Mądrość Mnicha. Czego Nauczyło Mnie Życie W Leśnym Klasztorze | Autor: BJörn Natthiko Lindeblad

 Kiedy spojrzymy na okładkęksiążki Mądrość mnicha zaskoczyć może nietypowe drugie imię jej autora – Natthiko, które w tłumaczeniu oznacza Ten, który wzrasta w mądrości. Imię nieprzypadkowe i jak okaże się później, bardzo trafne.

Björn NatthikoLindeblad na początku swojej świetnie zapowiadającej się kariery zawodowej postanowił wyjechać do oddalonej o 8055 km od rodzinnej Szwecji Tajlandii, aby rozpocząć nowy, lepszy rozdział w swoim życiu i zamieszkać w buddyjskim klasztorze mnichów leśnych. Porzucił świat konsumpcjonizmu i wygody, aby przez 17 lat żyć jako zakonnik zagłębiając się w tajnikach medytacji i ucząc się rytmu leśnego klasztoru. Po kilkunastu latach spędzonych w głuszy podjął decyzję o powrocie do Europy i rozpoczęciu (po raz kolejny) życia na nowo.

Autor w roli początkującego pisarza sprawdza się dobrze, ale tylko dobrze. Książka podzielona jest na ponad 38 niewielkich rozmiarów rozdziałów, w których Lindeblad przeprowadza czytelnika przez całą swoją drogę rozpoczynając od tego jak zrodziło się jego powołanie do życia w klasztorzeprzez rytuały, które się w nim odbywały aż po powrót do rodzinnej Szwecji i walki z depresją. Ma się jednak wrażenie, że czegoś w tej pozycji brakuje, a po lekturze czuje się niedosyt -opowieści są oszczędne i krótkie, a sama książka liczy zaledwie 208 stron.Moje oczekiwania względem tej pozycji były znacznie wyższe, a jest to kolejny poradnik, o którym można szybko zapomnieć. Dodatkowo należy podkreślić, że autor miał wsparcie zarówno psychiczne jak i materialne ze strony rodziców, kiedy zdecydował się zrezygnować z życia w klasztorze. Grono osób zapewne tego komfortu by nie miało, a już sama wyprawa do Tajlandii wiąże się z zapleczem finansowym.

Trzeba jednak przyznać, że Lindeblad podzielił się z czytelnikami kilkoma pięknymi i mądrymi lekcjami. Ciekawostki dotyczące losu buddyjskiego mnicha również są bardzo interesujące.Nie jest to jednak opowieść poświęcona postaciom mnichów lecz autobiografia, którąautor próbuje zainspirować innych do zmian i stworzenia własnej życiowej powieści. Pokazuje również, że w dowolnym momencie można rozpocząć wędrówkę ku lepszemu życiu, w dodatku można to robić wielokrotnie i na różne sposoby.

W Mądrości mnicha można znaleźć też pewne treści, które mogą budzić kontrowersje, ale pozostawiam je do rozważenia każdemu czytelnikowi. Należy wziąć tutaj pod uwagę jednak różnice kulturowe pomiędzy Polskąa innymi krajami Europychoć zdaję sobie sprawę, że wiele osób ten pewienkonkretny fragment może poruszyć. Jest to także bardzo osobiste podzielenie się z czytelnikami rodzinną historią, za co podziwiam autora.

W 2018 roku zdiagnozowano u autora nieuleczalną chorobę ALS, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Kiedy kończył książkę był rok 2020 i wkraczaliśmy w początek walki z pandemią. Lindeblad ze względu na swoją przypadłość musiał niemal całkowicie odizolować się od społeczeństwa, ale podkreśla że nawet w tak trudnych momentach stara się odnajdywać radość w małych rzeczach i jest wdzięczny za swoich bliskich, którzy obdarowują go wsparciem.

Uczmy się zatem od szwedzko-tajlandzkiego mnicha właśnie tej radości i odwagi to próbowania nowych rzeczy i poszukujmy swojej drogi, dzięki której być może odnajdziemy to jakże upragnione szczęście. Książka nie da gotowej instrukcji, ale niewątpliwie może stać się dla niektórych dużą dawką inspiracji.