MaHa
-
Uwielbiam książki, które zaskakują - czy to fabułą, czy spektakularnymi zwrotami akcji. Takie powieści są najbardziej poszukiwanymi i myślę, że nie tylko ja mam takie odczucia. W tym nurcie idealnie odnajduje się książka Natalii Łączyńskiej “Bez żalu”. Co sprawiło, że takie są moje odczucia w związku z tą publikacją? Dlaczego początkowe wrażenia niedosytu czytelniczego przerodziły się później w swego rodzaju zachwyt? O tym wszystkim piszę w poniższej recenzji. Zapraszam do poznania moich wrażeń z lektury!
Książka Natalii Łączyńskiej z uwagi na zaledwie 136 stron zasługuje raczej na miano opowiadania niż powieści. Niech nie będzie to jednak powodem do tego, by stracić chęć sięgnięcia po tę pozycję. Nic bardziej mylnego! Mimo niewielkiej liczby stron jestem przekonana, że wiele osób znajdzie przyjemność z lektury publikacji pt. “Bez żalu”. O czym jest ta książka?
Natalia Łączyńska opisuje historię Lidii - młodej Polki, która szuka w życiu swojego miejsca i wciąż marzy o wielkiej, prawdziwej i spełnionej miłości. Mimo czasu, który dała sobie na poszukiwania w Polsce, wkrótce wyrusza przed siebie i wyjeżdża do Grecji. Tutaj zaczyna pracę w barze i poznaje wyjątkowo intrygującego detektywa. O Jorgosie można by było napisać, że jest postacią wielowymiarową. Jego życie skupia się na prowadzeniu różnorodnych dochodzeń. Czy pojawienie się Lidii wniesie coś nowego do jego codzienności? Jak potoczą się losy tych dwojga głównych bohaterów książki “Bez żalu”? Czy życie potrafi ich jeszcze zaskoczyć? Czy jest w stanie ich coś połączyć, by stworzyć relację absolutnie wyjątkową? O tym przekonać się można, decydując się na lekturę książki Natalii Łączyńskiej.
Opowiadanie “Bez żalu” prowadzone jest z perspektywy Lidii oraz Jorgosa. Zabieg ten pozwala czytelnikowi poznać historię z obu perspektyw i punktów widzenia. Czytelników niech nie zniechęci początek publikacji, który w moim odczuciu przypominał nieco nieudolny zapis emocji rodem z pamiętnika. Przez ten nieco nudny wstęp warto przebrnąć, by niedługo stać się obserwatorem ciekawej historii z nutą kryminalną w tle. Z pewnością czytelnikowi nie będzie brakowało także emocji związanych z wątkiem romantycznym, To jak, przekonałam?
Książkę Natalii Łączyńskiej pt. “Bez żalu” oceniam na 5. To ciekawie skomponowane opowiadanie o uczuciach, z nutą kryminału w tle. Z uwagi na to, że jest to debiut autorki, daję dobrą notę recenzencką i czekam na więcej. Historia Lidii i Jorgosa jest zbudowana ciekawie, choć to właśnie kreacja postaci mężczyzny bardziej przypadła mi do gustu. Została zarysowana nieco mocniej i bardziej wyraziście, co z pewnością spodoba się wymagającym czytelnikom.
Książka “Bez żalu” to opowieść o rozpoczynaniu wszystkiego od nowa. Uważny czytelnik może zakończyć lekturę z przekonaniem, że w życiu nigdy nie ma złego momentu na to, by spróbować od nowa. To dobra wiadomość dla wszystkich tych, którzy wciąż poszukują swojego miejsca na ziemi, marzą o wielkiej miłości i chcą stworzyć coś trwałego. Nieważne, ile mają lat i jakie doświadczenia za sobą. W życiu możliwe staje się naprawdę wszystko. Wystarczy zrobić ten pierwszy krok w stronę nowego i... iść przed siebie. Życie jest zupełnie nieprzewidywalne i pełne niespodzianek. Warto otworzyć się na to, że los przygotował dla nas coś naprawdę WOW! Z tym przesłaniem pozostawiam Was, drodzy czytelnicy. Sięgnijcie po publikację Natalii Łączyńskiej i przekonajcie się, czy jest w Was choć odrobina Lidii lub Jorgosa. Przyjemnej lektury!