Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Śledztwa Kolekcjonera

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Wojciech Przybyszewski
  • Tytuł Oryginału: O dłoniach Elizy Krasińskiej, Fotografii z Władysławem Jagiełłą I Innych Niecodziennych Historiach...
  • Gatunek: Historia
  • Liczba Stron: 336
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788366172234
  • Wydawca: Instytut Polonika
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Śledztwa Kolekcjonera | Autor: Wojciech Przybyszewski

Wybierz opinię:

inka

Dzieło życia, chciałoby się powiedzieć, bowiem autor poświęcił tej pracy, jak sam przyznał, kilkanaście lat, gdyby nie fakt, że Wojciech Przybyszewski to i tak zasłużony już wcześniej badacz i tropiciel tajemnic dzieł sztuki. W dodatku redaktor naczelny czasopisma „Spotkania z Zabytkami”, mający na koncie ponad czterysta artykułów; uhonorowany brązowym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Jakby tego było mało – geolog, nurek, żeglarz i płetwonurek. Człowiek orkiestra. Nic dziwnego, że książkę „Śledztwa kolekcjonera” czyta się jak ciekawą pozycję przygodową, a nawet kryminalną, sugerując się tytułem. Sam dodatek jest jednak dużo ciekawszy. Pobudza ciekawość i sugeruje  tajemnice „niecodziennych historii”. Nie udałoby się to, gdyby nie studiowanie dokumentów bibliotecznych, archiwów, ale i pamiętników zacytowanych w niniejszej publikacji postaci lub osób z nimi związanych. W efekcie otrzymujemy bogaty, ponad trzystustronicowy, materiał badawczy, dzięki któremu, jeśli nawet nie dostajemy kompletnej odpowiedzi: Kto? Jak? Dlaczego? Gdzie?  to przynajmniej wiemy, w jakim kierunku zmierzają rozważania. A koncentrują się one według zagadnień wypunktowanych w piętnastu rozdziałach.

 

Jeśli chcemy się dowiedzieć jaki związek z Tadeuszem Kościuszko ma order Cyncynata i kim takowy był, sięgamy do części pierwszej. Jakie są losy znanych na Wielkiej Emigracji Polaków, a dziś już zapomnianych? To kolejne wyzwanie śledcze. I równie mocno rozpalają ujawnione, nowe fakty z życia Fryderyka Chopina. Są też tajemnicze dłonie Elizy Krasińskiej, żony Zygmunta Krasińskiego. Kolejne rozdziały przywołują postacie pisarza i senatora Juliana Ursyna Niemcewicza, króla Kazimierza Wielkiego, rzeźbiarza Teofila Lenartowicza i Aleksandra Fredry. Autor omawia również wielkie kolekcje sztuki rodziny Orłowskich, czy rodziny Blochów (mających związek z Damą z gronostajem samego Leonarda da Vinci!).  Przytacza koleje losów zagubionych portretów i rzeźb (w tym cytowanej „fotografii z Władysławem Jagiełłą”), a nawet pośmiertnych masek (m.in. Adama Mickiewicza). Każdy z tych rozdziałów ma potencjał rozwinąć się w osobną historię, a nawet odrębną książkę. Przypomina anegdotę snutą z lekkością, doskonałą do opowiadania i w salonie, i przy ognisku, choć jest podbudowana bogatym materiałem źródłowym w postaci przypisów. Ciekawie prezentuje się ta forma narracji i jej kompozycja. Autor nakreśla punkt wyjścia, stawia tezę, szuka „winnych”, jak w prawdziwym śledztwie, daje czytelnikowi do ręki tropy i przesłanki do własnych badań i pozostawia z uczuciem… niedosytu? Problem z zagadkami jest taki, że w większości pozostają zagadkami bez ostatecznych rozwiązań. I to fascynuje. Bo czytelnik, niczym Indiana Jones lub Robert Langdon może sam zostać detektywem. Wczuć się w rolę.

 

Dla przykładu - rozdział VI: „ Z dziennika Juliana Ursyna Niemcewicza. Wybitny Polak na emigracji w Paryżu świadkiem epokowego wynalazku”. Jakiego? Najpierw poznajemy biogram samego Niemcewicza. Napięcie rośnie, a za chwilę autor oddaje głos samemu bohaterowi, a raczej wynalazkowi, którego pokaz, miał przyjemność zaobserwować. Obok zachwytów, opis: „Dokupiłem się tego widzenia (…) piekielną męką, siedząc (…) w największy upał, w tłoku (…).” Dagerotyp, przodek aparatu fotograficznego, wielka fascynacja Niemcewicza. Śledztwo Przybyszewskiego wykazuje, że pierwszym właścicielem aparatu w Polsce zostaje Edward Raczyński (prawdopodobnie z inicjatywy Niemcewicza), a nie, jak dotąd sądzono, Klementyna z Sanguszków Małachowska. Inne opowieści są nawet ciekawsze. Powstrzymam się przed streszczaniem, by nie odbierać czytelnikom przyjemności niespodzianek.

 

Warto wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie prezentowanej publikacji. Na uwagę zasługuje, oprócz wysokiego poziomu treści merytorycznej, wspaniale opracowana strona edytorska. Książka wydana przez Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA jest sama w sobie perełką. Pięknie napisana i pięknie wydana. Bogaty zbiór kolorowych ilustracji i fotografii, sztywny papier nasuwający skojarzenia z albumem, wypunktowania dla cytatów i staranna, szlachetna oprawa ze złotymi winietami wewnątrz. Tę publikację nie tylko czyta się z przyjemnością. Równie przyjemnie się ją przegląda. I posiada.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial