Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Rozmowa Na Cmentarzu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 94% - 5 votes
Akcja: 73% - 3 votes
Wątki: 74.67% - 3 votes
Postacie: 83.8% - 5 votes
Styl: 76% - 4 votes
Klimat: 80.75% - 4 votes
Okładka: 84.67% - 3 votes
Polecam: 88% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Rozmowa Na Cmentarzu | Autor: Lucjusz Leski

Wybierz opinię:

Sasa

Jest to zbiór trzynastu krótkich opowiadań i jednego dramatu. Jak informuje opis na odwrocie okładki - te zwykle niezauważalne aspekty codzienności; pełne tych wszystkich emocji, które zmieniają się jak kalejdoskop na przestrzeni każdego z opowiadań. Autor zabiera nas w podróż po różnych miejscach - mieszkaniach, restauracjach, szpitalach, cmentarzach i pokazuje to, o czym nikt nie lubi mówić. O nieszczęściach.  

 

Są to krótkie urywki historii ludzi, których nie znamy - ale ludzi prawdziwych, istniejących gdzieś tam, za którymś oknem. Wszyscy ci ludzie są jednocześnie od siebie różni, ale można dostrzec między nimi wiele podobieństw - nie tylko między sobą, ale też podobieństwa do naszego zwykłego, codziennego życia. Poruszane tematy są tak niepozornie codzienne, tak prawdziwe; nie trzeba bardzo wysilać wyobraźni podczas podążania za ich historiami; jednocześnie dając wrażenie, że przedstawione historie musiały kogoś spotkać. Bohaterem każdego opowiadania jest zwykły, prosty człowiek - taki sam jak i my. Jest niezwykle łatwo identyfikować się z każdą z tych postaci i zrozumieć to, jak się czują oraz to, dlaczego postępują w ten i ten sposób.

 

Dla mnie niemałą niespodzianką był jednoaktowy dramat kończący zbiór - “Trójkąty, czyli geometria uczuć”. Po przeczytaniu pozostałych opowiadań sama obecność dramatu trochę zbiła mnie z tropu. Jednak to była naprawdę miła niespodzianka; dość zawiła historia, pokazana z bardziej rzeczywistej perspektywy - dialogi, didaskalia i podział sceniczny - nadały temu trochę inny, bardziej szlachetny wydźwięk. Do grona dramatów, które do tej pory znałam z literatury klasycznej dołączył dramat nowoczesny, który w dość bezpardonowy sposób pokazuje nasze problemy i rozterki, które towarzyszą nam na każdym kroku.

 

Każde z opowiadań jest napisane w prosty sposób, umożliwiający łatwe utożsamienie z historią głównego bohatera. Momentami króluje zwykły ludzki chaos; tak jak zwykły człowiek, nie wprawiony w opowiadanie historii stara się samemu sobie poukładać myśli w głowie. Jednocześnie poruszane tematy, chociaż tak pospolite i nam znane okazują się dość trudne po spojrzeniu na nie z innej perspektywy. Mimo wszystko nie są to górnolotne, pełne pięknych motywów i zakończeń historie. Są to zwykłe, proste opowieści ludzi. Niby na proste, codzienne tematy - nic nowego, nic dziwnego; a jednak opowiedziane w taki sposób, że refleksje przychodzą same już w trakcie lektury.

 

Nawiązania do kruchości, ulotności i nieustannie przemijającego życia; do brutalności wojny; do ciągłej tęsknoty; do niezrozumienia; do desperacji i nieszczęść - nieszczęść, które dla każdego człowieka są inne; ale nieszczęścia, które każdego dotykają, które ciągle są obecne. O tych wszystkich wzajemnych relacjach ludzi i o ich uczuciach względem siebie. Nawiązania do miłości - i takiej, która nie ma racji bytu; ale też tej miłości do psa, czy i do tej, która dawno przeminęła. I te pytania o to, gdzie jest Bóg; czy on napewno jest; czy my, ludzie, go nie zabiliśmy.    

 

Słowem podsumowania, są to opowiadania pełne ludzkiej codzienności - pełne zarówno nieszczęść i nie-tak-perfekcyjnej miłości; jak i przypomnienia o tym, jakie to życie jest niedoskonałe i krótkie. Że miejsca na błędy nie zawsze jest wystarczająco, a żaden człowiek nie wie, ile tego czasu zostało; nie wie, gdzie jest Bóg i dlaczego nie pomaga. Żeby zdawać sobie sprawę z tych rzeczy nie trzeba być filozofem - wystarczy być zwykłym człowiekiem. Ponieważ każda osoba doświadcza różnych nieszczęść - są one obecne wszędzie, przez które okno byśmy nie zajrzeli.

Agnesto

  Przypadki mają wpływ na ludzkie życie, co nie jest bezpodstawne. Gdy życie przestaje mieć sens, gdy brak miejsca dla siebie, a rzeczywistość razi zakłamaniem, bezdusznością i bezużytecznością, człowiek zaczyna szukać siebie. Mając duszę wszystko odczuwa personalnie, osobiście wręcz. Trafia na Oddział Przywracający Nadzieję – Nadzieję? Nadzieję na co? Dla kogo? pyta Jan, pacjent szpitala specjalistycznego, czyli wariatkowa. Autor, Lucjusz Leski stworzył zbiór rożnych form literackich pełnych przemyśleń, w których pada wiele pytań. Pytań prostych, acz trudnych w odpowiedzi. Bohaterowie rozmawiają w nich ze sobą wciągając jednocześnie nas, czytelników. Stajemy się nie tylko słuchaczami owych dialogów, ale i ich współtowarzyszami.

 

 W opowiadaniu „Rozmowa na cmentarzu” dwóch znajomych stojąc nad trumną chowanego właśnie Franka, zastanawia się „Czy jest taki moment, kiedy człowiek jest wolny?”. W kolejnym pada inne pytanie, zgoła mające wiele wspólnego z tym wcześniejszym „Czy myśmy oszaleli? W biały dzień?... Który świat jest normalny?” zastanawia się personel medyczny szpitala psychiatrycznego. „Marzy ci się państwo Platona? Przecież to utopia” uświadamia nas Staś, kuracjusz sanatorium. „Najgorsza jest nieświadomość” pada w jednoaktowym dramacie zamykającym „Rozmowę na cmentarzu”. Banalne pytania o wielkim znaczeniu, pytania na które – wbrew pozorom – trudno odpowiedzieć. Do rozmów bohaterów wkrada się czasem polityka, czasem zwykłe kłopoty codzienności, czasem też pytania o teraźniejszość i sens, czy przyczynę tego wszystkiego, co nazywamy życiem. Te aspekty poruszane w rozmowach uzmysławiają im jak różnorodność poglądów niszczy ludzi. Jakie tworzy podziały i segregacje, jak człowieka zezwierzęcają. Kłótnie stają się powszechną epidemią świata. Brak zrozumienia, empatii, czy choćby zwykłej pokory.

 

W każdym opowiadaniu Leski tak ustawia kreślone postacie, by ich rozmowy i dywagacje zmusiły nas do zadumy i niejakiego „rozgryzienia”. Musimy, wedle wytycznych autora, „przedrzeć się przez meandry swojej osobowości” i otworzyć oczy oraz serca. Powinniśmy więcej milczeć i baczniej obserwować, uważniej słuchać. Słowa mogą zabić. Słowa są najgorszą bronią zabierającą największe żniwo pośród żyjących.

 

Bohaterowie opowiadań zmagają się z codziennością, taką, jaka ona jest. Czasem szara, smutna, wyobcowana. Czasem w towarzystwie śmierci, niszczącej choroby, czy tragedii bliskich, na którą nie ma się wpływu, a która swym smutkiem spętała naszą głowę. Jednak codzienność może być też feerią barw i dobrych emocji. Każdy tu szuka swojego miejsca, każdy godzi się z czasem, który mija. Bo ten „(...) Ciągle płynie do przodu, jak Styks, który w końcu wpada do krainy zapomnienia, do celu, do którego ciągle zmierzamy”.

 

Leski pisze historie, w których często czuć obecność śmierci. Ona w przeciwieństwie do człowieka, nigdy nie zmienia zamiaru. Prędzej, czy później przypomni o sobie i weźmie to, po co przyszła. Postaci łapią te chwile, te drobne koraliki oświetlane przez codziennie wschodzące słońce, by żyć w zgodzie, pokorze i zgodzie na rzeczywistość. To też obraz nas. „Rozmowa na cmentarzu” to miejsce, w którym każdy z nas się w jakimś stopniu odnajdzie. Czytasz o rożnych perypetiach młodych i starych i podświadomie zaczynasz szacować własne życie. Oceniać jego wartość. Kładziesz je na szali i próbujesz przeliczyć. Tak też robi Leski, lecz prawda jest taka, że wartości życia nie da się oszacować. Życie jest bezcenne i wymyka się wszelkim tabelom i wykresom.

 

Leski zaprasza nas do zajęcia miejsca obok niego, na ławce. Zaprasza by z nim pobyć. Ot tak, zwyczajnie, w ciszy,  w zadumie, w blasku dnia.

ladyoflake

” -Śmierć też jest pijana, traci poczucie rzeczywistości i odpływa
razem z duszą w niebyt — powiedział Leon”

 

Cmentarz to osobliwe miejsce, które skłania do nostalgii nad życiem. Myślę, że Juliusz Leski to niedoceniany autor, który potrafi dostrzec najbardziej ulotne, a zarazem pomijane fragmenty codzienności. W swojej książce o melancholijnym tytule „Rozmowa na cmentarzu” sięga po różne formy literackie — opowiadania i jednoaktowy dramat pokazuje czytelnikowi niezwykle barwny świat ludzkich emocji.

 

Już na wstępie powiem, że jestem pod wielki wrażeniem twórczości pana Leskiego. W poszukiwaniu prawdziwości świata autor opisuje los tych, do których szczęście uśmiecha się niezwykle rzadko. Zaglądamy do okien mieszkań, pracowni malarskich, hotelowych restauracji. Wędrujemy przez szpitalne korytarze, cmentarne alejki, jednocześnie snując rozważania na temat rzeczywistości. Wszystkie historie stworzone przez Leskiego mają jeden wspólny mianownik — czuć w nich obecność śmierci. Ona w przeciwieństwie do człowieka nigdy nie zawodzi i przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

 

Bohaterem każdej historii jest zwykły szary człowiek, z którym każdy z nas może się utożsamiać. Dzięki temu jesteśmy w stanie zrozumieć emocje i postępowanie każdego z nich. Największym zaskoczeniem był dla mnie jednoaktowy, oryginalny dramat pt. „Trójkąty, czyli geometria uczuć”. Zawiła historia o ludzkich losach jest ukazana z ciekawej perspektywy — w obecności licznych dialogów, didaskaliów i licznych podziałów scenicznych. Ten nowatorski dramat w bezkompromisowy sposób ukazuje nasze codzienne problemy.

 

W każdym z opowiadań znalazłam małą cząstkę siebie. Na każdym kroku występują nawiązania do ulotności życia: desperacji, frustracji, smutku, wojny. Występują również nawiązania do miłości — niekoniecznie tej szczęśliwej — skierowanej nie tylko do drugiego człowieka, ale również zwierzaka. Jako dyplomowany filozof zwróciłam uwagę na kwestię wiary w Boga. Padają pytania, czy Bóg naprawdę istnieje, a jeżeli umarł to — czy ludzie przypadkiem go nie zabili?

 

Najsilniejsze wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie „Rozmowa na cmentarzu”, czyli moment, w którym dwoje przyjaciół snuje refleksje nad trumną zmarłego znajomego, Franka. Mężczyźni zastanawiają się nad sensem śmierci. Czy kiedy człowiek umrze, faktycznie staje się wolny? Czy marzy Ci się Państwo Platona? A może ono nie istnieje, tylko jest utopijną wizją? Te pozornie banalne pytania, na cmentarzu nabierają wyjątkowego znaczenia — nagle okazuje się, że nie ma na jednoznacznej odpowiedzi. Bohaterowie rozmawiają na tematy polityczne. Podczas rozmowy argumentują, jak podziały ideologiczne niszczą ludzi, powodując konflikty i nienawiść. „Rozmowa na cmentarzu” opisuje miejsce, do którego prędzej czy później trafi każdy z nas. Zmierzy się ze śmiercią w obliczu choroby, wypadku samochodowego lub starości. Śmierć przypomni sobie o każdym z nas.

 

Leski zauroczył mnie swoją książką. Niezwykłą wrażliwością, refleksyjnością i ulotnością. Autor wręcz nawiązuje w każdym opowiadaniu do bliskiej mi myśli niemieckiego filozofa Martina Heideggera, że nasze życie jest wybieganiem ku śmierci. Śmierć nie jest relacyjna, jest zawsze moja: „Nikt nie może odebrać innemu jego umierania”. Śmierci nie można również doświadczyć przez nagłe odejście bliskiej osoby czy kogokolwiek, kto twierdzi, że oddaje za mnie swoje życia. Nie da się odebrać żadnej żywej jednostce subiektywnego doświadczenia umierania. Śmierć innych jest uderzająca, ponieważ żyjemy w społeczeństwie, w którym nawiązujemy więzi społeczne. Pomimo tak ogromnego rozwoju nowoczesnej technologii, nie możemy jej zatrzymać. Śmierć jest niemożliwością naszych możliwości. To granica, do której zmierza nasze bycie. Jest mocą, ale jednocześnie niemocą, ponieważ ku niej kieruje się nasza wolność.

 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Sztukater.

Doris

       Lucjusz Leski wydał zbiór opowiadań codziennych, o życiu, o tym, co może w każdej chwili przydarzyć się każdemu z nas. To opowiadania o człowieku i sytuacjach, wobec których przyszło mu stanąć, choć ich sobie nie wymarzył. W zależności od tego, jakiego dokona wyboru, będzie dobrze albo wcale nie, zdecyduje rozwaga i element kompromisu, na który zawsze musimy być gotowi.

 

       Jak to w zbiorze opowiadań, autor porusza zagadnienia ważne i mniej ważne, ale z takiej właśnie różnorodności składa się nasze życie. Samotność, szczególnie dotkliwa, gdy dzieci opuszczą już dom i robi się w nim szczególnie pusto. Chęć odmiany swego losu na bardziej szczęśliwy, może wzbogacony o miłość, albo chociaż o wzajemne wsparcie o zrozumienie. Obawa, by nie powielać dawnych błędów, choć nasza natura, a może przewrotny los pchają nas właśnie w tym kierunku.

 

       Niekiedy zaś nie widzimy tego, co jest tuż, tuż, że tylko chwycić w ręce, szukamy zaś gdzieś daleko wyimaginowanego obrazu, który nie ma szans się ziścić. Alkohol niszczący życie, także to rodzinne. A może, jak sądzimy, uwalniający od troski. Czy my dokonujemy wyborów, czy też przyjmujemy to, co nam zaoferowano? Nawet jeśli mamy wolną wolę, czegokolwiek byśmy nie wybrali, tracimy pozostałe możliwości, jakie potencjalnie mieliśmy.

 

       Jest też o odmienności, która izoluje od otoczenia, o chorobie, na którą ludzie różnie reagują, o lęku przed cudzą litością, przy jednoczesnej konieczności korzystania z pomocy w braku możliwości poradzenia sobie samemu.

 

       Jak widać, bardzo szeroko rozłożył przed nami autor wachlarz problemów, niełatwych, ale przecież powszednich i przez to nam bliskich. Łatwo się więc z tymi opowiadaniami zaprzyjaźnić Styl jest prosty, niespecjalnie wysublimowany. Może też przeszkadzać zbyt mocny dydaktyczny wydźwięk, morał nadmiernie zaakcentowany, przydałoby się więcej dystansu do tematów i do bohaterów oraz więcej przestrzeni do dopowiedzenia dla czytelnika.

 

       Chcielibyśmy świata idealnego, bez przemocy, chorób, złych uczuć i uczynków. Jednak wiemy, że to utopia, która nie ma szans się spełnić. Porównujemy ludzkie działania do postępowania świętych, jakże tu jednak mierzyć legendę z prawdziwym życiem? Takie dążenie do idealizacji, marzenie o cudownej harmonii widać także w tych opowiadaniach. Bohaterowie jednak dość szybko zderzają się z ziemią i nabijają sobie siniaki. Istotną rolę odgrywa wiara w Boga, porządkująca życie i pozwalająca nie tracić nadziei. Kobieta jako źródło piękna, mądrości i zdecydowanej rozwagi, co najmniej równa mężczyźnie, godna uwielbienia i szacunku, bohaterka obrazów i literacka muza, pojawiająca się w snach i marzeniach… to nie może się nie podobać, choć i tutaj wyczuwa się sporo idealistycznej imaginacji, jakąś bardziej wizję niż realny portret. Co jest może i ujmujące, ale z czasem zaczyna nieco nużyć.

 

       Ponieważ nie żyjemy w pustce, a w określonej przestrzeni społeczno-politycznej, która nie pozostaje bez wpływu na podstawowe elementy składające się na poczucie szczęścia, a mam tutaj na myśli głównie możliwość wyrażania siebie, swobodnego rozwijania się i szeroko rozumianej wolności, to muszą znaleźć się także nawiązania do polityki. A one wyraźnie punktują naszą współczesność, ostatnie, trudne lata duopolu, tak wyraźnego podziału, że wręcz pęknięcia społeczeństwa na dwie części, dwa wrogie obozy, które dzieli przepaść. Wiele sformułowań bezpośrednio nawiązuje do nieetycznych, manipulacyjnych i opresyjnych posunięć ekipy rządzącej. W moim mniemaniu wprost przekładają się na to sceny w jednym z najlepszych według mnie opowiadaniu – „Oddział Przywracający Nadzieję w szpitalu jednoimiennym”. Nikt do końca nie jest pewien, kto jest bardziej chory: pacjenci szpitala psychiatrycznego, czy jego personel.

 

       Opowiadania są na tyle różnorodne, że każdy znajdzie w nich coś sobie bliskiego, swoim przemyśleniom, doświadczeniom. Warto więc je przeczytać i chwilę nad nimi pomyśleć.

 

Doti

       „Pewne jest tylko to, że jutro wstanie dzień… chociaż i to nie jest pewne (…)”czytamy w tytułowym opowiadaniu ze zbioru „Rozmowa na cmentarzu” autorstwa Lucjusza Leskiego. Ich tematyka jest bardzo urozmaicona, równie wiele tutaj życia, jak i śmierci, wiary i słabości typowej dla ludzkiej natury. Kobiety poświęcają się dla mężczyzn, rodziny, marząc czasem po cichutku, nie mogąc w nocy zasnąć, że ich życie jeszcze będzie kolorowe… kiedyś tam. Niektóre z nich, jak Joanna, same sięgają po szczęście, wiedząc, że mogą się sparzyć, inne są krzywdzone, lecz nieszczęście starają się przekuć w coś dobrego. Ogółem kobiety są w tych opowieściach silne, odporniejsze psychicznie od mężczyzn, dają życie i je pielęgnują, wiedzą co jest ważne.

 

       Nasze życie składa się z wyborów, tych dobrych i tych złych, których nie sposób uniknąć. Wielką rolę odgrywa w nim także przypadek, zrządzenie losu, fatum, przeznaczenie… nazwij to jak chcesz. Po prostu czynnik, na który nie mamy żadnego wpływu. Taką nieprzewidywalną ruletką jest nasze zdrowie. Na co dzień wydajemy się sobie nie do zdarcia, aż nagle słyszymy diagnozę, w którą trudno jest nam uwierzyć. Przecież takie rzeczy zdarzają się innym, jakimś, gdzieś tam… ale żeby nam! Czy mamy wpływ na geny przekazywane z pokolenia na pokolenie, nawet gdy już mamy świadomość ich istnienia możemy tylko czekać aż się uaktywnią. Albo nałóg, któremu ulegamy w chwili słabości, a później, nadal słabi, nie potrafimy się od niego uwolnić. To też rodzaj choroby, której spora część ludzi po prostu się podda.

 

       Niektóre opowiadania zawierają element magii, spełniających się, proroczych snów, widzenia na jawie, przenikania się świata rzeczywistego z tym nadrealnym, w którego istnienie część z nas wierzy, lub wierzyć by chciała, sceptycy zaś sami pozbawiają się fragmentu życia pięknie niedopowiedzianego, wiele obiecującego i nadzwyczaj pociągającego.

 

       Lucjusz Leski interesuje się człowiekiem jako całością, przyjmuje go z pełnym bagażem zalet i wad, starając się nie oceniać, a pokazać go nam w różnych odsłonach: banalnego szczęścia, życiowego dramatu, niespokojnych poszukiwań… W wielu z bohaterów odnajdziemy kawałek siebie, własnych doświadczeń. Bo każdego z nich dotyczą zwykłe, powszednie sytuacje, jakie spotykają i nas. Może więc wyciągniemy jakieś lekcje dla siebie na przyszłość, albo upewnimy się w słuszności podjętych wyborów, uśmiechniemy do własnych wspomnień, machniemy lekceważąco ręką, mówiąc z uśmiechem – to minie… W każdym razie na pewno nie pozostaniemy obojętni, co jest dużą zaletą narracji, jaką wybrał i konsekwentnie poprowadził autor.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial