojawiła się myśl że gdzieś podobną rzecz już widziałem, i to na półkach mojej biblioteczki. Chodzi o „Myśli” Seneki. Obie książki są podobnie zredagowane. Jeden aforyzm na jedną stronę. Najwidoczniej taka struktura od lat sprawdza się. Jest czytelna, pozwala na łatwe, chociaż nie pośpieszne zapoznanie z tym co ma do powiedzenia Anita Szczepuła. Takie tytuły jak „Trzy” czyta się powoli, z pietyzmem. Aby nie uronić słowa.

Wiara, miłość, wolność – wartości którym poświęciła książkę Anita Szczepuła. To najważniejsze filary życia Autorki. Trzy zapalne punkty trójkąta. Taki trójkąt zresztą jest narysowany na okładce. Wypełnia go szara barwa. Można ją odczytywać jako codzienność, szarą i mdłą. Szczepuła chce wypełnić ją ( i wypełnia!) swoimi przemyśleniami: konkretnymi zdaniami zajmującymi małą przestrzeń kartki. To tak wygląda jakby Autorka zapraszała Czytelnika do wymiany myśli. Użyj Kochany niezapisanego fragmentu strony i przelej na papier swoje własne spostrzeżenia na ten czy inny temat. Podyskutuj ze mną, a nawet ze sobą. Dyskusja z tym ostatnim jest bodaj najważniejszą ze sztuk konwersacji na tym padole łez. A już na pewno – najtrudniejszą.

Niektóre myśli są kilku zdaniowe, są jednozdaniowe. To nieważne, nie o długość chodzi. Tylko o treść. Czytając aforyzmy Anity Szczepuły miałem wrażenie – które dotąd nie minęło, że już gdzieś te zdania czytałem. Może w wzmiankowanej publikacji „Myśli” Seneki? Ale Seneka był pierwszy, został prekursorem publikowanych myślicieli. Ci, którzy przyszli po Senece i innych starożytnych, stanowią grupę epigonów; grupa ta rozszerzyła właśnie o Anitę Szczepułę. Oczywiście to że nie są to dotąd nieznane lądy, to nie oznacza że można odrzucić w całości ( lub w części) propozycję Szczepuły. Są zapewne Czytelnicy którzy nie znają Seneki, a którzy chcą kupić „Trzy” Anity Szczepuły. Kupujcie, mówi doświadczony pan w lekturze. Epigon, nie epigon – ale warto poczytać, przypomnieć. Albo poznać nowe w życiu.

Bo tak już jest w życiu, że są rzeczy wspólne dla wszystkich ludzi. Dzięki doświadczeniom innych możemy sami nie popełnić błędów, które oni popełnili. Albo inaczej: dzięki tym samym doświadczeniom innych ludzi będziemy mieli inspirację do działania. Właśnie w takim celu Anita Szczepuła opublikowała „Trzy”. No, fajnie. Każdy ma prawo do publikacji. Nie, żebym krytykował panią Anitę. To jest publikacja potrzebna i pozytywna. Ale ze względu na to iż sam znam Senekę, jego sentencję, jest dla mnie wtórne to co napisała Szczepuła.

Oczywiście, można się spodziewać iż wśród czytelników znajdzie się ktoś kto nie zna myśli Seneki. To dla niego jest „Trzy”. Ale – tak po dłuższym zastanowieniu piszę – ten kto podjął trud poznania starożytnego filozofa, może skonfrontować wartość koncepcji życia Anity Szczepuły z poglądami Rzymianina. A nawet, pomijając już znajomość Seneki czy jej brak, przecież można skonfrontować sentencje z „Trzy” z własnymi życiowymi ideami.

Porównanie dwóch pozycji, Anity Szczepuły i Seneki, jest moją prywatną decyzją. Jeśli naprowadziłem Czytelnika na trop – bardzo mi przyjemnie. Jeśli natomiast Czytelnik pogubił się – przykro mi. Nie potrafię inaczej podejść do tej lektury.

 Muszę przyznać, że żadna książka od dawna nie zaskoczyła mnie tak bardzo jak właśnie “Trzy”. Najpierw spodziewałam się krótkich esejów; potem jakiejś formy poezji, a okazało się to być zbiorem prostych myśli. Można też odnieść wrażenie, że są to zebrane cytaty motywacyjne, czy filozoficzne myśli “spod prysznica” tak liczne w mediach społecznościowych. I chociaż książka jest uboga w treść, to przytoczone stwierdzenia są niezwykle bogate w swoje znaczenie i symbolizm. Tutaj nie sam tekst jest ważny; a jego indywidualna interpretacja.

Wszystko kręci się wokół wiary, miłości i wolności. Oczywiście każdy może uznać, że to nie są te wartości, które dla niego są dla kluczowe. Ale po głębszej analizie wszystko właśnie do nich się sprowadza. Wszystko - od dedykacji, po ostatnią myśl, będącą podsumowaniem - jest tak cudownie ze sobą spojone.

Książka jest zbiorem wielu krótkich myśli: czasem jest to parę słów, czasem kilka zdań. Jednak prawdziwa treść jest ukryta w tym, co my myślimy na te tematy. Wiara, miłość i wolność - te trzy wartości są omawiane i rozpracowywane na części pierwsze. Każda z nich z osobna i czasem wszystkie razem.

Każda z tych wartości jest omówiona w sposób uniwersalny - każdy, dosłownie każdy może się z nimi utożsamić. Ponieważ to chodzi po prostu o wiarę; o wiarę w coś - ale w co, to już jest nasza własna decyzja. Miłość jest wszechobecna - ale w jakiej formie i w czyją stronę skierowana, to znowu jest nasza decyzja. I oczywiście wolność - obecna pod różnymi postaciami i skierowana od strony naszej własnej głowy.

Pokazane jest, w jaki sposób wszystkie te wartości łączą się ze sobą, a także jak wygląda życie z ich spełnieniem. Rzucona jest tylko minimalistyczna myśl, którą to potem czytelnik ma sobie samemu, powoli rozpracować i przeanalizować. Na swój własny sposób, w swojej własnej głowie. Ma skłaniać do refleksji, autoanalizy. Dotyka tak głębokich myśli, że można je analizować dniami - najpierw pod samym kątem ich znaczenia, a potem ze względu na to, jak wygląda ich odbicie w naszym życiu.

W pewien sposób ta książka pełni też funkcję poradnika. Każda z zawartych sentencji może nam pomóc w sposobie, w jaki żyjemy. Wskazać drogę, pozwolić na poprawę. Podczas czytania tej książki, nie mogłam się nadziwić, że autorce udało się zebrać wszystkie te myśli - większość z nich brzmiała znajomo; gdzieś tam się kiedyś przewinęły, jednak zebrane wszystkie razem, mają jeszcze większą moc i wybrzmiewają o wiele głośniej.

Ponadto, jest to publikacja dwujęzyczna. To niewątpliwie jest w stanie zwiększyć grono odbiorców, ale z drugiej strony pozwala też na rozwijanie się w zakresie języka angielskiego. Może są to i te same kwestie, ale użycie innego języka podkreśla ich uniwersalność, także oferując nowe możliwości. Języki są płynne i nie zawsze mieszczą się w gotowych tłumaczeniach, dlatego jest to - moim zdaniem - niezwykle duży atut.

Naprawdę szczerze polecam tę książkę każdemu. Codziennie rano, zaraz po wstaniu z łóżka, można otworzyć ją na losowej stronie i przeczytać jedną sentencję. Potem to od nas zależy, w którą stronę pójdą nasze myśli - książka ma nas zachęcić do indywidualnych refleksji i pomóc nam w częstych rozterkach, które nieustannie przeżywamy.

Należy ją czytać przede wszystkim na spokojnie, nigdzie się nie spiesząc. Może się to wydawać trochę naciągane - ale ta książka naprawdę pozwala na zrozumienie przede wszystkim siebie i tych trzech podstawowych wartości, które są nieustannie obecne w naszym życiu - wiary, miłości i wolności.

  Anita Szczepuła i jej książka pod tytułem „Trzy” jest w pewnym sensie inna niż typowa pozycja kupowana dla rozrywki czy zabicia czasu. Mi i zapewne większości matematyków rzuciła się w oczy minimalistyczna okładka z figurami geometrycznymi w postaci trzech kół połączonych w trójkąt, do tego liczba trzy w tytule, cóż ci z nas którzy oczekiwali czegoś na miarę podręcznika metodycznego ułatwiającego naukę „królowej nauk” będą musieli się rozczarować, ponieważ tym razem z matematyką ta pozycja nie ma zbyt wiele wspólnego, poza wymiarem symbolicznym. Autorka w niebanalny sposób dzieli się swoimi przemyśleniami o podstawowych uniwersalnych wartościach jakimi są wiara, miłość i wolność. Na kolejnych stronach książki podzielonej tematycznie zawarła bowiem aforyzmy – w pierwszej części na temat wiary, w kolejnej o miłości, na koniec o wolności. Co ciekawe jest to publikacja dwujęzyczna – całość jest przetłumaczona na język angielski. Moim zdaniem ten zabieg sprawił, że lektura całości jest bardziej interesująca, niektóre aforyzmy rzeczywiście lepiej brzmią po angielsku, aczkolwiek wiąże się z tym pewne ryzyko – otóż przykładowo ja znam język angielski na wystarczająco dobrym poziomie, aby wszystko dokładnie zrozumieć, jednak, gdyby był to język mi nieznany, zapewne uznałabym to za zupełnie zbędne, niewiele wnoszące.

Bardzo podoba mi się fakt, że na każdej stronie jest tylko jeden aforyzm – gdyby było ich więcej, zapewne pozostałe rozpraszałyby mnie, a tak każde zdanie skłania do refleksji, można się nad nim głębiej zastanowić, odnieść do własnego życia, co więcej - miejsce pod nim, dzięki temu że jest puste, umożliwia naniesienie ołówkiem własnych refleksji –a to sprawia, że ta książka może stać się naszym własnym spersonalizowanym pamiętnikiem.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, z tego, że żyjemy w kulturze nadmiaru i konsumpcjonizmu. Autorka podkreśla minimalizm "Trzech", które jednocześnie są konieczne do funkcjonowania, ale większości z nas powinny wystarczyć do osiągnięcia szczęścia, a to intryguje i porusza.

Bardzo lubię wracać do tej książki, otworzyć ją sobie w wylosowanym miejscu, następnie przeczytać tylko jeden z aforyzmów i albo się uśmiechnąć do wybranych słów albo głębiej zastanowić nad ich znaczeniem w moim życiu.

Jednym z moich ulubionych cytatów jest ten z części o wolności: „Spójrz nocą w niebo i pomyśl o tym, że gdziekolwiek byłbyś na świecie, zawsze świecić ci będą te same gwiazdy… Niesamowite uczucie”. Włożyłam sobie zakładkę, aby móc do niego wrócić w trudniejszych chwilach, bo zawsze niesamowicie podnosi mnie na duchu.

Kolejnym, który zawsze pomaga mi się zmotywować do działania jest z części o wierze, aczkolwiek bardziej podoba mi się jego angielskie brzmienie, „Miracles happen in this world and it is up to you to what extent you let them exist in your life”; dla porównania po polsku „Na tym świecie zdarzają się cuda. I to od ciebie zależy, na ile pozwolisz im istnieć w swoim życiu”.

Polecam tę książkę tak naprawdę każdemu, ponieważ wartości w niej zawarte są na tyle uniwersalne, że wszyscy znajdziemy w niej coś dla siebie.