MadameGie
-
Miałam niewątpliwą przyjemność przeczytać drugi tom książki Edyty Świętek z serii “Alter ego”, zatytułowany “W blasku dnia”. Stonowana, stylizowana na romantyczną okładka spełniła swoje zadanie, skutecznie przyciągając mój wzrok, a intrygująco przedstawiony blurb spotęgował we mnie uczucie ciekawości. Połączenie elementów fantastyki ze współczesnym romansem zawsze wydawało mi się nadmiernie naciąganym zabiegiem, mało autentycznym i może nieco za mało dojrzałym. Postanowiłam jednak dać szansę tej nietuzinkowej, magicznej fabule, która w efekcie doprowadziła do tego, że podczas lektury straciłam poczucie czasu i rzeczywistości.
Jako czytelnik, który jak już wspominałam, nie miał okazji przeczytać pierwszej części książki, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, że na początku pozycji znajduje się prawie dwustronicowe streszczenie poprzedniego tomu. Mimo że, w piórze i opowieści Edyty Świętek zatraciłam się bez opamiętania i zamierzam niezwłocznie przeczytać pierwszą część, tak takie wprowadzenie jest nie tylko pomocne dla czytelników, którzy tomu pierwszego nie trzymali nawet w dłoniach, ale także dla tych, którzy sięgają po kontynuację i chcą przypomnieć sobie nieco wydarzeń, które miały miejsce w poprzedniej części.
“W blasku dnia” poznajemy dalsze losy głównej bohaterki Niny, która posiada niezwykłe zdolności. Mimo wprowadzenia wątku magii, czyli czegoś wprost nieprawdopodobnego, główna bohaterka mierzy się z bardzo przyziemnymi i ludzkimi problemami. Cierpiąca po tragicznie zmarłym mężu kobieta, wybiera samotność w duchu wciąż przeżywając koszmar który jej dotknął. W jej snach jak i życiu pojawia się Kordian Radecki, mężczyzna tajemniczy i w mniemaniu Niny, piekielnie niebezpieczny. Choć w głębi czuje, że męski i przystojny Kordian nie jest jej obojętny, tak kilka okoliczności nakazują kobiecie trzymać go na dystans.
Cała historia przeplatana jest ekscytującymi zwrotami akcji, sytuacjami, które niejednokrotnie wywracają świat głównych bohaterów do góry nogami.
Nietuzinkowe zdolności Niny, tajemna osobowość Kordiana, która wraz z kolejnymi stronami powieści urzeka, zaskakuje i zadziwia, to duet, któremu podczas lektury kibicuje się z całego serca od czasu do czasu uśmiechając się by za chwilę otrzeć zabłąkaną łzę.
Główni bohaterowie, jak i postacie poboczne są skonstruowane w bardzo dobry sposób. Każdy z nich posiada swoją wrażliwość, bagaż doświadczeń, i sekrety które chce się odkrywać nieprzerwanie. Nie mogę jednak nie wspomnieć o nieco irytującym charakterze Niny. W wielu kwestiach dotyczących jej relacji z Kordianem, główna bohaterka podejmuje dziwne i nie do końca zrozumiałe decyzje. Odnieść można wrażenie, że te niejasności w jej działaniach autorka “wcisnęła” jakby na siłę, próbując dodać historii jeszcze większego dramatyzmu. W efekcie protagonistka niejednokrotnie jest odbierana jako nieco rozkapryszona czy niezdolna do podejmowania ważnych decyzji.
Autorka w swojej powieści niejednokrotnie przytacza, najczęściej w formie wypowiedzi bohaterów piękną poezję polskich autorów. Dodaje to opowieści wyrafinowania, a bohaterom, którzy ją cytują - ponadczasowej klasy.
Zakończenie nie ujęło książce wysokiego poziomu, uzupełniając całą treść i pozwalając czytelnikowi połączyć wszystkie niewyjaśnione wątki.
Osobiście jestem bardzo miło zaskoczona, że wątki fantastyczne tak wspaniale mogą współgrać z współczesną miłosną opowieścią. Edyta Ziętek funduje czytelnikom rollercoaster emocji względem relacji Niny i Kordiana. Empatyczny i wrażliwy czytelnik doceni te zabiegi i wśród mnogości odczuć względem fabuły na pewno nie pojawi się rozczarowanie.
Powieść zdecydowanie zasługuje na uznanie, a wszystkich nieprzekonanych do łączenia, tych gatunków gorąco zachęcam do zapoznania się z powieścią Edyty Świętek. Przeżyłam ciekawą czytelniczą przygodę okraszoną wszelkimi możliwymi odczuciami, od podziwu dla Niny, jako kobiety sukcesu inteligentnej i charyzmatycznej po współczucie, kiedy wielokrotnie wraca do niej żal po stracie męża. Mimo wspomnianych wcześniej pewnych zawirowań w całkowitym pozytywnym odbiorze, postać Niny mimo wszystko jest warta uwagi. Kordian jako mężczyzna ujął mnie swoim obyciem, nutką kurtuazji i delikatności. Wątek fantastyczny sam w sobie dobrany został do powieści idealnie. Nadał opowieści charakter nieco baśniowy pozostawiając jednak pewną dozę realizmu.