Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Miasteczko Pomroka

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:


Podziel się!

Miasteczko Pomroka | Autor: Krzysztof P. Łabenda

Wybierz opinię:

MadameGie

“Miasteczko Pomroka” to pozycja, która zaintrygowała mnie od pierwszego spojrzenia.

Twarda okładka, przyciągająca wzrok, bardzo subtelna, tajemnicza i minimalistyczna grafika; idealnie wkomponowała się w mój gust. Nawet font, który został użyty do napisania tytułu, blurbu, czy imienia i nazwiska autora współgra z całością idealnie. Cała ta wizualna oprawa powieści jest prawdziwym majstersztykiem, nie sposób więc przejść obojętnie obok tak cudownego wydania.

 

Powieść Krzysztofa P. Łabendy to thriller psychologiczny. Analizując blurb, dowiadujemy się, że akcja powieści została osadzona w Polsce, a dokładniej w małym miasteczku Pomroka.

 

Streszczenie zdradza, że ów miejscowość jest zupełną prowincją, gdzie: „Wszyscy się znają, nie ma przepychu, a mieszkańcy określani są mianem beneficjentów pięćsetplus”. Wysuwając wniosek, zwłaszcza z ostatniego zdania, można przypuszczać, że akcja toczy się w czasach współczesnych. Blurb zdradza, że od trzech lat, każdego roku w tejże miejscowości w tajemniczych okolicznościach giną licealistki. Do wyjaśnienia sprawy przydzieleni zostają policjanci z Wydziału Kryminalnego Fabian Krakowiak i Kira Mazur.

 

Wraz z pierwszymi kartami powieści poznajemy historię głównej bohaterki.

Kira Mazur to niezwykła kobieta, która poświęciła swoje życie i małżeństwo, dla służby w amerykańskiej armii — Marines. Kiedy wskutek nieszczęśliwych wypadków ginie jej mąż, bohaterka mimo silnej osobowości, nie potrafi poradzić sobie z trawiącymi wyrzutami sumienia. Wojownicza Kira wymierza sprawiedliwość na własną rękę, mszcząc się na człowieku, który był odpowiedzialny za śmierć jej męża. Efektem tego jest wydalenie kobiety z armii, a jedyne do jej pozostaje to powrót do ojczyzny. W Polsce Kira dostaje pracę jako funkcjonariusz wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

 

Kolejne rozdziały, przesycone są akcją, która porywa czytelnika i wciąga, trzymając na jednym wdechu do ostatniej kartki.

 

Powieść tak naprawdę jest mieszanką thrillera, klasowego kryminału, dramatu z drugoplanowym, nieco przygaszonym wątkiem miłosnym. Nie zabraknie także, kilku momentów, gdzie autor zastosował inteligentny humor, nadając pewnym fragmentom odrobiny rozluźnienia. Ta osobliwa mieszanka, wzbudza w czytelniku mieszaninę doznań, bardzo uniwersalną, albowiem uważam, że swoje czytelnicze oczekiwania “Miasteczkiem Pomroka” zaspokoją nawet bardzo wymagający miłośnicy powieści “z dreszczykiem”.

 

Na uwagę zasługuje język i styl autora. Przepiękne pióro Krzysztofa P. Łabendy nadaje fabule wysublimowanego charakteru. Nie sposób nie docenić włożonego wysiłku, pracy, ogromu sereachu i sprawnego obrazowego, wyczerpującego, ale nie przytłaczającego opisu rzeczywistości, w której poruszają się bohaterowie; wplecionych ciekawostek dotyczących Gdańska, kilku historycznych faktów przedstawionych w atrakcyjny dla odbiorcy sposób czy w końcu opisanego w ciekawy sposób miasteczka Pomroka — zupełnie fikcyjnego, stworzonego na potrzeby powieści.

 

Główna bohaterka to postać oryginalna, silna, charakterna. Odnoszę wrażenie, że wykreowana została na wzór “współczesnej wojowniczki”. Kirę cechuje pewność siebie, dominacja, pracowitość i niebywale otwarty umysł. Z drugiej zaś strony jej osobowość przejawia cechy pewnej melancholijności, wrażliwości, choć nie za często to jednak intensywnie przeżywa różne emocje. Czytelnik towarzyszy Kirze przez cały czas, mimo że autor zastosował w powieści narrację trzecioosobową, tak nawiązanie relacji czytelnik — główna bohaterka jest tutaj bardzo odczuwalne. Wszelkie przemyślenia kobiety, wnioski, plany, rozterki są przedstawione w dosadny i empatyczny sposób.

 

Istotnie, wszyscy bohaterowie, których mamy okazję poznać w “Miasteczku Pomroka” zbudowani są naprawdę dobrze. Każdy jest indywidualnością, bardzo autentyczną, ze swoją historią, wartościami, przemyśleniami.

 

Fabian Krakowiak, pseudonim Skoda to postać tajemnicza, obarczona demonami przeszłości. Sprawia wrażenie zgorzkniałego, zamkniętego w sobie starszego pana. Kiedy na jaw wychodzi jego osobisty dramat, wzbudza zrozumienie i współczucie.

 

Czarny charakter powieści ten, którego tożsamość czytelnik pragnie odkryć, rzeczywiście stanowi zagadkę. Jego zbrodnie i działania, które podejmuje, stara się tłumaczyć swoimi zewnętrznymi, fizycznymi defektami, brakiem wsparcia w swoich problemach i zaniedbaniach w dzieciństwie. Brakowało mi w powieści większej ilości informacji na temat mordercy. Fragmenty, gdzie sam  siebie tłumaczy, wspomina swoje życie, podaje policji motyw, czy kiedy stara się manipulować ofiarami, są nieco zbyt okrojone, za mało rozwinięte. Nie ulega wątpliwości, że autor stworzył świetny portret człowieka zaburzonego, wskazał, jak mogą rodzić się socjopaci czy psychopaci. Zabrakło jednak głębszego wniknięcia w historię i przeżycia tego człowieka.

 

Akcja powieści, jak wspomniałam wyżej, ma miejsce we współczesnych czasach. Nie tylko wskazuje na to nawiązanie autora do świadczenia wychowawczego tak zwanego 500+, które wymienione zostało w blurbie, ale także kilkukrotnie nawiązanie w fabule do pandemii Covid19. Co prawda, przypuszczam, że akcja powieści toczy się w rzeczywistości postpandemicznej, niż stricte pandemicznej.

 

W powieści również kilkakrotnie można znaleźć pewne nawiązania do polskiej sceny politycznej, a dokładniej bardzo szybko poprzez prezentowane fragmenty tekstu domyślić się, jakie stanowisko w tej sferze ma autor. Nie jestem do końca przekonana, czy sformułowanie na przykład: “beneficjenci piećsetplus” biorąc pod uwagę jego współczesny, synonimiczny wydźwięk powinno być użyte w powieści, która reprezentować ma wysoki poziom kultury. Jest to jednak kwestia dyskusyjna, tak jestem w stanie wyobrazić sobie, że każdy czytelnik na swój sposób zrozumie i odczyta to określenie, jak i kilka innych ukrytych w tekście.

 

Warto podkreślić, że  cała powieść napisana jest bardzo barwnym, wyrazistym i bogatym językiem. Szczególnie docenić to można, kiedy narrator wszechwiedzący opowiada o powieściowej rzeczywistości. Nie inaczej jest z dialogami, które również idealnie zostały przez autora opracowane. Spontaniczne, autentyczne, nadwyraz naturalne rozmowy między bohaterami dodają powieści bardziej lekkiego i zrozumiałego charakteru. Zdarzało się jednak, że czasem wypowiedzi były nieco przeintelektualizowane, zwłaszcza we fragmencie, gdy Kira zapoznaje się ze współpracownikami.

 

Podsumowując, “Miasteczko Pomroka” jest powieścią, która jest przepięknie wydana. Co więcej, każda kartka ozdobiona jest nawiązującą do treści drobną grafiką.

 

Fabuła jest wartka, dynamiczna i trzyma w napięciu. Cała opowieść dopracowana jest w najmniejszym szczególe, poczynając od wspaniałych opisów, po rozwijanie wątków, czy kreację bohaterów. Stanowczo nie jest to lekka i prosta powieść. “Miasteczko Pomroka” mocno pobudza procesy myślowe do pracy i wciąga na długie godziny. Po zakończeniu lektury jeszcze długi czas wraca się do niej myślami, tym bardziej że zakończenie powieści, nie pozwoliło do końca zamknąć wszystkich poruszonych w tekście kwestii. Noszę w sobie cichą nadzieję, że autor pokusi się o kontynuację powieści.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial