Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pan Lodowego Ogrodu Księga I

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pan Lodowego Ogrodu Księga I | Autor: Jarosław Grzędowicz

Wybierz opinię:

Pyciaaa

Niektóre historie zapadają w serca czytelników niespodziewanie. Podchodząc do lektury, czytelnik nie spodziewa się, jak ogromne wrażenie wywrze na nim dana historia. Opowieści te zaczynają się niepozornie, można powiedzieć, że początkowo wzbudzają jedynie lekkie zaciekawienie. Jednak wraz ze wzrostem napięcia, rośnie zainteresowanie nowym, niesamowitym i pełnym magii światem oraz nieszablonowymi bohaterami. Nagle odbiorca zdaje sobie sprawę, że przepadł; że nie jest w stanie funkcjonować bez poznania zakończenia tej historii. Tego typu utworem okazał się „Pan Lodowego Ogrodu. Księga I”.

 

Vuko Drakkainen został wybrany do udziału w misji ratunkowej na słabo znanej ludziom planecie, Midgaardzie. Mężczyzna, wspomagany przez Cyfral – wszczepionego do mózgu grzyba, ma dowiedzieć się, co stało się z grupą badawczą i niezwłocznie sprowadzić ją na Ziemię. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, z jakimi niebezpieczeństwami przyjdzie mu się zmierzyć. Choć przełożeni poinformowali go, że na obcej planecie istnieje prawdopodobieństwo występowania magii, Vuko nie wierzył… do czasu gdy przyszło mu stanąć twarzą w twarz z Mgłą i okropnościami, które pojawiają się wszędzie, gdzie ona się pojawi.

 

Jarosław Grzędowicz stworzył opowieść, która przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom niebanalnych powieści fantastycznych, wywołujących u czytelnika zaciekawienie i jednocześnie dreszcz niepokoju. „Pan Lodowego Ogrodu” na pierwszy rzut oka wydawać się może typową powieścią z pogranicza fantasy i science fiction, opowiadającej o misji do zrealizowania na obcej planecie. Szybko okazuje się, że jest ona bardziej skomplikowana niż mogłoby się zdawać. Midgaard jest planetą, na której nie tylko istnieje magia, lecz trwa również wojna bogów. Vuko, podając się z mężczyznę z dalekiego kraju zwanego Chorwacją, stara się zrozumieć, jak funkcjonuje obcy świat. Poznaje kulturę dziwnych ludzi o zwierzęcych oczach, stara się zrozumieć funkcjonowanie społeczeństwa, a także w logiczny sposób wytłumaczyć zjawisko Mgły, która według niego wywołuje zbiorowe halucynacje. Równocześnie czytelnik może poznać postać Filara, nazywanego też Odwróconym Żurawiem – drugiego narratora, cesarskiego syna, brutalnie pozbawionego swojego prawa do tronu. Filar opowiada czytelnikom swoją historię; dzieciństwo i wiek dorastania, a także moment, w którym został jedynym człowiekiem, który w przyszłości może przywrócić świetność rodowi Tygrysów.

 

Obie narracje różnią się w znacznym stopniu, narratorzy bowiem są całkowicie odmiennymi osobowościami. Nie można powiedzieć jednak, że któreś z rozdziałów zostały gorzej napisane. Wszystkie angażują czytelników w różnym stopniu, wzbudzając w nich ogromne napięcie. Warto zwrócić uwagę również na fakt, że choć z pozoru losy obu postaci nie łączą się, uważny czytelnik może zauważyć subtelne sugestie, co do tego, że jednak obie historie mają ze sobą coś wspólnego. Jest to kolejny „smaczek”, który sprawia, że lektura „Pana Lodowego Ogrodu” staje się jeszcze ciekawsza.

 

Jeśli chodzi o samych bohaterów, tym bardziej przekonującym i przystępnym narratorem, z którym czytelnik zżywa się jest następca Tygrysiego Tronu. Młody syn cesarza to postać, którego losy opisane są od najmłodszych lat. Czytelnik śledzi drogę, jaką przeszedł mężczyzna do miejsca, w jakim znajduje się aktualnie. Przeżywa wraz z nim sukcesy odnoszone podczas szkolenia, a także pierwsze porażki. Jest świadkiem emocji, jakie targały nim podczas różnych etapów życia. Odwrócony Żuraw jest postacią dynamiczną, która zmienia się na oczach czytelników.

 

Vuko to ktoś o całkowicie odmiennym charakterze. Mężczyzna, który dzięki wszczepionemu grzybowi staje się kimś na kształt nadczłowieka, zostaje przedstawiony czytelnikowi jako w pełni ukształtowana postać, która ma ściśle określone cele i priorytety. Czytelnik poznaje go przez działania, jakie podejmuje. Jednym z podstawowych czynności jest częsta aktywacja Cyfrala, który pomaga mu przeżyć na innej planecie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby przy tym nie był kreowany na postać tak idealną, że aż irytującą. Pomysł stworzenia perfekcyjnego zabójcy jest pomysłem obiecującym, co pokazuje chociażby kreacja postaci Rezkina („Powiernik mieczy”), w przypadku jednak „Pana Lodowego Ogrodu” Grzędowicz zamiast heroicznego wojownika stworzył wciąż narzekającego na brak dobrodziejstw znanego mu świata mężczyznę, dla którego każde kolejne działanie przychodzi jakby z trudnością i w towarzystwie kolejnych narzekań.

 

Pisząc o „Panie Lodowego Ogrodu” warto wspomnieć o jeszcze jednym, dość istotnym elemencie książki, jakim jest świat wymyślony i wykreowany przez Grzędowicza. Uniwersum po prostu zachwyca. Księga I serii oprócz leniwie płynącej, aczkolwiek pełnej walk i napięcia, opowieści oferuje czytelnikom również niesamowicie opisany, niezwykły świat, pełen dziwnych, niezrozumiałych zjawisk, które nie zawsze są możliwe do zrozumienia. Księga ta jest idealnym wstępem do pełnego mrocznej magii świata. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym tomem świat ten będzie się rozwijał i rozrastał do niezwykłych rozmiarów, oferując czytelnikowi coraz bardziej niesamowite doświadczenia.

 

„Pan Lodowego Ogrodu” to polska fantastyka na najwyższym poziomie. Niezwykły świat, w którym rozgrywają się walki o władzę, fantastyczna rzeczywistość, zachwycająca różnorodnością fauny i flory, niebanalni bohaterowie, których przygody intrygują już od pierwszych stron, a także zaskakujące zakończenie, zostawiające czytelnika pod wpływem ogromnych emocji – to i wiele więcej oferuje pierwszy tom cyklu autorstwa Jarosława Grzędowicza.

Olga Piechota

Vuko Drakkainen nie sądził, że to właśnie on zostanie wybrany. Jednak do tego doszły, decyzja zapadła i to on odpowiada za misję ratunkową i ewakuację innych ludzi ze świata odmiennego, z cywilizacji podobnej do ziemskiej, lecz znajdującej się w całkowicie innej części kosmosu. Gdy dociera na miejsce, ma teoretycznie proste zadanie – znaleźć swoich ludzi, a jak trzeba posprzątać po nich bałagan, który mógłby wprowadzić zamieszanie na tej planecie. Czy to zadanie naprawdę jest tak proste? Czy rok na nie to wystarczająco? Co się wydarzyło, że naukowcy nie dają żadnego znaku życia? I przede wszystkim czy pogłoski o występowaniu magii są prawdziwe?

 

Z twórczością Jarosława Grzędowicza po raz pierwszy spotkałam się wiele lat wcześniej i to właśnie przy cyklu "Pan Lodowego Ogrodu". Rozpoczęłam go czytać przed maturą i w tamtym czasie nie dokończyłam tej historii. Następnie zapoznałam się z jednotomową powieścią autora "Popiół i kurz", która niestety nie spełniła moich czytelniczych oczekiwań. Jednak teraz wraz wznowieniem cyklu "Pan Lodowego Ogrodu" dałam kolejną szansę pisarzowi i tym razem jestem oczarowana tą książką.

 

Wydaje mi się, że najbardziej wyróżniającą częścią książki jest sama koncepcja na fabułę. Dotychczas nie czytałam opowieści, która opierałaby się na tak unikatowym pomyśle. Być może sam opis nie wskazuje na nic odkrywczego albo nowego, lecz czym dalej się czyta powieść, tym bardziej jest widoczne świeże spojrzenie autora na cały gatunek i zabawa motywami. To barwne wykorzystanie możliwości wyobraźni. Choć przyznam, że potrzebowałam naprawdę wielu stron, by poczuć się przekonana do tego pomysłu i dać mu szansę. Z perspektywy czasu cieszę się, że do tego doszło, gdyż wolna od czytelniczych uprzedzeń mogłam wgłębić się w fabułę i spojrzeć na nią z całkowicie odmienne strony.

 

Kolejną cechą bez wątpienia charakterystyczną dla Jarosława Grzędowicza i jego cyklu jest styl pisarki. Jednak w tym przypadku dochodzi do tego, że doceniam starania pisarza oraz ponownie jego unikatowe spojrzenie na literaturę, lecz nie mogę się przekonać do języka. Jest po prostu nie dla mnie. Przede wszystkim mocno irytuje mnie przeplatana narracja pierwszoosobowa i trzecioosobowa. Przez długi czas nie rozumiałam tej koncepcji i nie byłam w stanie zauważyć zalet płynących z takiej decyzji narracyjnej. Dopiero pomoc innego czytelnika uświadomiła mi, jaki jest cel tego zabiegu i wtedy spojrzałam już inaczej na całość, choć nadal pozostaję przy opinii, że nie jest to najlepsze wyjście.

 

Jarosław Grzędowicz nie ogranicza swoich intrygujących pomysłów i pewnego rodzaju kontrastu. W samej fabule zaskakuje dwutorowością. Co w tym nietypowego? Otóż w pierwszym tomie cyklu jedna z historii – historia Vuko – odgrywa dominującą rolę i odkrywa przed nami wiele kart, byśmy jako czytelnicy rozumieli, co się dzieje. Natomiast druga opowieść jest już o wiele bardziej tajemnicza. Brzmi jak jakaś baśń, która może być prawdą, a może pozostać tylko zwykłą opowieścią stworzoną ku przyjemności. Płynie wolno i bez konkretów. Część, w której udział bierze Vuko jak na standardy fantastyki, jest mocno przyziemna, a część druga jest oddalona i niepewna. To właśnie ta druga historia skradła mi serce. Sprawiła, że niektóre sceny pod względem emocjonalnym okazały się osłupiające. Niosły ze sobą mądrość, mrok i przestrogę. Z mojej perspektywy była to wybitna manipulacja emocjami czytelnika, czyli coś, co w literaturze niezmiernie cenię.

 

Samo uniwersum na tę chwilę wydaje mi się nieskończone i niemożliwe do poznania. Gdy czytałam, przyglądałam się pięknie wyrysowanym mapom, by odnaleźć miejsca istotne dla fabuły. Udawało mi się to, lecz i tak miałam poczucie, że ten świat jest zbyt wielki, zbyt skomplikowany, by mapa pozwoliła mi go tak po prostu zrozumieć. Tutaj ponownie dochodzi do interesującego zabiegu – tym razem gatunkowego. "Pan Lodowego Ogrodu" pochodzi z gatunku fantastyki i jest to bardzo dosłowne, gdyż łączy ze sobą elementy fantasy z elementami science fiction. Rzadko się spotykam z takim łączeniem gatunkowym w powieściach i jak najbardziej doceniam go w tym cyklu.

 

Odnośnie bohaterów mam bardzo mieszane odczucia, ponieważ jest ich wielu, ale kreacja skupia się wyłącznie na konkretnych postaciach. Jest to na pewno dobre wyjście, gdyż przy takim natężeniu jest mało możliwości, by dokładnie wykreować wszystkich bohaterów. Jednakże wiele osób miało potencjał, by wyróżnić się czymś więcej, a pozostawało w sferze epizodycznej. Niemniej Vuko Drakkainem jest dla mnie symbolem pogłębionego studium osobowości. Odpowiednio do sytuacji ukazuje swoje cechy osobowości, a jego przemyślenia są pełne humoru, ale też wartościowych koncepcji. Wśród bohaterów muszę też pokłonić się w stronę Tendżaruka, jego delikatności opowieści, skupiania na małych, ale istotnych szczegółach i wnikliwości w swoich obserwacjach. Bardzo cenię takie postacie.

 

Czytając "Pana Lodowego Ogrodu", zadałam sobie pytanie, jak daleko sięga moja wiara w naukę. Vuko znajduje się w miejscu odmiennym od Ziemi, lecz nadal zachowującym podobieństwa. Czy w takim miejscu można uwierzyć w działanie magii, czy nadal można wierzyć w siłę fizyki, chemii i innych nauk władających wszechświatem? Sama sobie zadałam to pytanie, a jestem wielbicielem nauki i doszłam do wniosku, że na innej planecie nie byłabym pewna, że nasze naukowe odkrycia mogą mieć zastosowania w takiej formie, jak uważamy obecnie. Pierwsza część cyklu to również obraz zasad w świecie, gdzie zasady nie istnieją w naszym rozumieniu. Świat przedstawiony przez autora daje możliwość ludziom łamania naszych ziemskich zasad, pozwala na zło bez konsekwencji. Ile osób uległoby takim wizjom? Ile podążyłoby za swoimi pragnieniami, zapominając o moralności? Natomiast druga opowieść pozwala zobaczyć krok po kroku nastającą rewolucję, która zwiastuje upadek społeczności, może nawet cywilizacji. Bez wątpienia są to tematy skomplikowane i dające szanse wielu przemyśleniom.

 

"Pan Lodowego Ogrodu" okazał się opowieścią wielowymiarową i niekonwencjonalną i pod względem konstrukcji, i pod względem tematyki. Nie ograniczał się do utartych frazesów, choć wspaniale umiał z nich korzystać. Po przeczytaniu mam uczucie pełni spostrzeżeń oraz pragnę od razu przeczytać drugi tom.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial