Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Glow Up

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Glow Up | Autor: Angela Węcka

Wybierz opinię:

MamaCzyta

Glow up to jak wyjaśnia autorka, na początku powieści, to metamorfoza. W odniesieniu do tej książki można ją rozumieć na dwa sposoby, dotyczy mieszkania które przejdzie generalny remont, oraz głównej bohaterki, która musi zmierzyć się ze swoimi problemami, a by osiągnąć sukces musi zajrzeć do najskrytszych zakamarków swojej duszy. Glow up to odwaga, aby stać się czymś większym.

 

Marikę wychowywała ciotka, a może lepiej powiedzieć, że pozwalała jej mieszkać w swoim mieszkaniu w zamian oczekując bezwarunkowego posłuszeństwa. Marika bardzo szybko zorientowała się, że musi stanąć na własnych nogach, musi żyć sama dla siebie. Od ciotki nie zaznała żadnych ciepłych uczuć, żadnego wsparcia a jedynie wyrzuty i oszczerstwa. Dziewczyna za pieniądze ze spadku po rodzicach kupuje w Bytomiu mieszkanie w starej kamienicy. Wnętrze zachwyca, ale tylko Marikę która oczami wyobraźni widzi jak będzie wyglądało o no po remoncie. A remont jest potrzebyny na już i to generalny. Marika wzorując się na swojej szefowej wyremontowane mieszkanie sprzeda, a pieniądze zainwestuje w kolejny lokal – ten biznes nazywany jest flippingiem.

 

Marika walczy o sobie, ma plan i musi wykonać wszystkie jego założenia. Zatrudnia świetną firmę remontową, ale już na dzień dobry ma ostre starcie z Aleksem, który wszystkim dowodzi. Aleksander zna się na swoim fachu, dużo wysiłku włożył w to by być profesjonalistą, zna się na starych pięknych wnętrzach, na renowacji okien i sztukaterii.

 

Marika sporo rzeczy chce zrobić sama. Teraz jest jej czas, teraz tworzy siebie, teraz buduje kobietę niezależną, znającą swoją wartość. Niestety nie wzięła jednak pod uwagę ograniczeń swojego ciała. Gdy Marika słabnie ze zmęczenia i głodu Aleks wyciąga pomocną dłoń, na początku kobieta go odtrąca, już zdążyła go ocenić po pozorach (nadęty buc) i nie ma ochoty wychodzić po za relacje zawodowe.

 

Ta powieść to powiew świeżości, taki ożywczy wiatr. Co prawda fabuła opiera się na znanym schemacie hate to love, ale cała otoczka zbudowana wokół bardzo przypadła mi do gustu. Z tematem flippingu już wcześniej się spotkałam, ale wykorzystanie tego wątku w powieści to naprawdę strzał w dziesiątkę. Autorka oddała urok starej kamienicy, poprowadziła czytelnika przez różne etapy remontu, zauroczyła detalami.

 

Narracja naprzemienna z perspektywy głównych bohaterów pozwala ich lepiej poznać. Tutaj przede wszystkim liczą się ich emocje i uczucia. Marika która chce udowodnić sobie i światu że jest kimś tak naprawdę potrzebuje wsparcia i opieki. Aleksander który cieszył się wolnością i niezależnością, który całe życie robił co chciał (i co właściwie wyszło mu na dobre), teraz zaczyna się angażować. Marika w jakiś niezrozumiały sposób go do siebie przyciąga. Gdy udaje im się jakoś dojść do porozumienia jedno z nich wypowiada o jedno słowo za dużo i wszystko się sypie.

 

Utarczki słowne i dopracowane dialogi to zdecydowanie atut tej powieści. Para głównych bohaterów mierzy się z przeszłością, dźwiga swój bagaż doświadczeń. Czy będą potrafili się dotrzeć? Czy jest szansa na spokojną rozmowę, na wysłuchanie drugiej strony? Gwarantuje, że emocji nie zabraknie, podobnie jak scen erotycznych, te jednak są napisane ze smakiem i delikatnością.

 

Toksyczne relacje z rodzicami czy opiekunami wpływają na całe życie. Można się poddać i zostać na kanapie, a można też wziąć się w garść i przeżyć życie po swojemu. Przeczytajcie Glow up i dajcie się ponieść zmysłom.

 

Korzystajcie z uroków lata i wybierajcie właśnie takie powieści, z jednej strony lekki romans, a gdzieś pod powłoką sporo życiowych problemów. Ja jestem jak najbardziej na tak, polecam.

O Książkach I Nie Tylko

Kiedy tylko okładka najnowszej powieści Angeli Węckiej zagościła na listach z zapowiedziami, czym prędzej zapisałam sobie ten tytuł w swoim kajeciku. Kiedy otrzymałam możliwość zrecenzowania tej pozycji dla portalu Sztukater, nawet się nie zawahałam. W końcu i tak miałam w planach tę lekturę, więc czemu by tego nie przyspieszyć? Tak oto weszłam w posiadanie kolejnego romansu, który obiecywał mi wiele. Czy był wart mojego czasu? O tym poniżej.

 

Marika ma niezbyt radosne życie, jednak swoją determinacją zawstydza niejednego. Postanawia kupić mieszkanie w jednej z bytomskich kamienic. Planuje gruntownie je wyremontować, a następnie sprzedać - oczywiście z zyskiem. Do remontu zatrudnia wyspecjalizowanych pracowników pana Stanisława - nie przypuszcza jednak, iż na jego miejsce przybędzie młody brygadzista Aleksander. Marika i ów gagatek od pierwszej chwili nie pałają do siebie sympatią. Wydawać by się mogło, że to zlecenie będzie jedną wielką porażką. Czy na pewno?

 

Zacznę od wszystkich plusów, jakie udało mi się odnaleźć w tej powieści. Przede wszystkim do gustu przypadł mi styl pisania autorki. Nie jest może on idealny, jednak nie da się ukryć, że lektura tej powieści była dla mnie czystą przyjemnością. Angela Węcka ma lekkie pióro, więc i książkę czyta się szybko i całkiem płynnie. Wiem, że chodzą pogłoski o tym, iż Glow up jest najlepszą powieścią autorki - czy tak rzeczywiście jest? Nie mam pojęcia, ponieważ to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Węckiej.

 

Kolejnym plusem okazali się bohaterowie. Przy nich jednak będę miała do powiedzenia trochę również w kontekście minusów, ale to już za chwilę. Cieszę się, że autorka przedstawiła tych bohaterów jako prawdziwych ludzi, którzy pochodzą z różnych rodzin, mają przeróżne doświadczenia i często dość ciężkie przeżycia, o których chcieliby zapomnieć. Sama kreacja Mariki przypadła mi do gustu bardzo i nie będę kłamać - udało mi się zżyć z tą postacią. Jej problemy, rozterki i zachowania były dla mnie zrozumiałe oraz wzbudzały po prostu moje współczucie. Nikomu nie życzę tego, co przeszła Marika.

 

Kolejnym, chyba największym plusem książki jest przedstawienie tematu flippingu. Wiecie co? Ja wcześniej nigdy nie słyszałam o takiej działalności, choć żyję już trochę na tym świecie. Sam temat zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam sięgnąć do internetu i poznać to pojęcie w znacznie głębszym kontekście. No ale wracając - ten wątek dla niektórych może wydać się dość nierzeczywisty i no cóż. Być może chwilami faktycznie tak było - ja jednak po prostu ten aspekt trochę zignorowałam i skupiłam się na przyjemności, jaką czerpałam z czytania tej książki.

 

Przejdę teraz do minusów, a pierwszym z nich jest Aleks. Przepraszam, ja wiem, że nie powinnam go zaliczać do minusów, jednak już tłumaczę, o co dokładnie mi tutaj chodzi. Jego zachowanie bardzo mi się nie podobało i trochę przykre, że autorka stworzyła go trochę na wzór stereotypowego robotnika, który przy każdej nadarzającej się okazji zalicza swoje pracodawczynie. No i oczywiście wątek, w którym okazuje się, iż on również swoje przeszedł - z jednej strony okej, rozumiem, przykro mi. Z drugiej jednak: po co wymuszać na czytelniku jeszcze więcej współczucia?

 

Postępowanie tego bohatera nie spodobało mi się również w stosunku do Mariki. Owszem, ona też ma swoje za uszami i także mogłaby popracować nad swoimi zbyt szybko uwalniającymi się emocjami, natomiast wulgarność Aleksa i jego przesadna pewność siebie po prostu mi tutaj nie pasowała.

 

Podsumowując już moją opinię, napiszę, że Glow up to naprawdę dobra książka. Idealna lektura na dłuższy jesienny wieczór, która pochłania uwagę, wciąga oraz po prostu relaksuje po ciężkim dniu. Jeśli lubicie romanse, to zainteresujcie się tym tytułem - być może i Wam przypadnie do gustu.

GrzechuCzyta

Nasze zachowanie, postawa do życia często wymagają zmiany na lepsze, tylko nie zawsze jesteśmy w stanie tego dokonać. Najczęstszym tego powodem jest strach przed czyhającym nas niepewnym jutrem. Innym przypadkiem jest dobrze znane wygodnictwo osób, którym pasuje obecny stan rzeczy, nie zważając na to, że krzywdzą innych, a przede wszystkim samych siebie. Czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę, a ewentualna przemiana przyniesie nam zazwyczaj więcej korzyści, niż strat.

 

Zarys fabuły

W książce spotykamy Marikę, której wielkim marzeniem jest praca w flippingu, czyli kupowanie mieszkań w gorszym stanie za mniejsze pieniądze, następnie remontowanie ich i sprzedaż z większym zyskiem. Mariką od lat zajmowała się ciocia, gdyż jej rodzice od dłuższego czasu nie żyją. Niestety kobieta przetracała jej pieniądze, a na wieść o sprzedaży szwalni po rodzicach Mariki, zażądała ich zwrotu. Szczęśliwie dziewczyna już zdecydowała się na konkretną inwestycję w postaci mieszkania w Bytomiu. Dziewczyna po zakupieniu nowego lokum przeprowadziła się tam, bo u ciotki nie miała czego szukać, oprócz wiecznych awantur i poniżania. Bohaterka zaskoczona jest ekipą remontową, gdyż zamiast pana Stanisława pojawił się jego brygadzista, przystojny Aleksander. Jakie przemiany zajdą u bohaterów?  Jakie nawiążą się relacje pomiędzy Aleksandrem, a Mariką? Jakie będą dalsze losy bohaterów? O tym w książce „Glow up” autorstwa  Angeli Węckiej.

 

Przemiana

Autorka ukazała pewną przemianę w książce dotyczącą mieszkania, jak i bohaterów, która w każdym z tych przypadków jest dosyć niezbędna. Pominę sprawę mieszkania, bo to rzecz jest oczywista oraz nie wspomnę, jak ona wyszła u bohaterów, o tym przeczytacie sami. Natomiast warto powiedzieć, że przed nią Marika była ofiarą przemocy psychicznej kierowanej przez jej własną ciotkę. Czuła się nic niewarta, bała się przeciwstawić i ogólnie jej życie wyglądało na szare i ponure pod każdym względem. Aleksander słynie z uwodzenia klientek oraz licznych romansów i dla niego takie życie jest przyjemne i wygodne, nie widzi tego, że krzywdzi nie tylko całe rodziny, ale i siebie. Tacy ludzie potrzebują przemiany, dlatego też z zaciekawieniem się o tym czyta w książce. Ukazanie takiej problematyki jest swego rodzaju przykładem, iż warto spróbować wprowadzić w życie jakieś zmiany, a może to przynieść pozytywne efekty.   

 

Odczucia

Moim zdaniem książka to połączenie kilku gatunków, a mianowicie powieści obyczajowej z romansem oraz erotykiem. Pod obyczajówkę z powodzeniem możemy podciągnąć rozdziały dotyczące trudnego życia bohaterki. Połączenie tych trzech gatunków literackich autorce wyszło bardzo dobrze, gdyż nic się ze sobą nie gryzie i otrzymujemy piękną historię, której odbiór nie sprawi nam żadnego problemu. Kolejnym plusem dla autorki jest odejście od utartego schematu, w którym to głównym tłem akcji przeważnie jest mafia albo biuro, natomiast w tym przypadku otrzymujemy coś innego dzięki czemu książka nabiera niepowtarzalnego charakteru i przyjemnie się ją czyta.

 

Podsumowanie

Książkę czyta się płynnie i przyjemnie, a to za sprawą lekkiego pióra autorki oraz nacechowania tej pozycji różnymi emocjami, które zapewne zostaną wywołane u niejednego odbiorcy. Są w niej pikantne sceny, a to oznacza, że książka jest dla czytelników pełnoletnich. Opisy miejsca akcji, które się czasem pojawiają, nie są zbyt rozległe, a jednocześnie widać, że są fachowo wykonane i współgrają z treścią. Okładka, jak dla mnie jest zbyt w odcieniach cukierkowych, jedynie pomalowana twarz dziewczyny może zwrócić uwagę potencjalnego czytelnika. Gorąco polecam książkę wszystkim fanom wspomnianych gatunków lubiących życiowe historie z elementami erotyki.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial