inka
-
Tajemnice stworzenia świata Rudolfa Steinera, austriackiego filozofa, twórcy antropozofii (połączenie indywidualnego doświadczenia człowieka z próbą poznania świata od strony duchowej, w którym to procesie decydującą rolę ma medytacja) to pozycja będąca pokłosiem serii dziesięciu wykładów datowanych na 1910 rok tego popularnego na przełomie XIX i XX wieku wizjonera.
Publikacja ta jest trudna i specyficzna. Pisana językiem archaicznym i pełnym patetycznych zwrotów. Już na wstępie pierwszego tekstu: Misterium odwiecznych słów mamy wykładnię motywu przewodniego całości: „Niezmiernie ważne jest, byśmy w trakcie tych wykładów postarali się przedstawić przed naszą duszą te obrazy, które żyły w dawnym hebrajskim uczniu, gdy dana głoska oddziaływała twórczo w jego duszy i wyczarowywała przed tą duszą pewien obraz”. Jest też wzniosła mowa o wyzbyciu się stereotypowych wyobrażeń na temat Księgi Rodzaju i szukaniu nowych dróg dociekania prawdy. Tekst traktuje o cyklach słonecznych i księżycowych oraz prapoczątkach świata w ujęciu duchowym, z bardzo filozoficznym akcentowaniem.
Wykład II roztrząsa, dosyć szczegółowo, język, jakim napisane jest Genesis. Analizuje rozkład głosek, słów, sformułowań i ich symboliczny, mistyczny charakter. Pada tutaj wiele pytań retorycznych, wypowiadanych z emfazą i wykrzyknikami. Widać bardzo emocjonalny i osobisty charakter rozważań. Konkluzją jest człowiek traktowany jako makrokosmos.
Wykład III porusza problem siedmiu dni stworzenia świata. To pogłębione studia rozwoju bytów planetarnych, praw materii, i fizycznych reakcji w przyrodzie. Padają sformułowania: dusza grupowa rośliny, stopień astralno – zwierzęcy, świadomość jasnowidzeniowa, jestestwo.
Wykład IV: Kształtowanie i tworzenie istot przez Elohimy. Eony, czyli Duchy Czasu rozpoczyna się mocnym akcentem o wszystkim, „co może powiedzieć naiwna współczesna nauka”, by zaraz potem podać argumenty w myśl antropozoficznych teorii poznania, że sekret stworzenia tkwi w powtarzalności, kombinacji ciepła, światła, eteru dźwiękowego i eteru życia. Oraz tytułowych form duchowych.
Kolejny rozdział traktuje o świetle i ciemności (zgodnie ze słynnym zdaniem: Niech stanie się światło!). Przywołuje terminy jom (dzień) i lilith (noc). Potem – o bycie elementarnym i o Jahwe w Wykładach VI. Dla wizualizacji – przykład z różą, elementy filozofii przyrody, związki świata zmysłowego i nadzmysłowego. Równie ciekawe jest przytoczenie tzw. tęczowych Biblii, dokumentów, w których ważne znaczeniowo zdania wyróżnione są innymi kolorami czcionki.
Dla zrozumienia istoty Wykładu VII: Kompozycji pierwszego i drugiego dnia stworzenia świata kluczowe jest rozróżnienie pojęć świadomości obrazowej (symbolicznej) i przedmiotowej. Steiner nie byłby sobą, gdyby nie przytoczył słów W. Goethego, nad którym często się pochylał i interpretował. Kontynuację wywodu znajdziemy dalej, w Rozwoju ludzkości do szóstego dnia stworzenia świata. Akcenty położone są na podkreślaniu roli rozwoju homo sapiens w ogólnym rozwoju Ziemi. W tym momencie przywołany zostaje biblijny Adam i „dalsze zagęszczenie człowieka” oraz ciała przeniknięte „wpływem lucyferycznym”.
Wykład IX Substancja księżycowa w człowieku nawiązuje do czasów atlantydzkich i lemuryjskich oraz życia na innych planetach. Niesie w sobie dużą dawkę mistycznych wizji w duchu fantastyki, a nie nauki. To najbardziej śmiała część tej pracy. Najbardziej abstrakcyjna.
Ostatni rozdział porusza problematykę Zgodności Biblii z badaniem jasnowidzeniowym. Mowa tutaj o ziemskim pyle, który wstąpił w cielesność człowieka, rozdzieleniu bytów mężczyzny i kobiety, a także o licznych kontrowersjach, jakie wzbudzają te partie Księgi Rodzaju, które rozpatrują kwestie stworzenia symbolicznego Adama i Ewy. Wykład wzbogacony jest o uwagi uzupełniające wprowadzone przez autora i stanowiące punkt wyjścia do dalszych, pogłębionych, duchowych badań. Cała publikacja raczej dla pasjonatów, amatorów rozważań i szkół filozoficznych.