Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ich Troje Przygoda W Chmurach

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ich Troje Przygoda W Chmurach | Autor: Ewa Szefer

Wybierz opinię:

Chris

Niezaprzeczalnym faktem jest, że dzieciaki widzą otaczający ich świat w zupełnie innych kształtach i kolorach aniżeli ich rodzice. Nie mam tu na myśli oczywiście rzeczywistego stanu, ale pracy wyobraźni, dzięki której nawet najmniej ciekawy obiekt może mieć w sobie ukrytą tajemnicą i fascynujące elementy. Bajki dla dzieci są niejako pomocą dla dorosłych, które przychodzą z pomocą właśnie w takowych przypadkach. Nieustannie zabiegani, zestresowani, zajęci pracą i codziennymi obowiązkami, na zawsze już zatraciliśmy tę umiejętność, dzięki której żyje się jakby szczęśliwiej i bardziej beztrosko. Jedni powiedzą oczywiście, że zaletą jest postrzeganie świata bardziej realistycznie i życiowo, ale z pewnością każdy z nas tęskni za okresem dzieciństwa. Sięgając po książki, jesteśmy w stanie poniekąd na nowo uciec do tych czasów i jeszcze raz zagłębić się w tę magię. Nawet najkrótsze, ale świetnie przedstawione opowiadania mogą nam w tym niezwykle pomóc. Przykładem na takie właśnie działanie jest „Ich troje. Przygoda w chmurach”.

 

Wiatr, melonik i parasol beztrosko wędrowali sobie po niebie gdy nagle na ich drodze stanęło niezwykłe zjawisko. Ogromny pęk balonów unosił się coraz wyżej i wyżej doprowadzając jego właściciela do rozpaczy. Na szczęście nasi główni bohaterowie postanowili biednemu człowiekowi pomóc w potrzebie. „Ich troje. Przygoda w chmurach” to króciutka, wierszowana historyjka, która może urzec nie tylko samymi postaciami, ale także ich działaniami, które niosą ze sobą wiele dobrego. Unoszący się na niebie balon to przecież zjawisko wcale nie tak rzadkie, ale ujęcie tego w magiczną i wartościową bajkę, to już z pewnością mniej popularne wydarzenie. Myślę, że właśnie nietypowi bohaterowie (chociaż z pewnością kojarzący się z uciekającymi ku górze rzeczami) stanowią główną zaletę tejże książki. Wywołujący w dorosłych zaskoczenie i niemałe zdziwienie, dla dzieci stanowi z pewnością zbiór elementów idealnie do siebie pasujących. Jeżeli dodamy do tego wartości edukacyjne płynące z ich działań, to otrzymujemy bajkę kompletną, czyli ciekawą, zabawną i jednocześnie pouczającą. Kolorowe ilustracje obejmujące całe strony, stanowią idealne uzupełnienie do sąsiadującego tekstu. Dzięki takiemu zabiegowi dziecko jeszcze skuteczniej skupia swą uwagę na historii, a przy pomocy obrazków lepiej rozumie przedstawione wydarzenia. Zjawisko antropomorfizacji myślę, że jeszcze efektywniej pomaga w tej kwestii gdyż nic tak nie pomaga młodemu czytelnikowi jak uczłowieczenie codziennych przedmiotów. Oczywiście nie każdy z nas posiada melonik w domu, ale nie wątpię, ze jest to rzecz szeroko znana. Podobnie sprawa ma się również z wiatrem, który przedstawiony w formie chłopca z bujną czupryną, sprawia, że nieco przyjaźniej spojrzymy na tenże żywioł. Niebezpieczeństwa schodzą na dalszy plan, a szczęśliwe zakończenie powoduje, że dzieci być może dostrzegą dobro płynące z tegoż pędu powietrza. Z perspektywy rodzica to także źródło wiedzy dla najmłodszych, którzy dzięki bohaterom będą w stanie docenić zalety pomagania innym i sens sformułowania „dobro powraca”.

 

Ewa Szefer w swojej króciutkiej, wierszowanej historyjce zawarła naprawdę wiele wartościowych elementów. To nie tylko ciekawa i kolorowa książka, ale także istotne źródło ważnej wiedzy, która z pewnością ucieszy niejednego rodzica. Myślę, że to także świetny sposób na wspólne spędzenie czasu ze swoją pociechą i dostrzeżenie tego o czym wspominałem na wstępie, a co już dawno zatraciliśmy. Docenienie najmniejszych aspektów z otaczającej nas rzeczywistości, które może przynieść nam radość taką jak dziecku zwykły balon.  

MB

Książeczka urzeka formą: kolorami, rozmiarem, przyjemną czcionką. Żaden z komponentów nie przytłacza pozostałych; zatem równie istotne są tutaj treści pisane, jak i obrazki. Jest to spójna kompozycja o charakterze wierszowanej historyjki. Okraszona została bardzo gustownymi i estetycznymi obrazkami autorstwa Pawła Gierlińskiego. Graficznie książeczka jest warta atencji.

Jest to druga z opowiastek autorstwa Pani Ewy Szefer, a po tytule można wywnioskować, że stanowi kontynuację najpewniej serii (chociaż to pozostaje na tym etapie w sferze przypuszczeń). Pierwsza publikacja nosiła tytuł „Ich troje”, teraz mamy dopełnienie w formie podtytułu „Przygoda w chmurach”. Nie doszukiwałabym się w tym konkretnym przypadku wartości edukacyjnych, ot historyjka. Bez morału, czy głębszej puenty (chociaż wspomina o niej tekst z okładki). Przyjemna opowiastka liryczna o przyjaciołach, przyjacielskiej pomocy i radości ze wspólnie spędzanego czasu. Tworzy pewien mit braterstwa i przyjaźni, ale w moim przekonaniu do kreowania morału jej daleko.

 

Całość jest bardzo kolorowa, ale poprzez zastosowanie przygaszonych barw nie ma się poczucia zmęczenia różnorodnością i mnogością tychże. Mimowolnie, ale również zupełnie nienachalnie dominuje piękny błękit (skoro przygoda w chmurach, to i kolor nieba jako wiodący zobowiązuje). Figlarny wietrzyk bardzo delikatnie wyróżnia się na tle nieba, dzięki czemu pozostaje jego spójnym elementem. Baloniki są różnokolorowe, ale nazwałabym te barwy bardziej wyrazistymi niż intensywnymi. Wszystko wygląda jak malowane kredką. Naprawdę estetyczny produkt.

Pojawia się też kolor czarny (parasol i melonik), ale nie stygmatyzuje on bohaterów na modłę czarnych charakterów. Natomiast fajnie równoważy dość już barwną szatę graficzną.

 

Do kogo adresowana?

Na dzieciach znam się tyle co nic, ale sama miałam przyjemność z lektury tej historyjki. Myśląc o swoim 5-cio letnim bratanku wiem, że jest na tę opowiastkę już za duży… oscylowałabym między 2. a 4. rokiem życia. Na pewno dla dzieci, którym trzeba jeszcze czytać, albowiem są pozbawione samodzielności w tej materii, ale mają już na tyle wypracowaną łączność z otoczeniem, że odbierają treść, a nie tylko bodźce.

 

Książeczka jest wydrukowana na papierze grubym, w stylu kartoniku.

Jest to bardzo udana publikacja tak pod względem jakości, grafiki jak i samej treści.

 

Obawiam się jednak, że cena może zostać uznana za zaporową.

Objętościowo jest to już nawet nie bajeczka, a bajunia. A cena 32 zł jest spora… Wiem, że dobry papier, że gustowne grafiki… ale mimo wszystko drogo.

 

Przygotowując się do recenzji, poszukałam innych książeczek, z którymi można by próbować porównać tę konkretną ofertę. Znalazłam blog bajkochlonki (bajkochlonka.pl), na którym opisana jest bajka „Wietrzyk” autorstwa Sibylle von Olfers (https://bajkochlonka.pl/2018/06/15/wietrzyk-recenzja/). Recenzja okraszona jest zdjęciami tej bajki i przyznać muszę, że grafiki są zjawiskowe. Książeczka jest przepięknie wydana… rzeczywiście oddaje klimat pewnej magii. Te dwa produkty różnią się przede wszystkim tym, że w „Ich troje…” tekst jest nadrukowany na obrazkach (ilustracje pokrywają całe strony), a w „Wietrzyku” tekst jest na jednej stronie, a dopełnienie rysunkowe na drugiej. Wietrzyk powstał w 1910 roku (!), a wznowiony był w roku 2016. Jest przepięknie wydany. Wątek jest zasadniczo podobny oraz i to, i to jest wierszem pisane.

 

Cena obydwu publikacji podobna, Wietrzyk kosztuje 34.90 zł.

Być może to kwestia indywidualna, ale osobiście, mając wybór, zdecydowałabym się na „Wietrzyk”… jednak działa na mnie magia wiekowości, żeby nie powiedzieć patyny czasu, który upłynął od momentu powstania „Wietrzyka”. A skoro bajki mają rozwijać wyobraźnię, to ja się temu poddam.

Marciszon

Do recenzji tej książki – a wcześniej do jej przeczytania – zachęciło mnie podobieństwo wizualnej strony tej publikacji do wydawnictw, z którymi miałam do czynienia jako mała dziewczynka. Gdy zobaczyłam okładkę książki (może lepszym, bardziej adekwatnym słowem byłoby tu „książeczki”) Ewy Szefer, od razu przed oczami stanęły mi publikacje z cyklu „Poczytaj mi mamo”. To była moja ulubiona seria czytelnicza, gdy byłam dzieckiem. A dorastałam w latach osiemdziesiątych, więc te książeczki w tym czasie nabierały statusu kultowych. „Ich troje. Przygoda w chmurach” przypomina mi poprzednie publikacje wizualnie – ma podobny format i urok ilustracji.

 

Opowieść jest dostosowana do odbiorcy, którym powinno być kilkuletnie dziecko. Książeczka opowiada o wietrze, parasolu i meloniku, którzy wysoko w chmurach fruną razem. I wiatr, i melonik, i parasol są spersonifikowani, mają na ilustracjach ludzkie twarze. Tytułowe przygody polegają na tym, że wysoko w chmurach obserwują świat dookoła: mijające ich ptaki, latawce, a nawet dużą ilość kolorowych balonów. Autorka opisuje wierszem przygody trójki bohaterów. Nie jest to może Brzechwa, ale na pewno sympatycznie w ten sposób przedstawia przygody trójki bohaterów.

 

Przy okazji mały czytelnik może dowiedzieć się co nieco o zjawiskach atmosferycznych: mamy tu wietrzyk, najpierw lekki, później mocniejszy, co pokazuje dzieciom, jak i dlaczego pogoda może się zmieniać. Parasol i melonik wskazują, że przy zmianach pogody liczą się też odpowiednie nakrycia głowy i rekwizyty, aby się przed niepogodą ustrzec.

 

Napisany wierszem tekst „Ich troje. Przygoda w chmurach” jest dowcipny, sympatyczny i nie brakuje tu akcji czy błyskotliwej puenty. Dużym plusem tego wydania są piękne ilustracje autorstwa Pawła Gierlińskiego. Są delikatne, pastelowe, śliczne.  

 

Pozycja, którą recenzuję, jest drugą częścią serii, którą szykuje autorka. Pierwszą pozycją było „Ich troje”. Wydaje mi się, że tego typu książki mogą być ciekawym dodatkiem do spaceru z maluchem w wietrzny, ale suchy dzień. Czytanie tej niedługiej (zaledwie 20 stron) opowiastki można wpleść w pokazywanie dziecku zjawisk pogodowych, chmur, wiatru, unoszących się liści, poruszających się drzew. To może być pierwsza okazja do wyjaśniania, dlaczego różne dni w roku mają inną pogodę, czym w ogóle jest pogoda, od czego zależy. Z kolei z takich rozmów jeden krok do przekazywania wiadomości, że każdy człowiek – duży i mały – musi dostosowywać swój ubiór do tego, jaka jest pogoda za oknem. Do tego dobrze służą dwaj z trzech bohaterów tej historii, czyli parasol i melonik. Myślę, że taka narracja będzie bardzo czytelna dla młodszych czytelników.

 

Polecam książeczkę dla małych czytelników i ich rodziców. Nie od dziś wiadomo, że w wychowaniu najlepsze jest dawanie dobrego przykładu. Dzieci są bardziej chętne czytać, jeśli widzą, że czytają ich rodzice. A wspólne czytanie pomaga umacniać w maluchach poczucie, że to fajna i wartościowa forma spędzania wolnego czasu. Tak aby gdy trochę podrosną i nauczą się, jak łączyć literki w słowa i zdania, mogły same odnaleźć w czytaniu tę niewątpliwą przyjemność.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial