Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Prezydentka

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Prezydentka | Autor: Marika Krajniewska

Wybierz opinię:

MagLaw

Niezwykle sugestywna okładka, zawierająca symbol, który poróżnił naród kilka miesięcy temu, czyli charakterystyczną błyskawicę, nierozerwalnie związaną z falą październikowych protestów w 2020 r., sprawiła że z ciekawości sięgnęłam po książkę Mariki Krajniewskiej „Prezydentka”.

 

Nie ukrywam, że skusił mnie również tytuł. Wprawdzie nie jestem zagorzałą feministką, chociaż jako kobieta znam swoją wartość, ale wizja kobiety prezydenta jako głowy naszego państw przemówiła do mojej wyobraźni, a tym samym skłoniła do lektury.

 

I chciałabym w tym miejscu napisać, że jestem oczarowana, a „Prezydentka” to jedna z lepszych książek jakie do tej pory przeczytałam, ale …niestety nie mogę tego uczynić. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo chaotycznie napisana książka, w której poszczególne wątki, pozszywane zostały ze sobą szybką fastrygą, byle tylko jakoś historia się trzymała i nie rozsypała z wielkim hukiem. Skoro już wywołałam wątek fabularny to dwa słowa na ten temat.

 

„Prezydentka” poświęcona jest głównie Laurze – kandydatce na wspomniany najwyższy urząd, która staje pod zarzutem przyczynienia się do śmierci swojego męża, który nagle w toku kampanii, w przeddzień decydujących wyborów ginie w wypadku samochodowym. Chociaż ważą się jej polityczne losy, kobieta musi podjąć walkę o swe dobre imię i udowodnić swą niewinność.

 

Oprócz niej mamy jednak jeszcze trzy inne wątki kobiece. Jest i Pola – wyzwolona z okowów banalnej egzystencji kura domowa, która za sprawą kochanka odkrywa swą kobiecość i stawia wreszcie na siebie. Jest i Kaja – początkująca dziennikarka, wykorzystywana i zmanipulowana przez własnego szefa, pragnąca za wszelką cenę utrzymać swe stanowisko. Wreszcie jest Bianka – wyemancypowana wojująca feministka, właścicielka agencji PR-owej, której życie nie szczędziło problemów. Różni je wszystko, ale pojawia się jeden wspólny mianownik – walka o prawa kobiet w dostępie do aborcji.

 

Sam pomysł zwrócenia uwagi na problemy społeczne, które poruszyły tysiące kobiet i zjednoczyły je we wspólnym celu, skłoniły do wystąpienia przeciwko władzy i otwartego zabrania głosu w krytyce polityki aborcyjnej, należy pochwalić. Odwołanie się do strajków, pokazanie buntu ulicy, poziomu zdenerwowania babć, matek i córek, sióstr i przyjaciółek, tych z sercem mono po lewej stronie i tych bardziej po środku, dawało okazję do stworzenia historii budzącej równie silne emocje. Bardzo żałuję zatem, że choć strajk kobiet stanowił tło do opowieści prowadzonej przez Autorkę, to nie pozwolił na stworzenie wciągającej opowieści, a tym samym zmarnowana została siła rażenia i potencjał jaki ze sobą niosły masowe demonstracje. Nie ukrywam, że czytając tą książkę czytelnik może się zmęczyć, a chaos w prowadzeniu poszczególnych wątków może wręcz wywołać ból głowy. Nie mam też do końca pewności jaki był główny zamysł Autorki – czy chciała ona stworzyć powieść obyczajową poruszającą ważne problemy społeczne, czy miał to być rasowy kryminał, wokół którego budowana będzie intryga śledcza. Skąd ten brak pewności? Stąd, że ani jedno, ani drugie nie zostało w pełni zrealizowane. Wątek kryminalny był przewidywalny, a sprawca, stojący za zabójstwem męża kandydatki na prezydenta, niemal podany przez Autorkę na tacy. Co do wątków obyczajowych to one również sprowadzały się do dość powierzchownego opisu problemów dotyczących każdej z bohaterek, jednak i tutaj zabrakło mi tej siły rażenia, która współgrałaby z natężeniem emocji, które generowały strajki, a które sugerowały podobną siłę rażenia w opisie postaci.

 

Potencjał w „Prezydentce” był zatem ogromny. Sama historia Laury i pozostałych bohaterek mnie nie przekonała, chociaż doceniam sam pomysł. Oczywiście to jest moje subiektywne zdanie, być może Wy odbierzecie tę opowieść zupełnie inaczej. Wybór należy do Was!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial