Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Polowanie Na Psy Tom 1  Wściekłe Psy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Polowanie Na Psy Tom 1 Wściekłe Psy | Autor: Mieczysław Gorzka

Wybierz opinię:

Kozel

Z pisarstwem Mieczysława Gorzki zetknęłam się już jakiś czas temu przy okazji lektury cyklu „Cienie przeszłości”. „Polowanie na psy” to pierwszy tom nowej serii, ale jednocześnie swoisty crossover z poprzednimi książkami. Wspólny jest bohater – jeśli jednak ktoś nie miał okazji czytać o wcześniejszych przygodach Marcina Zakrzewskiego, spokojnie może zacząć od tej pozycji. W treści pojawiają się co prawda nawiązania fabularne, ale nie trzeba ich znać, by czerpać przyjemność z lektury.

 

A jest z czego czerpać… W zasadzie od pierwszych stron miałam poczucie, że kryminał będzie wciągający i nie pomyliłam się w tej pierwszej ocenie.

 

Tym razem komisarz Zakrzewski angażuje się w sprawę morderstwa dwóch dolnośląskich policjantów. Miejsce zdarzenia i osoby mundurowych nie dają zbyt wielu punktów zaczepienia, a zagadką pozostaje data z grudnia 1981 roku napisana krwią ofiar na drzwiach radiowozu. Z czasem morderca wchodzi w grę ze śledczymi, urządzając polowanie na funkcjonariuszy i dając do zrozumienia, że nie przestanie, póki zagadka zbrodni sprzed kilkudziesięciu lat nie zostanie rozwiązana.

 

W „Polowaniu na psy” mamy wszystko, czego potrzebuje dobry kryminał: intrygujący pomysł, wartką i wciągającą fabułę, ciekawie wykreowanych niektórych bohaterów. Obok Zakrzewskiego na kartach powieści pojawia się w retrospekcjach Marek Piekło – lustrzane odbicie współczesnego funkcjonariusza. Obaj panowie mają pewne wspólne cechy, jednak swoisty kontrast od samego początku mocno rzucał mi się w oczy. Przenikają się także dwa kompletnie różne światy: współczesny, doskonale znany nam wszystkim, oraz ten dawny, sportretowany na chwilę przed wybuchem stanu wojennego.

 

Lektura „Polowania na psy” wymaga sporo uwagi, głównie za sprawą dużego nagromadzenia bohaterów. Sam rozwój wydarzeń jest dość powolny i – szczerze mówiąc – dla mnie w pewnym momencie nawet nużący. To tempo ma jednak swoje zalety: pozwala skupić się na szczegółach, które są dla rozwiązania zagadki dość ważne. Ogólny klimat powieści określiłabym mianem mrocznego i brudnego, do czego zdążyli nas przyzwyczaić autorzy kryminałów z akcją osadzoną we Wrocławiu… Być może stolica Dolnego Śląska ma w sobie to „coś”, co predestynuje ją do takiej właśnie roli.

 

Portret miasta stanowi zresztą mocną stronę tej opowieści. Dotyczy to obu warstw: i tej obecnej, i tej z czasów PRL-u. Co prawda topografia Wrocławia nie jest mi dobrze znana, jednak opisy tkanki miejskiej, układów międzyludzkich, świata polityki przywodzą na myśl literaturę faktu, dlatego też potrafię w nie uwierzyć. Ciekawy efekt pisarz uzyskał, porównując na dwóch planach policyjną pracę, metody przesłuchań czy układy na linii policja – prokuratura.

 

Mój podstawowy zarzut do świata przedstawionego w „Polowaniu na psy” odnosi się natomiast do schematyczności postaci. Przy opisywaniu niektórych bohaterów brakuje mi dwuznaczności, kontrowersji, wątpliwości. Jeśli ktoś jest zły, trudno dostrzec w nim pozytywną cechę, która wyzwoliłaby chociaż odrobinę sympatii. W przypadku „sił dobra” natomiast pewne wady się pojawiają. Ta zasada dotyczy obu bohaterów: i Zakrzewskiego, i Piekły – chociaż tego drugiego akurat trudno było mi choćby trochę polubić. Doceniam natomiast pewien tragizm i wewnętrzną walkę.

 

Mieczysław Gorzka ma skłonności do nieco przydługich opisów – widać to zarówno w przypadku tego tytułu, jak i wcześniejszych książek. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że korzystne byłoby albo skrócenie niektórych fragmentów, albo wprowadzenie zwrotów akcji, które uatrakcyjniłyby nieco przebieg wydarzeń. Takich elementów, które popychały fabułę naprzód choćby w „Martwym sadzie”, tutaj zabrakło. Świetne jest za to zakończenie.

 

„Polowanie na psy” to książka, która w moim odczuciu jest inna niż poprzednie: różni się zagadką, sposobem pisania, a nawet odmienioną postacią Zakrzewskiego. Miłośnikom autora z pewnością nie muszę jej szczególnie polecać. Nieprzekonanych – zachęcam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial