Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dom Na Wygonie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Dom Na Wygonie | Autor: Katarzyna Enerlich

Wybierz opinię:

Aneta Sawicka

Po książkach "Akuszerka z Sensburga" i "Ziele Marianny" nadszedł czas na kontynuację sagi w postaci powieści "Dom na wygodnie". Są to dalsze losy bohaterek poprzednich powieści, osadzone tym razem w trudnych latach powojennych, w mazurskim Mrągowie i jego okolicach. W książce tej ponownie spotykamy się z Marianną, jej matką Stasią oraz córką Nadzią, która stała się już dorosłą kobietą.

 

Marianna po śmierci męża nadal prowadzi swój sklep "Ziele Marianny" i poświęca czas rodzinie. Choć czasy są trudne trzy kobiety radzą sobie całkiem dobrze. Nie mają większych problemów ze zdobyciem podstawowych artykułów, a sklep cały czas generuje dobre przychody. Marianna zaczyna jednak marzyć o powrocie na wieś, gdzie czuje się najlepiej. W międzyczasie poznaje mężczyznę, z którym zaczyna łączyć ją głębsze uczucie. Tymczasem Nadzia staje się dorosłą kobieta i po dość burzliwym okresie dorastania wreszcie postanawia się ustatkować. Zmusza ją do tego sytuacja, bowiem dziewczyna niespodziewanie zachodzi w ciążę, sprawiając, że w rodzinie Marianny pojawia się kolejne pokolenie dzielnych kobiet. Choć sytuacja młodej matki jest bardzo skomplikowana, z pomocą mamy i babci Nadzia radzi sobie z opieką nad córką i rozwijaniem własnego interesu. W książce śledzimy również losy drugoplanowych bohaterów poprzednich części między innymi  Witka i jego syna Jerzyka. Jest tu też kilka nowych postaci, które pojawiają się w życiu bohaterek.

 

Ta część sagi rozgrywa się w latach 1973-1980, a więc w czasach PRLu. To tło historyczne jest tutaj bardzo szczegółowo zarysowane. W książce bardzo wiernie autorka odwzorowała trudną codzienność tamtych lat- problemy ze zdobyciem podstawowych artykułów, brak towarów w sklepach, konieczność samodzielnego zdobywania i produkowania wielu rzeczy, ale także wzajemne wspieranie się, pomaganie sobie, handel wymienny. Widać tutaj również rozdźwięk pomiędzy komunistyczną Polską, a Niemcami, w których żyje się dużo bardziej dostatnio i bezproblemowo. Obserwujemy tutaj także czas odbudowy Polski po trudnych wojennych latach- powstawanie nowych sklepów, restauracji, instytucji państwowych, ale również nowoczesnych na ówczesne standardy blokowisk. Czytając możemy poczuć niesamowitą atmosferę tamtych lat i podejrzeć jak się wtedy żyło ludziom na co dzień i z jakimi problemami musieli się mierzyć.

 

Oczywiście "Dom na wygonie" podobnie jak poprzednie części przesiąknięty jest zapachem ziół i związkiem człowieka z naturą. Bohaterki nadal interesują się ziołolecznictwem i samodzielnie przygotowują ziołowe mieszanki. Nierozerwalnie związane są z naturą i do niej wracają, szczególnie Marianna. Trzeba przyznać, że powieść ta oprócz bezsprzecznych walorów literackich ma również dodatkowy atut w postaci wiedzy dotyczącej medycyny ludowej i ziołolecznictwa, ale także historii Mazur, tradycji, a nawet kuchni. Czytając czuć, że autorka kocha to miejsce, zna je i tą miłością i wiedzą dzieli się z czytelnikami. Cała saga jest zresztą przesiąknięta prawdziwymi wydarzeniami opowieściami mieszkańców tamtych terenów.

 

"Dom na wygonie", podobnie jak poprzednie części sagi, to książka obyczajowa, której czytanie sprawiło mi ogromną przyjemność. Cieszę się, że miałam okazję prześledzić dalsze losy bohaterek, tym bardziej, że zostały osadzone w latach 70, które bardzo mnie fascynują. Ucieszyła mnie również wiadomość, że autorka planuje kontynuację cyklu, co pozwoli mi po raz kolejny spotkać Mariannę i inne kobiety z jej rodziny. Szczególnie jestem ciekawa jak ułożą się dalsze losy Nadzi i jej małej córeczki.

Mamaczyta

Czekanie na kontynuację serii zawsze jest uciążliwe. Wiadomo, że napisanie kolejnej książki wymaga czasu, ale czytelnicy potrafią być niecierpliwi.

 

Z twórczością pani Katarzyny Enerlich spotkałam się po raz pierwszy w lipcu 2019 r. czytając książkę Akuszerka z Senzburga. To tom pierwszy sagi o silnych kobietach, które ciągnie do natury i które potrafią z niej brać to co najlepsze. Tom 2 Ziele Marianny czytałam w listopadzie 2020 a teraz przyszła kolej na część 3.

 

Musiałam siebie nieco przypomnieć z poprzednich książek, ale i autorka w tekst wplotła wspomnienia z wcześniejszych powieści. Dlatego dosyć szybko dałam się porwać akcji, która wcale nie jest wartka, a wręcz przeciwnie toczy się bardzo spokojnie i miarowo. Ten właśnie spokój bardzo sobie cenię, bo autorka nie bawiąc się w wielkie dramaty przekazała nam piękną historię. Akcja rozgrywa się w latach 1973 – 1980, to czas przemian społecznych, głęboki PRL, szarzyzna. Czy Stasia, Marianna i Nadzieja będą potrafiły odnaleźć się w tych trudnych czasach?

 

Stasia radziła sobie i w cięższych warunkach, teraz jej życie biegnie spokojnym rytmem, teraz kolejne pokolenie przejmuje stery. Życie Marianny jest pełne pasji, z powodzeniem prowadzi sklep zielarski. Latem zbiera zioła na okolicznych łąkach, odwiedza znajomych mieszkających pod lasem – to dla niej zawsze intensywny czas. Marianna uważa siebie za kobietę spełnioną, po śmierci męża, w trudnych realiach politycznych dała radę utrzymać się na nogach. Oprócz realizacji swoich pasji snuje też marzenia. Mariannę ciągnie do natury, Mrągowo nie jest dużym miastem, ale ona potrzebuje przestrzeni. Udaje jej się znaleźć idealne miejsce do życia, chce tutaj wybudować dom dla siebie. W realizacji planów pomaga jej Tadeusz, mężczyzna którego poznała przypadkiem, i z którym bardzo szybko się zaprzyjaźniła. Czy Tadziu doceni niezależność tej niezwykłej kobiety?

 

Nadzieja wkracza w dorosłość, przyszedł czas by mogła decydować sama o sobie. Dziewczyna zdaje maturę, ale nie chce iść na studia, będzie na razie pomagała mamie w sklepie. Ona również jak Marianna i Stasia wie, że w naturze drzemie ogromna moc. Młodość rządzi się jednak własnymi prawami, ale konsekwencje decyzji podjętych spontanicznie trzeba ponosić do końca życia.

 

Tło historyczne nie wysuwa się na pierwszy plan ale determinuje losy bohaterów, zakaz wyjazdów zagranicznych, braki na sklepowych półkach, czas w kolejkach, rozbudowa miasta, nowe osiedla. Wszystkie wydarzenia mają wpływ na fabułę. I chociaż jest to fikcja literacka, to przecież mogła się wydarzyć. Bo takich kobiet jak Stasia, Marianna i Nadzieja na pewno było wiele. Autorka wiele godzin spędziła w bibliotece by poznać historię Mazur, by opierając się na faktach stworzyć tę sagę.

 

Te książki czyta się z przyjemnością, bo oprócz ciekawych wydarzeń z życia bohaterek (które na pewno polubicie) mamy tutaj sporo wiedzy z działu medycyny naturalnej. Pani Katarzyna przemyciła trochę ciekawostek dotyczących właściwości ziół, a te wzmianki na pewno zachęcają do dalszych poszukiwań.

 

Małego minusa daję za brak rozdziałów czy odstępów w tekście między poszczególnymi wątkami. Autorka płynnie przechodzi z jednego tematu w drugi, ale od czasu do czasu przydałaby się chwila oddechu w postaci wolnej linijki. Czytamy więc jakby ciągiem, niepostrzeżenie przewracając kartki i docierając do ostatniej strony.

 

Zakończenie książki to ogłoszenie stanu wojennego. Przed naszymi bohaterkami kolejne wyzwania. Autorka zapowiada powstanie kontynuację cyklu – już nie mogę się doczekać.

Doti

       Pierwsza była „Akuszerka z Sansburga”, później „Ziele Marianny”, teraz zaś przyszła kolej na „Dom na Wygonie”. Sansburg to dzisiejsze Mrągowo. Tutaj od dziesięcioleci toczy się życie matki, córki i wnuczki, związanych silnym uczuciem rodzinnej miłości Stanisławy, Marianny i Nadziei. To dumne, silne i lojalne kobiety. Prowadzą wspólny biznes – sklep zielarski. Zielarstwo to nie tylko sposób zarobkowania, ale też przedmiot szczerego zainteresowania. Można rzec, ze nawet zamiłowanie. I pewnie dlatego, że wkładają w tę pracę serce, zapał i pomysłowość – nikt im nie dorówna.

 

       W tytule trzeciej części widzimy tajemnicze słowo „wygon”, oznaczające pole, pastwisko, czyli pustą, samotną przestrzeń. To nawiązanie do tęsknot Marianny, którą miasto męczy.

 

       Tym razem Katarzyna Enerlich wprowadza nas w zgrzebny czas przełomu lat 70-tych i 80-tych. To lata trudne. Zawirowania polityczne, bieda – puste półki w sklepach, kolejki, zero romantyzmu, za to dużo rozczarowania i rozgoryczenia. Szaro, buro, niewesoło. Zdolności, umiejętności naszych bohaterek są więc tym bardziej na wagę złota.

 

       Atmosfera PRL-u, tak dzisiaj modna, jest tu pięknie oddana. Dla tych czytelników, którzy ją pamiętają, z pewnością okaze się to nie lada gratką. Takim dodatkowym prezentem od autorki.

 

       Wszystkich zaś ucieszy tak, jak i w poprzednich częściach sagi, ciepła, wciągająca historia rodzinna z historycznie wiarygodnym tłem i mazurskim wiatrem we włosach.

 

       Tym razem na pierwszy plan wysuwa się młodsze pokolenie. I oczywiście miłość, z wszystkimi jej zawirowaniami i pułapkami. To dobrze, że kobiety mogą na siebie nawzajem liczyć. Czy Tadeusz spełni jej nadzieje na szczęście?

 

       Nadzieja dorasta, pragnie się usamodzielnić, ma coraz silniejsze, ale zarazem kompletnie odmienne niż matka, własne zdanie na wiele tematów.

 

       Miłości jest tu sporo, niestety, nie zawsze spełnionej. Za to niosącej ból i pozostawiającej na pamiątkę niechcianą ciążę. To nie płytka opowieść, w której uczucia są proste, a sytuacje wykreowane jednoznacznie. I choć odbieramy pozytywne emocje, to towarzyszymy bohaterkom często w trudnych, przełomowych momentach, gdy zmuszone są podejmować niezwykle ważne, życiowe decyzje.

 

       Katarzyna Enerlich bardzo zręcznie prowadzi akcję, mnożąc trudności, które kobiety muszą pokonać by zbliżyć się chociaż o krok do zamierzonego celu. Napięcie to rośnie, to opada, a towarzyszą temu „piękne okoliczności przyrody”, gdyż związek człowieka z naturą widać tutaj na każdym niemal kroku. Historia rodziny twardych i oddanych sobie kobiet została opisana bardzo plastycznie, wyzwalając naszą wyobraźnię, wciągając nas w ich przeżycia i kłopoty. Codzienność jest tutaj taka, jak wszędzie. Raz pogodna, cudowna, niosąca wiele nadziei i rodząca mnóstwo planów, innym zaś razem ciężka, gdy nic się nie udaje, a żadna z podejmowanych decyzji nie wydaje się dobra. Ale to po prostu życie, jakie i my dobrze znamy. I wiemy, ze po burzy zawsze wychodzi słońce.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial