Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Jednoaktówki Z Rysunkami (Ebook)

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Jednoaktówki Z Rysunkami (Ebook) | Autor: Iwona Mickiewicz

Wybierz opinię:

Agnesto

 

Wyobraź sobie, że leżysz na samym środku łąki z czystą kartką nad głową i chęcią napisania na niej czegoś fajnego, czegoś – w końcu, dlaczego nie próbować – czegoś nader oderwanego od rzeczywistości. Ale nieco zabawnego i nowatorskiego jednocześnie. Masz ochotę na coś innowatorskiego, bo nie dość, że sam siebie lubisz zaskakiwać, to lubisz wkraczać na nieznane dotychczas tereny, zwłaszcza literackie.

 

Jest upalnie. Wyciągasz jedną rękę ku słońcu szukając olśniewającego natchnienia, w głowie już piszesz linie tekstu, które potem przerzucisz na kartki papieru. Zaskoczony sobą samym tworzysz dalej, aż w końcu pleciesz banialuki. Zszedłeś w obranej drogi na jakieś manowce – i myślowe i literackie. Nie dość, że sam się gubisz, to i wątek poszedł w ślepą uliczkę. Ale brniesz z mozołem dalej...

 

Tak wyglądają jednoaktówki. Takie „ecie plecie” o niczym i o czymś.

 

Jednoaktówki z rysunkamipani Iwony Mickiewicz są właśnie czymś takim. Takim nieskładnym zbiorem ni to scenek, ni to przypadków, ni to słów, gdzie jest jakiś powód do rozmowy. Ta rozmowa z czasem zaczyna zmierzać w sobie tylko znanym kierunku, nas prowadząc pod rękę (jeśli chcemy z nią iść) albo zostawia nas z konsternacją. Czytałam te krótkie formy i przyznam szczerze, że może jedna z nich mnie jakoś zaciekawiła. Przykuła, mogłabym powiedzieć. Jednak miała zabarwienie komediowe, reszta tekstów (czy może scen teatralnych) jest według mnie o niczym. Autorka próbując być jedyną w swoim stylu staje się wręcz banalną karykaturą jakiejś wizji, której odbiorca – czyli czytelnik – pojąć nie może. To jak nadawanie na dwóch różnych poziomach, Mickiewicz swoje, a czytelnik – mimo usilnych starań i skupienia – swoje. Autorka stwarza własny świat i ubiera w słowa. Posługuje się też rysunkami, stosuje wszelkiego rodzaju formy wyrazu, także „malowanie” słów poszczególnymi zestawami i zlepkami liter. Maluje pisząc choćby turonia, czy turkawkę i tu posłużę się przykładem – ogonek, który rzekomo ma dla mnie jest niewidoczny i kompletnie nieuchwytny. Nawet Kłapouchy w Kubusiu Puchatku ma wiszący pendzielek z kokardką, a tu?

 

Także obrazy w „Jednoaktówkach...” przypominające malowanie farbami są brzydkie i jak dla mnie wyglądają jak plamy, jak jednokolorowe kleksy, których interpretację sama dla samej siebie tworzy autorka. Czytelnik, nawet najbardziej kreatywny, niczego się w nich nie dopatrzy.

 

Są tu też puste strony do zapisów, rysunków, czy samodzielnego pisania dalszej części książki. Choć przyjmując wizje autorki i drogi podążania jej „Jednoaktówek...” równie dobrze mogą to być kartki do zapisu słów wyrwanych z kontekstu. Słów, które właśnie przyszły do głowy, czy pchają się do głowy.

 

Na wstępie „Jednoaktówek z rysunkami” czytamy „Jeśli myślę w pisaniu czy podczas pisania, jeśli w ogóle myślę – to raczej obrazowo niż językowo”. Ja bym wręcz pokusiła się o stwierdzenie, że autorka nie myśli w ogóle. Gdybym miała napisać recenzję owej publikacji podążając tropem pani Mickiewicz, to wyglądałaby ona tak: Jaki jest rym do bzdury? Bzdury – konfitury. Słodycz z cukrem. Ale zjadłabym kanapkę z dżemem! Pajda chleba, świeżego, z chrupiącą skóreczką i góra lodowa dżemu. Wielki kopiec słodkości a na wierzchu ogromniasty kleks bitej śmietany, białej, jak obłok na niebie. Jak baranek. A czemu nie owca? Jaki jest rym do owca? Hmm, owca – łowca...” i tak dalej i tak dalej. Bez ładu, składu i sensu. Autorem jednoaktówek może być każdy z nas, dlatego trudno mi powiedzieć o autorce, autorka. To nie jest według mnie nawet twórczyni. Pani Iwona Mickiewicz winna zajmować się plastyką. Podczas trzymania pędzla nie trzeba myśleć o niczym, trzeba tylko patrzeć na to, co się akurat tworzy. Dlatego śmiem przypuszczać, że wówczas w pełni zrealizowałaby swoje pasje i wizje. Od literatury powinna odejść. Jednak to moje zdanie i jak śmiem przypuszczać... dołączą do mnie kolejne.

Klasykiemjestem

 Mam trochę czasu, więc coś sobie popiszę. Takim zdanie bym chyba podsumowała tą książkę. Bolesne smutne, ale prawdziwe. Dawno się tak nie męczyłam w czasie lektury czegokolwiek. To zadziwiające jak mało wymaga się teraz od tekstu, jak niewiele trzeba, aby ujrzał on światło dzienne. Tylko po co?

 

Właściwie trudno jest zacząć mówić na temat tekstu, który nie jest dobry. Zazwyczaj staram się doszukiwać we wszystkim co czytam pozytywów. Jest to możliwe, czasem trudne, ale jednak możliwe. W tym przypadku było mi ciężej niż zazwyczaj. Zdaje się, że jedyną rzeczą, którą zaliczyć można do ciekawych, są „rysunki”. Słowo wzięłam w cudzysłów, gdyż to co znajduje się w książce nazwać powinno się raczej zbiorem przypadkowych znaków tworzących jakąś zharmonizowaną formę. Zdecydowanie jest to pomysł zwracający uwagę i skłaniający do analizy oraz interpretacji. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że ta fascynacja waz z upływem stron maleje. Jednakże jest to coś nowego (przynajmniej dla mnie) i świeżego. Wydaje mi się, że to pomysł z wielkim potencjałem, którego autorka nie potrafiła do końca wykorzystać.

 

Chciałam znaleźć więcej, starałam się, lecz niestety moje wysiłki przyniosły marny skutek. Naprawdę, nie każdemu jest dane zostać pisarzem. Jeżeli już decydujemy się na wydanie książki, postarajmy się aby była ona ciekawa. Taka moja prośba. W tym przypadku czytanie mnie męczyło. Może po prostu nie zrozumiałam autorki i coś mi umyka, choć nie sądzę. Teksty, a raczej zbiory przypadkowych myśli, które znajdują się w tej pozycji są po prostu przeciętne. Miałam wrażenie, że czytam gryzmoły z restauracyjnej serwetki, napisane z nudów, w oczekiwaniu na kelnera. To smutne, szczególnie, że każdy chce, aby jego dzieło zostało odebrane pozytywnie. Lecz nie zawsze jest to możliwe. Z początku sądziłam, że czegoś nie dostrzegam, że może zbyt płytko traktuję ten tekst. Albo trafiło akurat n mój gorszy dzień. Niestety, po paru dniach namysłu nadal nie widzę tu wręcz żadnego kunsztu pisarskiego.

 

To tekst po prostu przeciętny, nic więcej. Może zabrakło doświadczenia, może umiejętności, a może to po prostu ciekawy eksperyment. Takich pytań zadać można wiele, lecz w rzeczywistości liczy się pierwsze wrażenie, które w tym przypadku jest niestety marne. Na swój dziwny sposób ten tekst zwraca uwagę. Można się w nim doszukać ciekawych, życiowych przemyśleń, motywów charakterystycznych dla szarej codzienności, zwykłych ludzi. To warstwa, do której należy się dokopać, odrzucając to co rzuca się w oczy na początku. Może właśnie dzięki temu dałam tej książce kredyt zaufania, choć oczywiście nic poza już wcześniej opisanym nie znalazłam.

 

Żyjemy w świecie, w którym książkę może napisać każdy i każdy może książkę wydać. Zdaje się, że w przypływie entuzjazmu spowodowanego tak prostym dostępem do coraz liczniejszych wydawnictw zapomnieliśmy czym tak naprawdę jest dobra literatura. Co książka powinna sobą reprezentować i jakie wartości przekazywać. Przez to, że jesteśmy zasypywani przeciętniaczkami, niestety tracimy z oczu prawdziwe perełki. Literatura nie powinna być masowa, gdyż przez to ginie jej dusza. Ciężko mi to mówić, ale powoli swoim postępowaniem ją zabijamy. To chyba najważniejsze przemyślenie, które miałam czytając tą pozycję. Starajmy się wydawać mniej, a lepiej. Co nam po książce, która nic sobą nie reprezentuje.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial