Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ameno Tom 3 (Ebook)

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ameno Tom 3 (Ebook) | Autor: Krzysztof Bonk

Wybierz opinię:

czytacz1967

Po przeczytaniu drugiego tomu Ameno Krzysztofa Bonka zdziwiłem się. Czemu Autor napisał część trzecią? Druga kończy się jasno, bezpiecznie, z pointą, że tylko zaklaskać. To po co pisać ciąg dalszy? Aby zarobić więcej kasy? Aby przypomnieć się Czytelnikom? A może i jedno, i drugie?

 

Krzysztof Bonk szybko pisze, wydaje powieści z regularnością zegarka. Zatem nie musi przypominać o sobie wiernym fanom, a także takim jak ja maruderom, którzy przeczytali jeden tytuł i już naskakują na biednego Autora. Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, zatem drugą kwestię zostawmy na boku. Ale z tego co przeżywam z Wydawnictwem ja jako autor tomiku wierszy – mogę domniemywać, iż kokosów Krzysztof Bonk nie zarabia. Bardziej dorabia na kieszonkowe. No, chyba że proza sprzedaje się łatwiej niż poezja. 

 

Trudno było  czytać Ameno. Pierwsza część słaba, druga tylko miejscami dobra, a trzecia również nie trzyma poziomu. Autor wraca uparcie do tych samych schematów, kalek literackich. Są zatem ciała zniszczone, nowe ciała, zjawiska mniej lub bardziej paranormalne. Metempsychoza, reinkarnacja,  i co tam jeszcze.

 

Nie będę mówić o treści, bo nie warto. Jeśli czytelnik zna dwie pierwsze części, to zna również i część trzecią. Trzeba tylko co nie co skrócić, tu i ówdzie dodać niezbyt skomplikowany wątek – i mamy to, co mamy. Oczywiście ironizuję, lecz z pewnością proza Krzysztofa Bonka nie należy do najlepszych, a nawet dobrych. Jest przeciętna, niestety  niestety wygląda to na produkcję masową.

 

Wydaję mi się, iż Bonk nie przyłożył się do kwerendy. A może jej w ogóle nie było? Tylko pobieżne przyjrzenie się kilku artykułom w Wikipedii. To jest jedno z najbardziej niechlujnych podejść do kwerendy. 

 

Dawno nie miałem tak skomplikowanej pracy z książką. Z jedną strony oczekiwania po przeczytaniu niezłej drugiej części, a z drugiej – spadek z wysokości bez żadnego zabezpieczenia. Gdy przeczytałem ostatnie zdanie – odetchnąłem z wielką ulgą.

 

Teraz mam dylemat, co pisać dalej, aby wypełnić minimum pięćset słów  Bo niestety nie mam o czym. Teraz żałuję, że  porzuciłem opis treści powieści. Byłoby więcej zdań. Nie powiem, kilka już recenzji w ten sposób zamknąłem w całość. Ale co tu oszukiwać. Mam jeszcze jedną „tajną” broń. W każdej recenzji staram się od treści przejść do formy. 

 

I tu nie mam, proszę państwa, zastrzeżeń. Akcja toczy się szybko, bez przeszkód. Może są momenty przestoju na… momenty, na seks. Tak jak w pierwszej części. Niczym nie uzasadniona kopulacja, jakby kręcono w pobliżu film erotyczny. W Seksmisji Juliusza Machulskiego, aby nie czuć popędu płciowego bohaterki filmu brały pigułkę. I pamiętacie? O dawce przypominał głos maszyny, coś w rodzaju automatu telefonicznego, który dzwoni o najbardziej nieodpowiedniej porze. No, ale to znowu byłaby kalka, tym razem wzięta z filmu. Może w ogóle zrezygnować z seksu? Na rzecz na przykład wojen. W tym punkcie Krzysztof Bonk mógłby wykazać się znajomością strategii i urządzeń wojennych. Ale znowu musiałby zrobić kwerendę. A coś czuję, że nie lubi Autor tego zadania. I żeby nie było żadnych wątpliwości. Nie mam nic przeciwko seksowi w literaturze. Ale musi on wynikać z treści opowiadanej historii. Nie być „przerywnikiem”. 

 

Nie wiem, czy polecić trylogię Krzysztofa Bonka. Pierwszy tom – raczej nie, drugi – raczej tak, trzeci – raczej nie. Nie mogę napisać: „raczej przeczytajcie drugi tom, dwa pozostałe możecie sobie darować”. Bo to jest (ma być) spójne. Żadnej części nie można przeczytać bez znajomości poprzedniej. Pierwsza część nie ma poprzedniczki. Ale ten tom jest raczej na nie. Wychodzi, że odradzam. 

 

Ale się pogmatwało w ostatnim akapicie. Ale nie umiem łatwiej. Sorry, taki mam stosunek do Ameno. Ambiwalentny, ze wskazaniem na nokaut. Pokonany Krzysztof Bonk. 

Bartek Guza

Naszemu światu i boskim zaświatom po raz kolejny zagraża chcące sprowadzić zagładę zło. Ponownie powstrzymać je może tylko grupa ludzi odrodzonych jako egipscy bogowie dzięki tajemniczej sile piramid i boskiej proporcji.

 

Trzecia i zarazem ostatnia część cyklu „Ameno” Krzysztofa Bonka stanowi niezłe podsumowanie cyklu jednak poza wprowadzeniem elementów z innych mitologii niż egipska nie wnosi sobą nic nowego czy świeżego: książka powtarza wszystkie dobre elementy części drugiej, lecz niestety powtarza również wiele z błędów swoich poprzedniczek. Zmieszczenie takiej liczby wydarzeń w 300 stronach książki odbija się niestety na jej jakości, ponownie akcja książki pędzi na złamanie karku bez przerwy na zaczerpnięcie oddechu, spędzenie odrobiny czasu razem z bohaterami i danie im szansy na rozwój charakteru.

 

Jeśli już mowa o postaciach to chyba największym grzechem Bonka w przypadku tej powieści jest zabieg fabularny jakiego się dopuścił pisząc o osobowości „boskiej” która zastępuje osobowości znanych nam z poprzednich części bohaterów. Postaci w powieści są tylko pionkami które wykonują czynności popychające fabułę do przodu bez specjalnego powodu a jedynie za sprawą swojej boskiej motywacji, aby czynić dobro dodatkowo bohaterowie często znajdują się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie jedynie za sprawą czystego przypadku.

 

Na tym olewaniu bohaterów najbardziej cierpi postać Nadii – straumatyzowanej wojną Jazydki która to postać w części drugiej doświadczyła dużego wzrostu jako osoby i była autentycznie i dobrze opisaną postacią której wątek ciekawił. W tej części wątek Nadii został niemal zupełnie porzucony i przez większość czasu (choć dostaje w trakcie akcji jeden satysfakcjonujący moment by pokazać swoją osobowość, gdy staje w obronie azteckich niewolników), Nadia służy za tło dla wydarzeń lub za „damulkę w opałach” którą inne postaci muszą uratować, aby posunąć fabułę do przodu. Frustruje również wątek odkupienia grzechów przeszłości przez kapitana Henena który Bonk zaczyna rysować jednak zupełnie niespodziewanie go porzuca na rzecz desperackiego posuwania do przodu fabuły. Kolejną dużą ofiarą pisania autora jest postać hindusa Kaviego. Dostaje on ciekawy wątek poboczny związany ze znienawidzonym przez niego na ziemi modyfikowaniem genetycznym organizmów i zawsze w trakcie akcji zachowuje się zgodnie ze swoim charakterem uległego tchórza i podejmuje wiarygodne charakterologicznie decyzje jednak, kiedy pod koniec ma nastąpić jego wielka zmiana na lepsze ta jest niemal natychmiastowa i nieuzasadniona a przez to mało wiarygodna i wybijająca z lektury.

 

W przypadku poprzedniej części chwaliłem jej nieoczywiste zakończenie. Książka nie dawała odpowiedzi w kwestii tego czy opisane wydarzenia dzieją się naprawdę czy są tylko częścią dziwnego ziemskiego game-show. Ten wątek pojawia się i w tej części jednak zostaje jakby rzucony tylko po to, aby był, motyw ten pojawia się ledwo dwa razy w losowych momentach akcji i nie ma żadnego wpływu na zakończenie. Odpowiedź na to pytanie nie ma absolutnie żadnego znaczenia, gdyż w książce nie ma nic do interpretacji. Nawet jeśli bohaterowie są w rzeczywistości tylko pionkami na planszy telewizyjnej gry ciężko z nimi empatyzować, gdyż dla czytelnika są tylko pionkami na mapie mało angażującej powieści.

 

Podobnie jak poprzednie książki tak i „Ameno III” czyta się sprawnie i szybko. Przewracanie kolejnych stron i kończenie rozdziałów daje pewną satysfakcję czytelnikowi a lektura z rzadka frustruje a raczej nie pozwala przysnąć swoją nie dającą odpoczynku akcją. W przypadku tej książki nie będzie obraźliwym określenie jej jako lektury „pociągowej” gdyż nudna podróż to jedyne okoliczności, w których można ją przeczytać z zadowoleniem.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial