Sylfana
-
Książka autorstwa Williama Styrona to świadectwo przeżyć człowieka cierpiącego niewyobrażalne katusze umysłowe i duchowe. To właściwie pamiętnik osoby chorej na depresję, która nie daje możliwości prowadzenia normalnego trybu życia, a co więcej może w konsekwencji doprowadzić do śmierci poprzez samobójstwo. Autor swoim dziełem daje odczuć prawdziwą boleść tej choroby, jej wytwory oraz trudność walki ze samym sobą. Jest to niezwykle mroczna i smutna historia, która wydarza się codziennie – w domu naszych sąsiadów, u członków rodziny, w pracy i wielu innych miejscach dobrze nam znanych. Należy pamiętać jednak, że to okrucieństwo choroby może dotknąć także nas w najmniej oczekiwanym momencie, dlatego też warto zagłębić wiedzę i móc szybko podjąć odpowiednie kroki w razie wspomnianego niebezpieczeństwa.
Nadrzędną cechą języka Syrona jest jego dokładność, bezpośredniość i bezkompromisowość. Autor o chorobie mówi wprost, jego refleksje są bardzo obrazotwórcze, wzmagają naszą wyobraźnię przy jednoczesnym przybliżaniu tajemnic tej ciężkiej choroby. Przez wspomnianą klarowność wypowiedzi odbiorca może zrozumieć sposób myślenia bohatera, wczuć się w jego sytuację i realnie odczuwać smutek i współczucie. Jest to niezwykle ważne, żeby współodczuwać z innymi, gdyż pozwoli to na zaniechanie pewnych społecznych zachowań, które przyczyniają się do zaistnienia depresji. Dlatego należy się kilka razy zastanowić zanim komuś zrobimy przykrość, obrazimy, wyśmiejemy. Inność nie powinna być piętnowana, tylko akcentowana w sposób pozytywny. Bardzo często traumy, o których mowa wynosimy z dzieciństwa, kiedy to nasi rówieśnicy osaczają innych, wybierają sobie ofiary nieprzemyślanych, niestosownych żartów. Wszystkie te zachowania mogą w przyszłości przyczynić się do wykrystalizowania choroby psychicznej, która degraduje istotę naszego człowieczeństwa – o tym także między innymi pisze autor „Ciemności widomej”.
Mówi się bardzo często, że osoba zdrowa nigdy nie zrozumie tej chorej, w szczególności w kontekście schorzenia psychicznego. Ta teza przeważnie jest prawidłowa, natomiast traci swoją aktualność w obliczu języka używanego przez pisarza. Dzięki jego brutalnej szczerości, prostocie wypowiedzi i bezpośredniej semantyce osoba nieborykająca się z depresją może, przynajmniej częściowo, zrozumieć jej dramatyczne oblicze, a to jednocześnie przyczyni się do wykrzesania swoistej więzi porozumienia między człowiekiem w pełni sił, a tym na rozstaju dróg.
Używana przez twórcę terminologia nie jest żadnym medycznym, czy naukowym niezrozumiałym bełkotem, tylko logicznym i prostym komunikatem, który będzie zrozumiany przez wszystkich. Zdecydowanie William Styron nie chce ustawiać siebie w roli eksperta, raczej pisze o tym „co mu w uszy gra”, bez zbędnego zdobnictwa i przejaskrawienia. Jego wypowiedź jest autentyczna, wiarygodna, trafiająca do świadomości czytelnika. Można odnieść wrażenie, że mamy tutaj styczność z osobą nam bliską, która pragnie się uzewnętrznić, powiedzieć o swoich troskach i znojach życia. Ta relacja między nadawcą a odbiorcą jest tutaj pod tym kątem wyjątkowa, niemożliwa do stworzenia w innych pisarskich aktach komunikacyjnych.
Jeśli chcielibyście poznać meandry tej podstępnej choroby, jaką jest depresja, to zdecydowanie polecam wam sięgnąć po tę pozycję. Zrozumiecie wtedy w całości zachowania chorych, będziecie wiedzieć jak postępować i jakie działania mogą pomóc. Ta książka w dzisiejszych czasach jest niezbędnym świadectwem, a przy okazji również poradnikiem, z którego warto skorzystać, jeśli jakaś osoba bliska boryka się z tym ciężkim tematem. „Ciemność widoma” to obowiązkowa lektura dla wszystkich, bez wyjątku. Gorąco zachęcam do zapoznania się z nią!