Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ze Snu...

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ze Snu... | Autor: Maya M. Lancewicz

Wybierz opinię:

Chris

Jedną z „atrakcji” Torunia jest tak zwany „Niewidzialny dom” w którym to możemy na własnej skórze (czy też na własnym wzroku) choć w pewnym stopniu poczuć codzienne życie osób niewidomych. Z jednej strony jest to z pewnością unikalna i oryginalna forma spędzenia czasu, ale z drugiej i ważniejszej strony jest to zabieg mający na celu uświadomić z jakimi problemami i przeciwnościami takie osoby spotykają się na każdym kroku. Muszę przyznać, że było to również przeżycie nieco przerażające ponieważ człowiek nie zdaje sobie na co dzień sprawy jak osoby niewidome muszą funkcjonować w dzisiejszym społeczeństwie, szczególnie w tak nieprzygotowanym do tego kraju jak w Polsce. Wspominam o tym wszystkim gdyż główną bohaterką powieści „Ze snu…” jest właśnie niewidząca Lavinia, która oprócz powyższych musi także zmierzyć się z tajemniczym nieznajomym, nawiedzającym co noc jej mieszkanie. 

 

Bellano, piękne włoskie miasteczko położone nad malowniczym jeziorem Como, wydaje się spokojnym miejscem, w którym czas płynie błogo i równomiernie. Jedną z jego mieszkanek jest niewidoma Lavinia, miłośniczka sztuki, która na co dzień pracuje w pobliskim komisariacie policji. Doświadczenie zawodowe nie pomaga jej jednak poradzić sobie z jej życiowym problemem, którym stał się tajemniczy nieznajomy, odwiedzający jej mieszkanie każdego wieczoru. Niesiona pożądaniem, tajemnicą i pewnego rodzaju obawą przed własną chorobą psychiczną, główna bohaterka musi podjąć decyzję jak powinna zakończyć się ta niecodzienna znajomość. Muszę przyznać, że Pani Maya M. Lancewicz niezwykle ciekawie i intrygująco podeszła do głównej fabuły swojej książki. Już po samym krótkim opisie zdecydowałem się na „Ze snu…” i z każdą kolejną stroną nie żałowałem mojego wyboru. Główna bohaterka nie tylko poprzez utratę wzorku staje się intrygująca dla czytelnika, ale przede wszystkim przyciąga uwagę swoim zachowaniem, rozumowaniem i (jakkolwiek to zabrzmi) spojrzeniem na świat i jego mieszkańców. Udowadnia, że osoby niewidome nie powinny zamykać się w czterech, bezpiecznych ścianach, ale twardo stawia na swoim, samodzielnym i spełnionym życiu. Pojawienie się tajemniczego nieznajomego sprawia, że książka nabiera tempa i szybszego rozwoju akcji oraz jeszcze bardziej przykuwa uwagę czytelnika. Nutka pikanterii i intrygi dodaje przysłowiowego smaczku dzięki któremu zastanawiamy się nad dalszymi losami Lavinii i tego jak będzie chciała rozwiązać swój „problem” (jeżeli w ogóle będzie chciała go zakończyć). Do tego wszystkiego dochodzą także skrupulatne i z pewnością autentyczne opisy wspaniałych Włoch, które powodują, że jako czytelnicy, mamy pewność, że autorka zna ten kraj jak własną kieszeń. Momentami można odnieść wrażenie, że samej książce przydałoby się więcej dialogów aniżeli objaśnień, przedstawień i charakterystyk, ale jest to z pewnością rzecz gustu. W mojej opinii „Ze snu…” zasługuje na jeszcze obszerniejsze wydanie w którym mielibyśmy do czynienia z bardziej rozbudowaną tajemnicą i intrygą gdyż momentami odnosiłem wrażeniem, że miejsce i czas akcji za szybko się urywa tracąc w ten sposób na swoim napięciu. Myślę jednak, że sam pomysł, podtrzymanie fabuły jak i różnorodność bohaterów sprawia, że i tak jest to książka godna polecenia każdemu. 

 

Życie osób niewidomych z pewnością zasługuje na najwyższe uznanie i podziw. Przeniesienie ich odczuć i codziennych trudności na kartki papieru nie należy do najłatwiejszych zadań, ale Mai L. Lancewicz taka sztuka się właśnie udała. Dodając do tego nutkę intrygi i tajemnicy stworzyła powieść, która wciąga czytelnika od pierwszej do ostatniej strony, powodując jednocześnie, że żałujemy jej tak szybkiego i nagłego zakończenia. Umiejscowienie fabuły w malowniczych i pięknych Włoszech podkreśla codzienny spokój głównych bohaterów, który nagle zostaje całkowicie zniszczony. To wszystko razem wzięte powoduje, że otrzymujemy do rąk książkę, którą z pewnością można podsumować jednym słowem: „magnifico!”.    

MyCoffeeBooks

 Co może pójść nie tak, gdy główną bohaterką jest młoda, niewidoma kobieta, a cała akcja rozgrywa się w malowniczym miasteczku gdzieś we Włoszech? Tutaj można naprawdę puścić wodze fantazji. Albo zrobić z tego książkę, której nie da się czytać. Maya M. Lancewicz niestety wybrała tę drugą opcję.

 

Już pierwsze strony wskazują jasno, że jest to debiut, albo jedna z pierwszych książek tej autorki. Na okładce możemy przeczytać, że jest wielopokoleniową warszawianką, zakochaną we włoskiej kulturze. Lubi jazz i mocne espresso, oraz z przyjemnością pochłania książki. Marzy, aby zostać włoską artystką, tworzącą gdzieś w domu z widokiem na italijską dziką plażę. W moim osobistym odczuciu, nim jednak to się stanie, powinna jeszcze popracować nad swoim warsztatem literackim.

 

Główna bohaterka książki, Lavinia Monetti, jest niewidoma. Jednak czytając książkę, można o tym zapomnieć. Narracja prowadzona jest w taki sposób, że Lavinia swobodnie spaceruje, porusza się w nieznanej przestrzeni, ba, nawet zdaje się, że podziwia piękne miasteczko. Dopiero gdy przychodzi do niej nieznajomy, to nagle zaczyna odczuwać go wszystkimi zmysłami, tylko nie wzrokiem. Motyw tajemniczego kochanka, a może raczej, gwałciciela, otwiera również wątek kryminalny. Ten również nie jest specjalnie wciągający, a mnogość ciężkich w odbiorze opisów powoduje, że jest bardziej nużący.

 

Bardzo trudno jest napisać dobrą scenę miłosną z wątkami erotycznymi. Zrobić to tak, aby nie wyszło żenująco. I to jest bardzo słaby punkt „Ze snu” Maya M. Lancewicz. Już od pierwszych stron autorka pokazuje nam początkowo niezrozumiałą zupełnie sytuację. A potem jest już tylko coraz gorzej. Czytelnik waha się, czy właśnie czyta opis gwałtu? Być może to jakieś wyrafinowane pieszczoty? Tego zwyczajnie nie czytało się dobrze. I podczas lektury nic w tej kwestii się nie zmieniało. Tym samym zamiast przyjemnego dreszczyku podczas czytania, jak to ma miejsce w przypadku dobrych erotycznych scen, tu bardziej było zażenowanie. A czasem parsknięcie śmiechem.

 

Mam wrażenie, że ta opowieść nie przeszła solidnej redakcji. Opisy podstawowych czynności, jakie wykonuje bohaterka są na tyle skomplikowane, że czytelnik może się zgubić. Zwykły relaks na balkonie, to kombinacja położenia rąk, nóg, szyi i całego ciała. Tej książce brakuje zwykłej literackiej lekkości, którą dobry redaktor wychwyciłby bardzo szybko. Uważny odbiorca w mig zorientuje się, że coś tu jest jednak nie tak jak powinno. Wciąż brakowało mi tu nacisku na inne niż wzrok zmysły. One w przypadku osoby niewidomej, są najciekawsze. Nie wygląd drugiej osoby, a jej zapach, barwa głosu czy szelest ubrania. I szkoda, bo to dodałoby książce niezwykłego charakteru.

 

Zwykle nie zwracam na to uwagi, jednak w tym przypadku do negatywnego odbioru tej książki dochodzi jeszcze druk i skład. Mała czcionka oraz brak interlinii sprawia, że zdania tłoczą się blisko siebie, nie dając czytelnikowi wytchnienia dla oczu. Jeżeli dołożymy do tego małą ilość dialogów i długie opisy, to zmęczenie czytelnika gotowe. Na szczęście nie jest to książka sporych rozmiarów.

         

Miałam nadzieję na przyjemną lekturę w ognistym, włoskim klimacie. Otrzymałam jednak zupełnie nie to, czego się spodziewałam i szczerze mówiąc, bardzo się zawiodłam. Dawno nie czytałam czegoś tak niedopracowanego. Debiuty rzadko są literackim strzałem w dziesiątkę. Prędzej, to historia, która jest swego rodzaju wprawką przed czymś większym. I tak właśnie klasyfikuję książkę „Ze snu”.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial