Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ośmioro Kuzynów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Louisa May Alcott
  • Tytuł Oryginału: Eight Cousins Or, The Aunt-Hill
  • Gatunek: Literatura Młodzieżowa
  • Liczba Stron: 400
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788377797242
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    4/6

    2/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ośmioro Kuzynów | Autor: Louisa May Alcott

Wybierz opinię:

Pani M

Chociaż niespecjalnie często sięgam po tego typu literaturę, mam jakąś słabość do książek tej autorki. Wiem, że teraz patrzy się na nie jak na swego rodzaju relikty, można czasem załamać ręce, gdy widzi się, jak zachowują się bohaterowie, ale dobrze się je czyta.

 

Tym razem mamy historię młodziutkiej, trzynastoletniej Rose, której życie zdecydowanie nie rozpieszczało. Wcześnie straciła mamę. Po śmierci ojca trafiła do domu ciotek i choć te chciały dla niej jak najlepiej, dziewczynka wcale nie wracała pod ich skrzydłami do siebie. W sumie patrząc się na to, co mogła, a czego nie mogła robić, to wcale się nie dziwię, że chodziła osowiała. Mnie też nic by się nie chciało, gdybym nie mogła biegać, musiałabym pakować w siebie tyle żelaza, że można by z niego piec postawić. A i w ogóle najlepiej by było, gdybym nic nie robiła, bo przecież dziewczynkom wielu rzeczy nie wypada, bo są dziewczynkami. Ale według ciotek takie traktowanie było czymś normalnym. Przecież kiedy one były młode, to tak wychowywało się małe dziewczynki. One wyrosły na dobrych ludzi, to i z Rose tak będzie. Na szczęście pojawia się doktor Alec, który bierze dziewczynkę pod swoje skrzydła. Ta znów nabiera kolorów, choć kiedy czytałam o jego niektórych pomysłach, to włos mi się na głowie jeżył i nie wiem, czy zostawiłabym z nim dziecko. To mogłoby się źle skończyć. W każdym razie nie można odmówić mu tego, że dziecko nie będzie zdrowe, jeśli nie będzie się ruszać, a i kawa nie jest zbyt dobrym pomysłem dla kogoś w wieku Rose.

 

Dzięki tytułowym kuzynom Rose nie narzeka na nudę. Trudno mi powiedzieć, czy miałam wśród nich ulubieńca. Na swój sposób na pewno urzekł mnie mały Jamie. Jakoś tak sama się uśmiechałam, kiedy się pojawiał. Jeśli chodzi o Rose, to podbiła moje serce od samego początku, gdy tylko pojawiła się na kartach książki. Może i na początku była nieswoja, czemu trudno się dziwić, patrząc na to, w jakim znalazła się położeniu, ale to była sympatyczna bohaterka. Chciałam dla niej jak najlepiej i kibicowałam, żeby jej się poukładało.

 

Ta książka swoje lata już ma i to widać gołym okiem. Czytając niektóre opisy, czułam troszkę zażenowanie. Ja wiem, że kiedyś tak ludzie myśleli i robili, ale trudno mi to jakoś sobie wyobrazić. Nie wiem, czy odnalazłabym się w tamtych czasach. Raczej nie z moim temperamentem. Ta książka pokazuje, jak wiele zmieniło się w naszej mentalności, choć niektóre opisane tu problemy są nadal bardzo współczesne. I myślę, że w tym właśnie tkwi siła powieści tej autorki. Mają swoje lata, zarastają w niektórych miejscach kurzem, ale mają w sobie coś, co sprawia, że współczesny człowiek zaczyna myśleć „hej, ja mam tak samo”.

 

Przy tej książce można się pośmiać, ale też popaść w zadumę. Myślę, że prędzej w tej książce odnajdą się nastoletni czytelnicy, w końcu Rose ma dopiero 13 lat, ale również i dorośli znajdą tutaj coś dla siebie. Tylko pamiętajcie o jednym, sięgając po tę książkę, ona swoje lata ma i trzeba patrzeć na nią przez pryzmat czasu, a nie przekładając ją 1:1 na nasze czasy.

Olga Piechota

Wiele osób uważa rodzinę za najwyższą wartość w życiu. Może nie ubiera tego dosłownie w takie słowa, jednak wielokrotnie słyszy się, że ktoś byłby gotowy umrzeć za swoje dzieci, partnera, rodziców czy rodzeństwo. Oczywiście jak w każdym przypadku jest to mocne uproszczenie sytuacji, ponieważ w życiu dzieją się różne rzeczy i niektóre są dobre, niektóre złe, a niektóre neutralne. Na szczęście nie żyjemy w świecie zero-jedynkowym. W końcu pojawia się też to sławne powiedzenie "z rodziną najlepiej wygląda się na zdjęciu". Myślę, że to również jest pewien fakt. Kolejnym jest też stwierdzenie, kim dla nas jest rodzina. Czy chodzi dosłownie o więzy krwi? Czy może o bliskość? Jedno jest dla mnie pewne – nasze życie jest pełniejsze, gdy mamy przy sobie swoich bliskich.

 

Rose musiała najpierw pożegnać się ze swoją matką, a następnie los odebrał jej ojca. Trafiła pod opiekę swoich ciotek, które nieświadomie pogłębiały rozpacz dziewczynki i jej złe samopoczucie. Uratował ją powrót brata ojca, czyli jej prawnego opiekuna. Wuj Alec okazał się mężczyzną otwartym, pełnym sympatii do świata i z olbrzymim poczuciem humoru. Postanowił zadbać o swoją bratanicę, dając jej dogłębną miłość i... siedmiu szalonych kuzynów. Dotychczas Rose nie miała okazji ich poznać, teraz musi zmierzyć się z wesołym i energicznym Klanem. Czy przystoi młodej pannie tak blisko przyjaźnić się ze sforą nieznośnych chłopaków? Czy elegancja i dystyngowanie są domeną dziewczyny? I przede wszystkim czy znajdzie ona szczęście wśród dotychczas nieznanych sobie członków rodziny?

 

Louisa May Alcott zdobyła moje serce ciepłem cyklu "Małe Kobietki". Do dzisiaj mam w głowie wspomnienie, gdy na początku uważałam tę serię za przesadnie moralizujące dzieło. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że za kilkadziesiąt stron będę wiernym czytelnikiem i pozostanę całkowicie zauroczona w siostrach March. Dlatego bez najmniejszego zawahania sięgnęłam po "Ośmioro kuzynów". Miałam niepodważalną pewność, że pisarka mnie nie zawiedzie.

 

Styl, którym posługiwała się pisarka, niesie ze sobą tak cenione przeze mnie połączenie cudownej prostoty z pewnego rodzaju wyrafinowaniem i inteligencją. Wszystkie wydarzenia są przez nią opisywane w sposób barwny, miejscami wręcz kunsztowny, ale zarazem emocjonalny. Gdzieniegdzie można zaobserwować dyskretne zwroty do czytelnika, co sprawiło, że miałam wrażenie, że powieść została napisana specjalnie z myślą o mnie. Poczułam się wyjątkowa i wyróżniona, co dało mi motywację, by czytać w jeszcze większym skupieniu i zaangażowaniu.

 

Natomiast sama historia niesie ze sobą niepowtarzalne ciepło, które rozczula i sprawia, że czytelnik nagle widzi świat w różowych okularach – jest on pełen dobroci, serdeczności i życzliwości, a jeśli stanie się coś złego, to pełen wsparcia. Bez wątpienia jest to wizja wyidealizowana i niekiedy absurdalnie nierzeczywista. Jednak jestem zdania, że czasami dokładnie tego typu obrazów potrzebujemy. Potrzebujemy wierzyć, że gdzieś istnieje ten sielankowy obraz. Niemniej najbardziej doceniam w fabule przedstawienie codzienności. "Ośmioro kuzynów" nie przedstawia niesamowicie szczęśliwych wydarzeń, które nas oczarowują. To zwykła codzienność olśniewa i daje nadzieję na jutro. Louisa May Alcott w sposób wybitny podkreśla, że to najzwyklejsze zdarzenie może być pełne skrajnych emocji i dawać satysfakcję z życia lub daje impuls, by coś w nim zmienić.

 

Choć tak jak wspomniałam na początku, powieści pisarki mają wydźwięk moralizujący, co dla niektórych czytelników może okazać się mocno frustrujące. Tym bardziej że to były jednak inne czasy i wiele przedstawionych treści we współczesności nie ma i nie powinno mieć miejsca bytu. Tutaj trzeba potrafić odróżnić specyfikę ówczesnych czasów z wartościowymi treściami. Autorka ukazuje wagę relacji międzyludzkich i wzajemnego wsparcia. Wydźwięk jest wystarczający – należy dbać i szanować bliskie sobie osoby. Zgadzam się z tym i być może dlatego książka nabrała dla mnie tak wielkiego znaczenia. Tutaj odnosi się to w szczególności do rodziny, lecz jestem pewna, że można to przełożyć na przyjaciół. W "Ośmiorgu kuzynów" wybrzmiewa również motyw podążania za samym sobą wbrew opinii innych. W tym przypadku to bez wątpienia treść uniwersalna, gdyż niezależnie od czasów zawsze są ludzie, którzy chcą podążać wbrew standardom i schematom, a są blokowani w imię stereotypów. Czy tego naprawdę potrzebujemy?

 

Sama postać Rose jest niesamowicie ciekawie wykreowana, gdyż nie jest to postać, która od pierwszych stron wzbudza sympatię. Rose ma wiele wspaniałych zalet i wiele irytujących wad. Wraz z opowieścią coraz lepiej poznajemy dziewczynkę w momencie jej wewnętrznej przemiany. Dostajemy rachunek jej poczynań w kontekście najróżniejszych zdarzeń i wtedy możemy samodzielnie zdecydować, czy polubimy tę małą kobietkę. Zawiodłam się trochę na kreacji kuzynów. Byłam przekonana, że dostanę całą gamę rozbudowanych osobowości, tymczasem każdy z kuzynów to wyłącznie kuzyn i poza jakąś jedną charakterystyczną cechą jego kreacja nie istnieje.

 

"Ośmioro kuzynów" to wspaniała powieść, która bazuje na cieple i serdeczności. Daje poczucie, że życie jest piękne, a problemy i przeciwności losu przy odpowiedniej motywacji da się pokonać. Wiele aspektów nie można przyrównać do rzeczywistości, lecz taka wiara w lepsze jutro i naturalne szczęście jest nam potrzebna.

Bacha85

Powieści Lousy May Alcott cieszą się ostatnio sporą popularnością, bo wprawdzie „Małe kobietki” nigdy nie zeszły z piedestału klasyki literatury dziecięcej, o tyle jej kontynuacje, czy inne powieści autorki, to już zupełnie inna historia. Tak jest też z książka „Ośmioro kuzynów”, rozpoczynającej kolejny cykl młodzieżowych opowieści, w których żywotność, życzliwość i pogoda ducha są jednymi z największych zalet młodego człowieka.

 

Fabuła powieści osnuta jest wokół trzynastoletniej Rose, smutnej, wiotkiej osieroconej dziewczynki, która po śmierci rodziców zamieszkała wśród starszych ciotek. I choć żadnej z dam, nie można odmówić życzliwości i miłości dla młodej panienki, to jednak ich sposoby na smutek i radzenie sobie z nieszczęściem nie okazały się całkowicie fortunne. Sytuacja ulega jednak zmianie, gdy z podróży wraca prawowity opiekun dziewczyny – wuj Alec, doktor, który (dość nowocześnie jak na osiemnasty wiek w jakim osadzona jest akcja powieści) za najlepsze lekarstwo uznaje: zdrową dietę, dużo ruchu i pożyteczne zajęcia, pozwalające nie tylko zająć myśli, ale też kształcić się i rozwijać.

 

„Ośmioro kuzynów” to przede wszystkim ciepła opowieść o sile miłości i umiejętności czerpania radości z tego, co zostało nam dane. Opowieść o tym, że nawet w obliczu wielkiej tragedii, jaką dla dziecka jest utrata rodziców, jego świat wcale nie musi się zawalić. To również pasjonująca konfrontacja pomiędzy tym, co uważane jest za dobre i co robić wypada, a tym, co faktycznie może przynieść pozytywne skutki, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się być całkowicie szalone i zupełnie odbiegające od wyobrażeń o tym, jakie powinno być. Pierwsza postawa prezentowana przez ciotki stoi w zupełnej opozycji względem porządków, jakie zaprowadził doktor Alec. Jednak nie mamy tu do czynienia z konfliktem, gdyż motyw obu stron jest taki sam – miłość do osieroconej dziewczynki.

 

Jak zwykle w przypadku powieści Louisy May Alcott powieść nie jest wolna od moralizatorskiego tonu, w przeciwieństwie jednak do „Małych kobietek” tu Bóg nie jest tak wszechobecny i przytłaczający a dobre rzeczy dzieją się nie tyle w jego imieniu, czy by go zadowolić, a z chęci pomocy przygnębionej dziewczynie, która na nowo musi odnaleźć w sobie wolę życia i dziecięcą radość, z której przecież w żadnym razie jeszcze nie wyrosła. Dzięki takiej motywacji bohaterów powieść nie jest irytująca, a jej moralizatorski wydźwięk zostaje złagodzony i okraszony humorem dzięki kontrastom między dwoma podejściami do wychowania dorastającej panny.

 

Tym, co sprawia, że ciężko dać powieści maksymalną ocenę jest jej dość ścisłe zaszufladkowanie. To nie jest książka, którą można polecić każdemu, to raczej opowieść dla miłośników (czy raczej w większości miłośniczek) tego typu historii. I choć jest ona uniwersalna w kwestii czasów, w jakich została osadzona – tę próbę zniosła bardzo dobrze, to wciąż pozostaje raczej opowieścią dla dziewcząt, bo choć nie widzę przeszkód, by chłopcom podsuwać również takie opowieści, to jednak może okazać się nieco zbyt mdła, czy zbyt słodka, pozbawiona gwałtownych zwrotów akcji, czy szalonych przygód. To nie tyle wada, co raczej część jej specyficznego uroku, gdyż sięgając po powieść Louisy May Alcott, dokładnie tego można się spodziewać.

 

„Ośmioro kuzynów” czyta się bardzo dobrze, to pięknie napisana, wciągająca opowieść, pełna ciepła i uroku. To książka, która śmieszy i wzrusza, i co równie ważne, nie zestarzała się aż tak bardzo, jak można by się tego spodziewać po powieści sprzed półtora wieku. Pewne jej aspekty są anachroniczne, ale jej ogólna wymowa wciąż pozostaje aktualna. Bo choć przed młodymi ludźmi w dzisiejszych czasach stoją zupełnie inne wyzwania, to zdrowa dieta, dużo ruchu oraz znalezienie celu w nastoletnim życiu wciąż pozostają niesłychanie ważne.

The Polish Cowboy

Ależ ta książka jest pięknie wydana! Od samego początku rzuca się to w oczy. Wydanie ilustrowane “Ośmioro kuzynów” utrzymuje klimat powieści, dostarcza śliczne ilustracje, a okładka to prawdziwe mistrzostwo świata. Twarda oprawa ozdobiona różami będzie się wspaniale prezentować na każdej półce. Jednak to treść jest, jak wiadomo, kluczowa. Co znajdziemy w środku “Ośmioro kuzynów”?

 

Właściwie każda osoba zaznajomiona ze światową kulturą będzie znała powieść “Małe kobietki”. Jest ona zaliczana do klasyki światowej literatury. Jak się jednak okazuje, Louisa May Alcott napisała także inne, niemniej ciekawe historie. “Ośmioro kuzynów” to pierwsza z tych powieści, które wydawnictwo MG postanowiło przybliżyć polskim czytelnikom. Poznajemy tutaj Rose Campbell, trzynastoletnią sierotę, która zostaje wysłana na wychowanie do swoich ciotek w oczekiwaniu na właściwego opiekuna, dr Aleca Campbella. Kiedy mężczyzna przyjeżdża jednak po dziewczynę, zastaje ją w tragicznym stanie - znudzoną życiem i zrezygnowaną. Wdraża więc on swoją autorską terapię, która ma sprawić, że Rose znów poczuje radość z życia.

 

Od razu należy zaznaczyć, że jest to książka dla dzieci. Może się przez to wydawać bardzo prosta, miejscami wręcz infantylna. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść jest pełna ciepła i humoru, ciekawych zdarzeń oraz pełnych głębi bohaterów. Gdy wspomniany już dr Alec bierze Rose pod swoją opiekę, w fabule książki pojawiają się tytułowi kuzyni. Są oni najjaśniejszym punktem powieści - energiczni, tak różni od siebie pod względem charakterów, pozwalają dziewczynie rozkwitnąć i dorosnąć. Muszę przyznać, że Louisa Alcott wykreowała tu świetną przemianę bohaterki.

 

Książka Alcott jest, jak już wspomniałem, przeznaczona głównie dla dzieci. Nie mogło więc zabraknąć w niej elementów edukacyjnych. Przygody Rose i jej kuzynów mają nieco wychowawczy i moralizatorski charakter. Co ciekawe, przekaz, mimo wieku, wcale się nie zestarzał! Miejscami mógłbym nawet stwierdzić, że nabrał on siły. Bardzo ważny jest tu też przekaz autorki, który namawia czytelników, do odkrywania samego siebie i podążania za marzeniami. Ta uniwersalna treść mówi, że nie należy przejmować się opinią innych. Zdecydowanie “Ośmioro kuzynów” to książka wciąż bardzo dobra dla współczesnych dzieci.

 

Ależ uwielbiam styl pisania Louisy May Alcott. Prostota połączona z błyskotliwą narracją. Kwiecisty język, który nie sprawia jednak, że mamy ochotę odrzucić książkę w najdalszy kąt. Świetnie ukazane emocje bohaterów, a także dyskretnie ujęte bezpośrednie zwroty do czytelnika. Historia jest niesamowicie ciepła, aż prosi się o przeczytanie jej pod ciepłym kocem, z kubkiem herbaty w ręku. Świat przedstawiony pełen jest dobra i życzliwych ludzi, gdzie nawet te złe wydarzenia szybko odchodzą w niepamięć. Nie można zaprzeczyć, że proza Alcott jest wyidealizowana. Czy to jednak coś złego? Moim zdaniem zupełnie nie. Każdemu z nas przyda się chociaż chwila spędzona w idealnym świecie.

 

“Ośmioro kuzynów” Louisy May Alcott to powieść naprawdę piękna. Aż tchnie serdecznością i ciepłem, a serce rośnie podczas lektury. Do tego należy też doliczyć staranność, z jakim wykonano jej okładkę, co zaowocowało prześlicznym wydaniem książki. Niektóre aspekty historii oczywiście zdążyły się zestarzeć, mimo to jednak autorka wciąż przekazuje współczesnym czytelnikom mnóstwo uniwersalnych prawd. Zdecydowanie polecam!

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial