Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dwunastu Apostołów Samotności [Ebook]

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Dwunastu Apostołów Samotności [Ebook] | Autor: Zenon Piotrowicz

Wybierz opinię:

Szyszka

 Dwunastu apostołów samotności – tak brzmi tytuł pierwszej książki Zenona Piotrowicza. Trzeba przyznać, że dość intrygujący, bo od razu przyciągnął moją uwagę i nasunął mnóstwo pytań. Dlaczego akurat dwunastu? Dlaczego apostołów – czy jak uczniowie Jezusa głosili jakąś naukę? I skąd ta samotność w świecie, skoro populacja na Ziemi osiąga rekordowe wyniki?

 

E-book jest zbiorem dwunastu opowiadań będących obserwacjami własnymi autora lub znanych mu osób. Historie z życia wzięte, które codziennie rozgrywają się na naszych oczach, choć nie zawsze jesteśmy lub chcemy być ich świadomi. To pełne bolesnej prawdy teksty, które opowiadają o samotności doznanej przez dwunastu mężczyzn, tytułowych apostołów. Tak jak każdy z uczniów Jezusa charakteryzował się innymi cechami, tak tutaj autor pokazuje bardzo różne oblicza samotności. Może być świadomym wycofaniem lub niechcianym odtrąceniem. Może być wynikiem nagłego zwrotu akcji lub permanentnie utrzymującej się sytuacji. Bez względnie co się do tego przyczyniło, jest tak samo bezlitośnie bolesna.

 

I to cierpienie autor potrafi przekazać w bardzo obrazowy, wręcz namacalny sposób. Każda kolejna historia wywoływała poczucie, jakby choćby mój przyjemny łyk herbaty pod ciepłym kocem mógł być dodatkowym cierpieniem dla bohatera. Bardzo emocjonalne i głębokie opisy, które trafią do każdego odbiorcy.

 

Drugim zabiegiem mocno wykorzystywanym przez autora była symbolika i liczne metafory. Na pewno mocno pobudzające wyobraźnię, ale dla czytelników lubiących w miarę jednoznaczne przekazy mogą być trudne w odbiorze. Sama kilkakrotnie także musiałam cofnąć się o jakiś fragment, by znowu załapać rytm i wczuć się to, co chciał przekazać autor. Momentami bywało to męczące i nie jestem pewna, czy odebrałam słuszny przekaz, dlatego też odpowiedzi na pytania zadanie we wstępnie zostawiam do indywidualnej analizy czytelników.

 

Książka z pewnością niesie ze sobą poważny przekaz. Wbrew pozorom samotność otacza nas zewsząd, choć pod maskami codzienności możemy tego nie dostrzegać. Być może chwila zwolnienia, skupienia się na tym, co w życiu naprawdę ważne pozwoli nam dostrzec smutek tam, gdzie na co dzień widzimy uśmiech. Uśmiech, a raczej jego pozory.

Czytacz1967

 Po raz pierwszy spotykam się z twórczością Zenona Piotrowicza. Szczerze mówiąc niezbyt duża to twórczość bo składa się z krótkiego tomu miniatur prozatorskich. Osiemdziesiąt stron można przeczytać w kilka godzin. Czytanie ułatwia wielkość czcionki, idealna na wiosenne poranki. Właśnie o tej porze dnia czytałem „Dwunastu apostołów samotności”. Aby naładować baterie życia dobrą literaturą.

 

Tym razem udało się. Zenon Piotrowicz podarował Czytelnikom ciekawą, bezkompromisową lekturę osadzoną w realiach dwudziestego pierwszego wieku. Niedawno, niedaleko. Tuż za rogiem.

 

Jest to obraz współczesnego Polaka, uwikłanego w sieć rozmaitych spraw. Tych godnych uwagi i tych całkiem małych. Rano lub wieczorem. Przy zapalonym świetle lub w cieniu firanek. Nie ma imienia, to znaczy: każdy może być bohaterem tych króciutkich opowieści. A może nie jeden, tylko jest ich dwunastu; tylu, ile opowiadań? Tylu ile miesięcy w roku. Można założyć, że każde opowiadanie jest przeznaczone na kolejny miesiąc. Tak aby „Dwunastu apostołów …” towarzyszyło nam przez cały rok. Oczywiście – każdy przeczyta w takim tempie jaki mu odpowiada. Tutaj tylko mówię o skojarzeniu.

 

Jest jeszcze inne powiązanie. Wyrażenie „apostołowie” kojarzy się oczywiście z uczniem Jezusa. Bardzo długo zastanawiałem się nad pojęciem zapisanym w tytule. Kim są ci apostołowie samotności? W Nowym Testamencie uczniowie Jezusa głosili Dobro. A Zenon Piotrowicz jest admiratorem alienacji? Owszem, już po przeczytaniu dwóch, trzech miniatur można dojść do takiego wniosku. Trudno mi sobie wyobrazić ( 50 książek rocznie!) ale nawet stosunek płciowy na kartach książki Piotrowicza odbywa się w milczeniu. Co ja mówię! - krzyk jednego z apostołów milczenia to włączony capslock na klawiaturze komputera. Czyli tak naprawdę krzyk w wykonaniu Piotrowicza to cisza, pustka. Przejmujący jest obraz podpisywania umowy między klientem a niedoprecyzowaną korporacją. Wszystko jakby w biegu, jakby w ciszy. Kilka zdań rzuconych w przestrzeń – to wszystko na co stać człowieka z wyższym wykształceniem? Ale jeszcze bardziej dojmujące jest to co przeczytamy w jednym z kolejnych powiastek. Apostoł – pacjent jest tylko numerem z karty chorobowej. Nikogo nie obchodzi kto jest tym pacjentem, jakim jest człowiekiem. Jakie ma pasje, rozterki życiowe. A dla samego pacjenta ważne jest że … żyje. Że przeżył.

 

Wszyscy bohaterowie „Dwunastu apostołów …” są na jakiś sposób samotni. Są jakby wyalienowani ze społeczeństwa, pozbawieni dalszego rozwoju. Zapamiętam na dłużej opowieść „Historia pewnej miłości”, gdzie głównym bohaterem jest … karaluch. Zamieszkał on w mieszkaniu kobiety swych marzeń. Spędzał z nią całe dnie i noce. W ukryciu. Aż odważył się podejść tak blisko, żeby go zobaczyła. Można to opowiadanie potraktować jako przenośnię. Tym karaluchem jest zapewne nieśmiały, wycofany mężczyzna. Ma on naturę romantyka, a jednocześnie neurotyka. Podobną tematykę Piotrowicz porusza w „Zakochanym kundlu”. Tym razem mężczyzna przedstawiony jest jako pies przywiązany do budy krótkim łańcuchem. Widać w tej opowieści elementy sadystyczne i masochistyczne. Ale i tu pies – mężczyzna posiada cechy neurotyczne. A jego „związek” z panią jest jak najbardziej toksyczny.

 

Obraz świata który prezentuje Piotrowicz nie jest sympatyczny. Brak nowych przestrzeni. Szczątkowa radość. Nie czuć nic, gdy idziesz. A korytarz, którym idziesz wydaje się nieskończony. Patrzeć w oczy, i nie widzieć. Flashback, oświetlające światło. A jednocześnie strzał w kolano. Tak żyjemy, my ludzie XXI wieku? Jeżeli tak, smutny to obraz. Nie ma nic pozytywnego w żadnym opowiadaniu. No, może w „Akcie ostatnim” przebłyskuje diament przez popiół. Ostatnia scena tegoż opowiadania rozbrzmiewa optymizmem, chociaż tematem tej powiastki jest przecież śmierć. Ale jakby się zastanowić: czyżby Piotrowicz sugerował iż człowiek dopiero po śmierci zaczyna żyć pełnią życia? Można się zgodzić z tym stwierdzeniem, gdy jest się chrześcijaninem. A co z ateistami? Czy ateiści mają prawo myśleć że ich życie, tu na ziemi, to tylko przygrywka do tego prawdziwego życia. Zapędziłem się w rozważaniach, ale tak już jest. Tak już jest, że dobra lektura wyzwala myśli, które płyną swobodnie jak chmury po niebie. Niewykluczone, że czytelnik znajdzie w „Dwunastu apostołach …” zdania, które staną się cytatem. Ja wybrałem takie oto zdanie:

 

Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku. W dzisiejszych czasach nie musisz się odzywać, żeby cokolwiek powiedzieć. Wystarczy jeden klawisz, byś został usłyszany przez innych milczących rozmówców. Dwa wyrazy wyryte na niewielkim, plastikowym klocku, mogą sprawić, że z człowieka uchodzi stres i złe emocje. ( Caps Lock ciszy)

 

Dodajmy do tego takie oto pojedyncze zdanie: „Każdy potrzebuje miłości albo chociaż jej substytutu. ( Łańcuch przeznaczenia); to bardzo ważne zdanie dla kcenaontekstu całego tomiku opowiadań. Już dużo mówiłem o samotności przedstawionej w „Dwunastu apostołach ..”, i to zdanie jest doskonałym przykładem opowiedzenia o samotności bez użycia słowa „samotność”. Takich zdań jest o wiele więcej.

 

„Dwunastu apostołów samotności” Zenona Piotrowicza czyta się gładko, bez żadnych przystanków. Można uczyć się od Piotrowicza układania zdań; ale nie tylko zdań. Bardzo istotne jest napięcie emocjonalne ukryte między wersami opowiadań. To buduje całą opowieść. Autor wie o czym pisze, być może to co czytamy w jego opowieściach, przeżył sam ( tak myślę przede wszystkim o „Historii pewnej miłości”)? I to jest podstawowy atut „Dwunastu apostołów …” Szczerość i lojalność wobec Czytelnika. Nie ma czczej gadaniny, jest przykra, momentami nawet przygnębiająca wizja świata dwudziestego pierwszego wieku. Jest dobra literatura wydana w niszowym wydawnictwie.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial