Czerń Rubinu | Autor: Klaudia Max

Ostatnimi czasy miałam spory zastój czytelniczy. Jednak już do Was wracam z nowymi recenzjami. Tym razem w moje ręce wpadła książka z gatunku fantasy. Początkowo nie byłam pozytywnie nastawiona do tej pozycji. Jednak nie było to też nastawienie sceptyczne. Byłam neutralna, jednak zostałam bardzo zaskoczona. Po książkę tę sięgnęłam, ponieważ zachęcił mnie bardzo ciekawy opis, ale i przyciągająca wzrok okładka. Skłoniłam się również do przeczytania tejże pozycji dzięki recenzjom innych czytelników. Mowa tutaj o powieści „Czerń rubinu” autorstwa Klaudii Max. Jednak, czy książka była warta mojej uwagi? Tego dowiecie się, czytając poniższą recenzję.

Luiza Dot to główna bohaterka książki „Czerń rubinu”. Jest to dwudziestosześcioletnia studentka. Dziewczyna wiedzie spokojne życie, mieszkając z przyjaciółką Sandrą. Jednak już od dziecka wykazywała zdolności do tego, że widzi więcej niż pozostali ludzie, co sprawiało, że cały czas wpadała w kłopoty. Dziewczyna po traumatycznych wydarzeniach w domu ucieka z niego w wieku szesnastu lat. Jak się okaże, przeszłość nigdy o niej nie zapomniała i upomni się o nią w najmniej spodziewanym momencie.

Dawid Drwal to druga główna postać powieści „Czerń rubinu”. Dawid nie jest zwykłym śmiertelnikiem. Należy on do grona Wojowników, którzy za wszelką cenę starają się chronić swoich poddanych przed demonami. Dawid jest jednak kimś więcej. Jest najpotężniejszym Wojownikiem i przywódcą pozostałych. Chłopak z zewnątrz jest groźny i niebezpieczny, jednak w środku to kochający, czuły i opiekuńczy mężczyzna. Dawid od lat stara się odnaleźć kobietę, którą niegdyś zawiódł. Chce wynagrodzić jej krzywdę… Pewnego dnia na swojej drodze spotyka nieznajomą, która nie jest świadoma swojej wyjątkowości. Jest ona bowiem Widzącą. Dziewczyna wprowadzi do jego życia zamęt…

„Czerń rubinu” to książka, która zdecydowanie mnie zaskoczyła. Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie, bowiem nie spodziewałam się aż tak dobrej lektury. Początkowo myślałam, że będzie to zwykła powiastka dla młodzieży, jednak zostałam mile zaskoczona. Klaudia Max stworzyła historię, od której bardzo ciężko się oderwać. Już od pierwszej strony historia wciąga nas na tyle, że ciężko tę książkę odłożyć na półkę. „Jeszcze tylko jeden rozdział i idę spać…” w tym wypadku idealne odwzorowuje moje odczucia co do tej lektury.

Fabuła powieści jest przemyślana i przedstawiona w bardzo skrupulatny sposób. Ponadto autorka miała na powieść swój własny, indywidualny pomysł, z którym jeszcze nie spotkałam się w żadnej innej lekturze. Książka ma prawie siedemset stron, jednak nie powinniśmy się tym przerażać, ponieważ historia jest tak wciągająca, że czytając zakończenie nie dowierzamy, że to już koniec tej przygody. Muszę przyznać, że już bardzo dawno nie czytałam tak dobrego fantasy. Kreacja bohaterów zarówno pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych stoi tutaj na bardzo wysokim poziomie. Każdy z nich jest indywidualistą z wyjątkowym charakterem świetnie dobranym do jego postaci. Bardzo podobało mi się to, że autorka skupiła się na opisywaniu wewnętrznych przeżyć zarówno z punktu widzenia Luizy, jak i Dawida. Dzięki temu możemy spojrzeć na wydarzenia z dwóch różnych perspektyw, co ułatwia nam ocenę sytuacji. Ponadto dzięki takiemu zabiegowi możemy poznać oboje głównych bohaterów nie tylko z zewnątrz, ale i wewnątrz. Możemy poznać ich uczucia, emocje, ale i poznać przeszłość.

Język powieści jest prosty i zrozumiały, co sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Muszę też przyznać, że opisy, jakie spotkamy w tejże powieści są bardzo dokładne, ale nie napisane w nudny sposób. Wręcz przeciwnie – są napisane zachęcająco, więc mimo tak dużego rozmiaru lektury nie znajdziemy czasu na nudę.

Niestety jedyną wadą, jaką tutaj znalazłam to zakończenie, które pozostawiło we mnie kilka pytań bez odpowiedzi. Dlatego też bardzo liczę na to, że Klaudia Max napiszę kontynuację tej jakże niesamowitej i wciągającej historii.

Reasumując „Czerń rubinu” to powieść, którą z całego serca polecam wszystkim czytelnikom. Zarówno młodzieży, jak i tym starszym. Każdy z Was znajdzie tutaj coś dla siebie, a historia wciągnie Was na tyle, że zapewne zarwiecie niejedną noc. Klaudia Max stworzyła książkę, która niejednego mola książkowego wprawi w zachwyt i sprawi, że złapiecie bakcyla czytelniczego, a pożegnanie z bohaterami będzie bolesne. Zapewniam Was, że dla mnie nie było to ostatnie spotkanie z Luizą i Dawidem. Jeżeli nie będzie kontynuacji (na co bardzo liczę), to sięgnę po tę historię jeszcze nie raz.