Wanda Rajska
-
Hakan Nesser to jeden z moich ulubionych autorów skandynawskich kryminałów, którymi niegdyś zaczytywałam się bez pamięci. Już dawno przeczytałam wszystko Nessera, co udało mi się zdobyć w mojej miejskiej bibliotece i nie byłam świadoma, że mój ulubiony autor cały czas pisze kolejne książki. Stąd moja wielka radość, gdy trafiłam na "Półmordercę" z 2019 roku (w Polsce wydaną w 2021r.). Ciekawa byłam, czy po dłuższej przerwie w twórczości książka będzie trzymała znany mi i ceniony poziom.
Na początku powieści przedstawia nam się jej narrator - samotny, mocno zgorzkniały 74-letni Adalbert Hanzon i zapowiada, że musi opowiedzieć historię swojego życia. Dzień wcześniej w aptece spotkał kobietę, której nie widział od ponad 40 lat. Nie jest nawet pewien, czy to rzeczywiście ona, ale uruchamia się lawina wspomnień i nie ma już odwrotu - dramatyczna i pełna tajemnic przeszłość musi w końcu wydostać się z ukrycia. Od tej chwili akcja toczy się dwutorowo, w czasie teraźniejszym i w przeszłym. Starszy pan desperacko próbuje dotrzeć do kobiety, którą ujrzał przelotnie, a nie jest to łatwe zadanie. Mężczyzna, jak możemy się szybko zorientować, żyje w odosobnieniu, a całe jego towarzystwo to jeden zbliżony wiekiem sąsiad, którego szczerze nie znosi oraz przyszywana kuzynka, gadatliwa i denerwująca. Nie ma jednak nikogo innego, kogo mógłby prosić o pomoc. Jednocześnie Adalbert wraca myślami do wydarzeń sprzed niemal pół wieku, do lat jego dzieciństwa, a potem młodości, gdy wydarzyło się coś tragicznego, co naznaczyło całe jego dalsze życie. Oba wątki zbliżają się siebie, zaczynają splatać, wzajemnie objaśniać, a przeszłość szybko goni, by spotkać się z teraźniejszością w finale.
Jest to następna, dobra jak poprzednie tego autora książka, której nie sposób odłożyć na bok, czyta się błyskawicznie! Znacie na pewno ten przypadek – jeszcze jeden rozdział, jeszcze jeden i tak bez przerwy, aż do końca! Wartka i bardzo absorbująca fabuła to coś gwarantowanego w powieściach Hakana Nessera. Charakterystyczny jest też mroczny klimat, głęboka analiza psychologiczna bohaterów i ciekawie opisane tło społeczne. Postaci są niezwykle „żywe”, łatwo się z nimi utożsamiać i mocno angażować w ich dramatyczne losy. Wszystko to sprawia, że powieści głęboko poruszają i zostają na długo w pamięci. Tym razem jednak, po przetaczaniu blisko dwudziestu jego książek, Nesser zaskoczył mnie czymś nowym - świetnym poczuciem humoru! Mimo, że fabuła jest jak najbardziej serio, to widzenie i opisywanie świata przez zgryźliwego, pozbawionego wszelkich złudzeń tetryka jest niezwykle ujmujące, a wiele sytuacji ma tragikomiczny wydźwięk, dlatego wiele razy w trakcie tej trzymającej w napięciu lektury nieźle się ubawiłam.
„Półmorderca” nie zawiódł moich oczekiwań. Powieść nie tylko trzyma znany mi, wysoki poziom, ale też udowadnia, że autor wciąż nie powiedział ostatniego słowa, mimo że wiekiem zbliża się do swojego ostatniego bohatera. W tej odsłonie pokazał nam również swoje świetne poczucie humoru, do czego nie miał wiele okazji we wcześniejszych, mrocznych pozycjach. Polecając wszystkim tę świetną książkę, zachęcam też do sięgnięcia po wcześniejsze jego utwory. Zwłaszcza serię z komisarzem Vanem Veeterenem oraz kolejną z inspektorem Barbarottim, choć uczciwie zapewniam, że żadna z pozostałych powieści też mnie nie zawiodła. Jeśli ktoś lubi thrillery psychologiczne, a do tego jest miłośnikiem literatury skandynawskiej, to Hakan Neseser koniecznie powinien znaleźć się na jego liście. Gorąco polecam!