Mirosława
-
„pomiędzy tym, kim się ktoś wydaje, a kim jest w istocie, może ziać prawdziwa przepaść”
Romanse, zwłaszcza w ostatnich latach, cieszą się niegasnącym powodzeniem. Są wśród nich lepsze lub gorsze, ale zawsze zabierają nas w wir wydarzeń opartych na emocjach. Z reguły ich akcja toczy się współcześnie i można mieć przesyt tego rodzaju okoliczności, dlatego z ciekawością sięgnęłam po romans historyczny, który wnosi w literaturę piękną świeżość i oryginalność. W lutym tego roku ukazała się pierwsza część serii romantycznej pt.: „Wybór Charlotty”, która zdobyła uznanie czytelniczek swoim klimatem, a kilka miesięcy później ukazał się tom drugi pt.: „Sekrety Marianny”.
Agnieszka Olejnik z wykształcenia jest polonistką i anglistką, prywatnie - mama trzech synów oraz właścicielka czterech psów. Odkąd zamieszkała w domu na skraju lasu, pod wielkimi dębami, codziennie budzi się z uczuciem spokoju w duszy i zwyczajnego szczęścia. Święcie wierzy, że to dzięki bliskości drzew. Uwielbia podróże, Tatry i las. Prowadzi bloga „Barwy i smaki mojego życia”, gdzie opowiada nie tylko o książkach, ale też o fotografowaniu przyrody, zdrowej kuchni i pysznych nalewkach. W 2014 roku ukazała się jej pierwsza powieść pt.: „Zabłądziłam”, uznana za jej debiut pisarski, mimo że już wcześniej, w 2013 roku, powstała książka dla dzieci „Droga na północ”. Na swoim koncie ma kilkanaście powieści różnych gatunkowo, wśród których przeważa literatura obyczajowa, ale są też kryminały, thrillery i romanse. Ja dodałabym jeszcze do tego zestawu romans historyczny, gdyż do takiej kategorii zaliczyłabym „Sekrety Marianny”.
Wraz z tą powieścią przenosimy się do dziewiętnastowiecznej Anglii, gdzie razem ze swoim ojcem mieszka Marianna Johnson, dziewczyna, której na pozór niczego nie brakuje. Jest osobą inteligentną, oczytaną, wrażliwą, skromną a przy tym piękną. Brakuje jej tylko jednego: posagu. Bez tego ostatniego elementu trudno jej znaleźć męża, co w tamtym czasie dla kobiety przyjemnością przeczytają one kolejną historię najważniejszym celem. Sytuacja finansowa zmusza Mariannę do podjęcia kroków poczynionych wbrew sobie. Decyduje się wyjść za mąż z rozsądku, za emerytowanego wojskowego, pułkownika Jamesa Hinta, który był znajomym jej ojca. Nie przewidziała jednak, że ślub wiąże się nie tylko z kwestią materialną, ale też z obowiązkami, o których ona nie miała żadnego pojęcia. W ciągu dnia wypełniała różne czynności związane z prowadzeniem majątku, ale najgorsze dla niej były noce, które przerażały niedoświadczoną Mariannę, gdy mąż egzekwował swoje niepisane prawa bez skrupułów. A robił to w niezbyt subtelny sposób, więc młoda żona szybko zraziła się do tego rodzaju powinności. Pewnego dnia wyzwala ją z tych obowiązków śmierć męża, ale wówczas okazuje się, że jej sytuacja jest niewesoła, gdyż James Hint przetrwonił swój majątek i nie ujął swojej żony w testamencie.
Czytając tę historię, musimy pamiętać, że w XIX wieku sytuacja kobiet była nie do pozazdroszczenia, jeżeli nie miały majątku czy bogatego męża. To czasy, gdy słyszy się już o prawach kobiet, ale w rzeczywistości ich rola ograniczała się głównie do roli matki, żony, ewentualnie kochanki. Zwiastunem nadchodzących zmian jest chociażby książka Mary Wolff „Wołania o prawa kobiety”, którą Marianna otrzymuje od Charlotty Rushwood, której historię opisała Pani Agnieszka Olejnik w pierwszej części serii romantycznej pt.: „Wybór Charlotty.” Teraz ponownie spotykamy ją, gdy los łączy ją z Marianną a przy okazji dowiadujemy się, co się u niej dzieje.
W powieści mamy kilka portretów kobiet, które pochodzą z różnych sfer społecznych a tym samym o mają różną sytuację materialnej. Marianna ma złe doświadczenia po nieudanym związku małżeńskim, więc nie zamierza wiązać się więcej z żadnym mężczyzną, gdyż przeraża ją sfera intymna, która jest nieunikniona z związku. Nie potrafi cieszyć się życiem, w przeciwieństwie do Charlotty, która pomimo trudnych doświadczeń z przeszłości, czerpie z życia pełnymi garściami. Jest też Eleonora, kuzynka Marianny, która nie została obdarzona urodą, ale za to posiada bogaty posag. Poznajemy też Konstancję, znudzoną małżeństwem z dużo starszym od siebie panem Lawsonem, która rozkochuje w sobie młodego prawnika i manipuluje jego uczuciami przez wiele lat. Ich portrety uświadamiają, jak bardzo zmieniła się sytuacja kobiet w ciągu około 150 lat a jednocześnie pokazuje, że niektóre problemy są aktualne przez cały czas.
„Sekrety Marianny” to bardzo udana powieść z doskonale poprowadzoną fabułą, napisana lekkim, stylem przywołującym romanse dziewiętnastowiecznych autorek. W opisie redakcyjnym przeczytałam, że spodoba się ona miłośnikom takich książek, jak „Duma i uprzedzenia” czy „Dziwne losy Jane Eyre”, którą całkiem niedawno przeczytałam, i faktycznie takie skojarzenia pojawiły się u mnie w trakcie czytania, z tą różnicą, że pani Olejnik ma bardziej optymistyczny i radośniejszy sposób snucia opowieści. Dzięki narracji trzecioosobowej poznajemy sytuacje z każdej strony, uczestnicząc w życiu poszczególnych bohaterów, przeżywając ich rozterki oraz śledząc ich pogmatwane ścieżki, czasami przypominające komedię omyłek.
Mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się z tymi bohaterami w kolejnej odsłonie serii romantycznej i poznamy kolejną, fascynującą historię przenoszącą nas w czasie i dające satysfakcję z przeczytanej lektury.