Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tyrmand Warszawski

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Leopold Tyrmand
  • Tytuł Oryginału: Tyrmand Warszawski
  • Gatunek: Publicystyka i Felietony
  • Liczba Stron: 160
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788377797150
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Tyrmand Warszawski | Autor: Leopold Tyrmand

Wybierz opinię:

Doris

Leopold Tyrmand to felietonista – gawędziarz dużej klasy, znany ze swojej erudycji, rozlicznych zainteresowań i barwnego życia towarzysko – uczuciowego. Nie kryje też swojej miłości do Warszawy, w której spędził  lata przedwojenne i dokąd powrócił z zagranicznej, wojennej tułaczki, przyciągany tęsknotą. Temu miastu poświęcił szereg krótkich tekstów zamieszczanych na przestrzeni 8 lat (1948 – 1956) w Przekroju, Tygodniku Powszechnym i Stolicy, a aktualnie po raz pierwszy zebranych i wydanych w formie książki pod znamiennym tytułem „Tyrmand warszawski”.  O swojej silnej emocjonalnej więzi ze stolicą  pisze: „w Warszawie nic mnie nie razi. Ani deszcz w święta, ani brak wody, ani tłok w kinach, ani nawet pilotki na głowach warszawianek …”.

 

Wiemy z wielu wspomnień, pamiętników, biografii, jak trudna dla Polaków, których wojna wygnała z ojczyzny, była decyzja: zostać czy wrócić. Rozsądek nakazywał to pierwsze. Wszak w kraju zmieniło się wszystko, nastała nowa władza i zaczęła zaprowadzać własne porządki. Jednak ojczyzna zostaje w człowieka wdrukowana, trudno wyrzucić ją z serca i z umysłu. Tęsknota to uczucie całkowicie irracjonalne i niereformowalne. Słuchamy głosu rozsądku, urządzamy sobie życie na nowo, odpowiedzialnie, pragmatycznie, aż tu nagle jakiś przebłysk wspomnienia, fragment fotografii, kilka taktów piosenki i wszystko się wali, przychodzi czas, że  trzeba się „trochę wytarzać w Warszawie”. Dopadło to wielu, w tym również naszego autora. Tłumaczy to wołającą go duszą miasta, pisząc: Warszawa ma duszę wyczuwalną dla każdego niemal Polaka i dla niezliczonych cudzoziemców, którzy ją poznali i zakochali się w niej”. Ta specyficzna aura dotyczy wielu aspektów, „rzewny zapach Warszawy” mają wspomnienia o powstaniu listopadowym, „Krakowskie Przedmieście, Bolesław Prus, „Jedziemy dorożką w Aleje” lub Madame Loulou, Pałac Kazanowskich i szaleństwo Zagłoby w czasie oblężenia Warszawy (…)” i jeszcze wiele innych, dla każdego cenne jest inne wspomnienie, inny fragment stolicy.

 

 Tyrmand wędruje ulicami Warszawy, rejestrując, co pozostało nietknięte, a co jest nieledwie jeszcze dymiącą, świeżą ruiną. I wyobraża sobie, jak stara zabudowa będzie się komponowała z nowo postawionymi i odrestaurowanymi budynkami. Czy w wyniku braku jednej spójnej koncepcji miasto nie utraci swojej duszy? Z czułym pietyzmem wspomina i opisuje uliczki, którymi kroczy. Zwracamy uwagę na niesamowitą pamięć detali sprzed wojny, drobnych, charakterystycznych znaków, zapisanych w sercu i teraz z sentymentem odtwarzanych. Wytworne hotele i maleńkie, klimatyczne sklepiki, zabytkowe rezydencje i warzywne stragany, „ulica Senatorska z Galerią Luxemburską, długim pasażem kryjącym w swych oszałamiających głębinach dwa kina, panoptikum i słynny teatrzyk Qui pro quo”, kościoły i synagogi. Piękny i pouczający to spacer, dający czytelnikowi możliwość ujrzenia w wyobraźni tego, czego już nie ma i jeśli nawet powróci, to jednak inne, nie takie samo.

 

 Pytania, jakie zadaje sobie Tyrmand, przewijały się zapewne w rozmowach wielu warszawiaków. Niektórych zaś pewnie oburzały. Bo jak można, widząc miasto w gruzach, zastanawiać się, czy może wyjść to na dobre jego architekturze, gdyż dotychczas Warszawa jawiła się jako zabałaganiona, przeładowana architektonicznie, przez co jej największe perły, zabytki, nie miały szans być dostatecznie wyeksponowane i ginęły w ogólnym chaosie. Warszawa doznała dużego „wydegażowania”, tyle że dotknęło ono zarówno tego, co bezcenne, jak i tego, co bezwartościowe. Teraz wszystko w rękach kierujących odbudową. Od nich zależy, jaki kształt przybierze stolica i jak wiele ze swojego czaru zdoła zachować.

 

 Z każdego słowa Tyrmanda wyziera miłość do miasta i troska o jego przyszłość. Autor ma kilka, niekiedy bardzo kontrowersyjnych pomysłów. Zadaje wiele pytań, na które później sam stara się odpowiedzieć. Duma z dźwigającej się z gruzów Warszawy, jak też podziw dla zaangażowanych w jej odbudowę mieszkańców są widoczne w każdym z zamieszczonych w książce tekstów. Uroku Warszawy nie jest w stanie przesłonić jej miłośnikom ani gęsty kurz, jaki wiatr codziennie nawiewa z placów budowy, ani grząskie, wszechobecne błoto, zasysające każdej jesieni stopy przechodniów po same kostki, ani nawet niepunktualność i ciasnota komunikacji miejskiej. Temu ostatniemu zagadnieniu poświecił Tyrmand cały osobny felieton, przydając warszawskim tramwajom niemal ludzkie cechy.

 

Leopold Tyrmand nie tylko potrafi żywo i zajmująco opowiadać, przykuwając już w pierwszych słowach uwagę czytelnika. Jest przy tym spostrzegawczym i dowcipnym obserwatorem. Interesuje go wszystko, od architektury, przez malarstwo, muzykę, historię, aż po modę. Nie kryje, jeśli coś go irytuje, ale nie wstydzi się też wzruszenia. To właśnie sprawia, że jego teksty są szczere i żarliwe, a tym samym moc ich oddziaływania wzrasta.

 

Zupełnie niezwykły jest tekst poruszający temat ballady miejskiej, tutaj rozumianej węziej, jako ballada warszawska, rozsławiona przez podwórkowe, wędrujące uliczkami stolicy kapele. W tych piosenkach zawarta została sama esencja, spirytus movens miasta. Cudnie się to czyta, tę kronikę tuż powojennej Warszawy. Jeszcze okaleczonej, rannej, ale otoczonej tak wielką miłością, że nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż stolica powstanie, wzrośnie, silna siłą swych mieszkańców.

GrzechuCzyta

Chyba każdy człowiek na ziemi posiada ulubioną miejscowość, z którą wiążą się wspaniałe wspomnienia dotyczące naszego życia oraz chwil, które wywarły, jakieś na nas wrażenie. Wszelkie zagrożenia, które dotkną ją, tak samo źle oddziaływają na nas, gdyż przeżywamy te katusze w trosce o dobro tego miejsca, które zostało dotknięte, jakimś kataklizmem. Cieszymy się także, gdy miejscowość ta się rozwija i prężnie pnie się ku wyżynom sławy. Jednakże wszelkie te emocje będą dotyczyć tylko tych miejsc, w których czujemy się jak u siebie, a w innych miastach i wsiach będziemy czuć się nieswojo, co oznacza, że to nie jest nasze miejsce na ziemi.

 

Treść

Za sprawą książki otrzymujemy szereg tekstów Leopolda Tyrmanda z lat 1947-1956, które pisał do „Stolicy”, „Tygodnika Powszechnego” i „Przekroju”. Felietony owe są aktem umiłowania własnego miasta, jakim dla autora była Warszawa. Każde wspomnienie własne, bądź pochodzę z kart historii podnosiło go na duchu, bądź wpędzało w smutek, jeśli dotyczyło ono tragicznych losów zwłaszcza tych najświeższych, czyli okresu II Wojny Światowej i zniszczenia Warszawy. Lata w których pisał te teksty, cechowały się wielkim zrywem rekonstrukcyjnym zniszczonych budynków mieszkalnych, politycznych, religijnych i związanych z szeroko pojmowaną kulturą, a wszystko miało mieć charakter dawnych zabytków, bądź miało być ich wiernymi kopiami. Widać każdy zachwyt z powodu perfekcyjnie zrekonstruowanych zabytków, ale również zniesmaczenie dotyczące źle zbudowanych konstrukcji, które cechowały się pomyleniem stylów danych epok na konkretnych ulicach. Zdecydowanie cieszył się zachwytem obcokrajowców i próbował nakreślić czym jest warszawskość oraz czym jest Warszawa, że taki bije z niej urok. Za sprawą swoich tekstów nakreślał również ważne problemy, które dotyczyły dnia codziennego, ale można w nich dostrzec sprawy nadal aktualne, jak chociażby brak szanowania zieleni przez obywateli. Te i inne rozważania dają obraz prawdziwie zakochanego w Warszawie człowieka, mieszkańca, Polaka i zdecydowanie każdy w nas odnajdzie takiego człowieka stającego murem za swą umiłowaną miejscowością.

 

Forma przekazu

Pomimo, iż teksty tworzył doskonały mówca i myśliciel w dość już odległym czasie, to jednak przystępność i możliwa łatwość odbioru sugerują, iż każdy kto po nie sięgnie zrozumie głębię przesłań oraz emocje, które targały wtedy autorem. Dość rzadko czytelnik będzie narażony na konieczność skorzystania z pomocy słownika, gdyż praktycznie niewiele pojawia się słów, które obecnie dość rzadko są używane lub wcale ich nie ma w obiegu. Z doświadczenia wiem, że w tamtejszych, jak i wcześniejszych czasach dość rzadko bywało, by autor dzięki doskonałej i nieprzesadnej wymowie miał dar docierać swoimi myślami do każdego czytelnika bez stosowania archaizmów oraz innych pojęć, które były rozumiane przez wąską elitę czytelników. Wszelkie rozważania są dość krótkie, kilkustronicowe, dzięki czemu nikt nie popadnie w zbyt długą zadumę lub się nie znudzi, jak miałoby to miejsce w przypadku dłuższych tekstów. Najpiękniejsze odczucie jakie można wysnuć z tejże lektury jest to, iż autor nie wywyższał się, tylko cały czas był takim prawdziwym warszawiakiem, równym innym ludziom spotykanym na ulicy.

 

Podsumowanie

 Książkę czyta się dość płynnie z chwilami refleksji wywołanymi opisami Warszawy, jak i uczuciami przelewanymi na papier przez autora. Dodatkiem jakim znajdziemy są kopie gazet, które zawierają teksty autora oraz niekiedy różne fotografie przedstawiające Warszawę przed i po jej zburzeniu przez Niemców, co niewątpliwie sprawia, iż książka staje się jeszcze bardziej atrakcyjna. Okładka jest matowa w dotyku i dość stonowana jeśli chodzi o kolorystykę, ale jak najbardziej pasuje do treści książki. Gorąco polecam pozycję wszystkim czytelnikom interesującym się Warszawą, latami jej odbudowy, a także pragnącym przy okazji zobaczyć jak można być zakochanym w swojej miejscowości wywyższając ją ponad wszelkie inne miasta całego świata.         

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial