Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Omaha 06:29

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Mariusz Roqfort
  • Tytuł Oryginału: Omaha 06:29
  • Gatunek: FantastykaScience Fiction
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 286
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205mm
  • ISBN: 9788396165312
  • Wydawca: Hitman
  • Oprawa: Miękka
  • Ocena:

    6/6

    4/6

    5/6

  • Okładka: Wojciech Chomiński

Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 6 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Omaha 06:29 | Autor: Mariusz Roqfort

Wybierz opinię:

Joanna Kidawa

 „Omaha 06:39” debiutancka powieść Mariusza Roqforta z pogranicza fantastyki, zabiera nas w podróż w czasie. Otóż główny bohater przenosi się z czasów współczesnych aż do… Zaciekawieni? No cóż, zapraszam dzisiaj na niezwykłą podróż w czasie.

 

KIM JEST AUTOR?

Mariusz Roqfort, autor powieści „Omaha 06:39” urodził się w Opolu. Obecnie mieszka gdzieś na Kaszubach. Na co dzień prowadzi bloga, jest również dziennikarzem, fotografem, miłośnikiem muzyki, a także kolekcjonerem perfum. Postanowił również zmierzyć się z napisaniem powieści i tak oto do rąk czytelniczych trafiła debiutancka powieść „Omaha 06:39”.

 

JAK TRAFIĆ DO KINA?

Przejdźmy już do powieści Mariusza Roqforta. Pozwól, że przedstawię dwóch przyjaciół, a mianowicie Jaya i Billa. Mamy rok 2020, na świecie szaleje pandemia koronawirusa, a my jesteśmy w Cleveland, niewielkim amerykańskim miasteczku, w którym, delikatnie mówiąc, nic się nie dzieje.

Na co dzień Bill sprzedaje ubezpieczenia, natomiast Jay jest informatykiem, ale żyje z wynajmu mieszkań w odziedziczonych kamienicach. Sam też mieszka w całkiem luksusowym mieszkaniu.

Pewnego dnia w ręce Billa trafia tajemnicza wizytówka kina. Bilety są horrendalnie drogie, gdyż kosztują kilka tysięcy dolarów. Jednak, gdy podekscytowany Bill opowiada przyjacielowi o spotkaniu z mężczyzną, który wręczył mu wizytówkę, przyjaciele są już zdecydowani, by sprawdzić, o co chodzi z tym kinem. Jadą pod wskazany adres. I w ten sposób trafiają do kina LeFreak, położonego w obdrapanej kamienicy w paskudnej dzielnicy, ale za to otoczonej pilnie strzeżonym luksusowym parkingiem. Już na miejscu dowiadują się, że bilety można zakupić jedynie po okazaniu wizytówki. Niewiele myśląc, Jay decyduje się na kupno biletów. A jak to się odbywa? Po przelaniu pieniędzy na wskazane konto Jay otrzymuje kody oraz regulamin kina.

 

PLAŻE OMAHA

Przyjaciele wybierają seans. Decydują się na film „Poranek na Omaha Beach” opowiadający o sławnym D-Day z czasów II wojny światowej.

Bill i Jay podjeżdżają pod kino. Ochroniarz zaprowadza nawet samochód na parking, a oni sami pędzą do budynku. Czekają ich dość dokładne kontrole oraz podpisywanie dokumentów. A dodatkowo, po dopełnieniu wszelkich formalności, otrzymują kaski oraz kamizelki kuloodporne. Z ogromnym zaciekawieniem zasiadają w wygodnych fotelach. Rozpoczyna się seans…

I w tym momencie przerwę opowieść o treści książki. Zdradzę jeszcze tylko, że seans w tym niezwykłym kinie wywróci życie Billa i Jaya do góry nogami. Co się wydarzyło w kinie LeFreak? Zapraszam do przeczytania powieści „Omaha 06:39”.

 

NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA

Uwielbiam debiuty literackie. Za każdym razem, gdy sięgam po taką książkę, towarzyszy mi dreszczyk. Czy trafię na perełkę? A może stracę jedynie czas czytając coś, co totalnie nie przypadnie mi do gustu? Tym razem trafiłam na to pierwsze. Pomimo że nie jestem wielką fanką fantastyki, to jednak zdecydowałam się na ta powieść. I nie żałuję, gdyż książka, moim zdaniem, jest genialna. Naszpikowana humorem, celnymi ripostami, nawiązującymi do świata filmu i książek. A przy tym przekazująca kawał historii.

Powieść liczy mniej więcej 300 stron, a ja ją pochłonęłam w dwa wieczory. Jeśli szukasz książki, przy której oderwiesz się od codziennych problemów, a przy okazji pośmiejesz, to spokojnie proponuję Ci sięgnąć po Omahę. A jeśli jeszcze fantastyka jest bliska Twemu sercu, to już koniecznie przeczytaj książkę Mariusza Roqforta. Autor wydał swoją powieść w wersji papierowej metodą self-publishingu, co zasługuje na szczególną uwagę.

Jednym słowem - polecam gorąco!

Anena

Kiedy byłam nastolatką zaczytywałam się w powieściach Aleksandra Dumasa ojca i syna oraz Waltera Scotta. Z wypiekami na policzkach śledziłam losy książkowych bohaterów, których na każdym kroku czekało niebezpieczeństwo, ale i przygoda. Obecnie, po wielu latach, wciąż odczuwam sentyment do beletrystyki awanturniczo-przygodowej, więc nic dziwnego, że sięgnęłam po książkę obiecującą moc wrażeń i wiele przygód. Moje podekscytowanie zwiększał fakt, iż ,,Omaha 06:29” to powieść debiutanta o zacnym pseudonimie Mariusz Roqford. Nie wiedząc, czego mam się spodziewać, zasiadłam do lektury i…

 

Bohaterem jest znudzony życiem egoista wchodzący w kryzys wieku średniego, Jay Harder. Jak się zapewnie domyślacie, poszukuje on jakiejś podniety, która pomogłaby mu znów poczuć się jak dwudziestokilkulatek. Pewnego dnia jego przyjaciel proponuje mu wypad do kina Le Freak, znajdującego się w nieco slumsowa tej dzielnicy Cleveland. Bill upiera się, że czekają na Jaya niezapomniane chwile, za które naprawdę warto wydać kupę forsy. Już samo przybycie pod siedzibę kina wprawa Hardera w osłupienie. Wraz z nim czytelnik zastanawia się nad tym, po co w zniszczonej dzielnicy ktoś wybudował kino, które w dodatku strzeże system kamer monitoringu i ochroniarze. Jak się okazuje wydane ponad 4 tysięcy dolarów na bilet na film ,,Poranek na plaży Omaha” to nie jedyna zagwostka, która czeka na naszego bohatera, bowiem podczas seansu Jay przechodzi na drugą stronę ekranu. W ten sposób zaczyna się niezwykła przygoda, o której zapewne marzyło wielu z chłopców. Jak by to było przenieść się w czasie i poczuć na własnej skórze dreszcz przygody osadzonej w czasach, o których uczyło się w szkole?

 

Wbrew pozorom ,,Omaha 06:29” nie jest utrzymana w typowej konwencji awanturniczo-przygodowej. Co prawda Jay przypadkowo trafia do przeszłości, konkretnie mówiąc do czasów nalotów na Normandię, dysponuje jakąś tam wiedzą na tematy historyczne, ale jego działania są całkowicie nieprzewidywalne. Harder zachowuje się niczym rozemocjonowany nastolatek, który nie myśli o konsekwencjach swoich czynów, o tym, jakie mogą one spowodować zmiany w historii.

 

Zatrzymując się przy temacie bohatera, warto byłoby wspomnieć jak prezentuje się Jay Harder. Otóż jest to typowy antybohater, którego po prostu nie da się lubić. Ta postać jest dosłownie wkurzająca i naprawdę bardzo się stara, żeby nie móc przebrnąć przez kolejne strony powieści ;-) Harder to typ człowieka, którego nie znoszę, to mizogin, przekonany, iż wie wszystko lepiej niż inni, choć tak nie jest. To także rasista i homofon, który niewybrednie komentuje rzeczywistość i ukazuje, jak bardzo jest ograniczony w myśleniu o świecie.

 

On i jego kumpel to postacie jakby żywcem wyjęte z filmu ,,Głupi i głupszy”. Ich działania są pozbawione logiki, gdyż napędzani są chłopięcym marzeniem o podróży w czasie. Mam nadzieję, że Jay i Bill to parodia bohaterów popkultury i ironiczne spojrzenie na typ bohatera ratującego świat.

 

Powieść czyta się dość szybko, akcja jest wartka, pozbawiona przeciągania i wielu wątków pobocznych zaburzających przebieg głównych wydarzeń. Tło historyczne jest kreowane za pomocą detali dotyczących uzbrojenia oraz dość wiernie oddanych opisów wydarzeń historycznych, które są nie tylko tłem dla przygód bohatera, ale i potraktowane są z należytym szacunkiem. Jest to jeden z atutów tej powieści, których jest zdecydowanie więcej.

 

Jestem pozytywnie zaskoczona językiem powieści, który jest doskonale dostosowany do konkretnej postaci. Bardzo często spotykam się z tym, że przedstawiciele równych profesji, czy szczebli drabiny społecznej posługują się podobnym słownictwem, czy strukturami gramatycznymi. W tej powieści jest inaczej, każda postać posiada swój język, co prawda okraszony wieloma wulgaryzmami, ale trzeba przyznać autorowi powieści, że taki zabieg bardzo uatrakcyjnia książkę.

 

Podsumowując, ,,Omaha 06:29” to powieść dla bardzo wytrzymałego czytelnika, który dysponuje wręcz anielską cierpliwością do poczynań głównego bohatera i który ma w sobie ogromne pokłady autoironii. Nawiązanie do tradycji powieści awanturniczo-przygodowych jest zamierzone, ale zrealizowany w nietypowy sposób, który chyba jest wizytówką Roqforda. Książka jest dynamiczna, pełna niewybrednych uwag przeradzających się wręcz w obraźliwe słowa dotyczące kobiet, osób LGBT i innych ludzi, których Jay Harder uważa za gorszych od siebie tylko dlatego, że są inni. Co prawda tej postaci, jak i jego koleżki nie da się lubić, to jednak książkę czyta się z zaciekawieniem. Oczywiście można się w niej doszukać słabszych stron, jak na przykład psychologiczne umotywowanie działań postaci, czy zakończenie, jednak jest to książka, którą można polecić czytelnikowi poszukującemu odskoczni od standardowych powieści „produkowanych” na masową skalę.

Doris

       Mariusz Roqfort to nazwisko do dziś kompletnie mi nieznane. Jednak po lekturze „Omaha 06:29” chętnie poznałabym autora książki, której lektura nie tylko mnie wciągnęła, ale i rozbawiła do łez. Tak o podróży w czasie nikt chyba jeszcze nie pisał, a w każdym razie ja nigdy czegoś podobnego nie czytałam.

 

       Znudzony życiem, rozpieszczony bogactwem Ray, prowadzi monotonne, mało satysfakcjonujące życie. Nie posiada wielu przyjaciół, w zasadzie tylko jednego, żadnej rodziny. Pije kawę za kawą, pali papierosa za papierosem i rozbija się z rykiem silnika superszybkim samochodem po ulicach Cleveland . Nic z tego jednak nie przynosi mu prawdziwej satysfakcji. Nieoczekiwanie spotyka go przygoda, która wszystko zmienia. Znów adrenalina zaczyna krążyć we krwi, wyostrza się refleks. Po pierwszym zaskoczeniu, niedowierzaniu, Ray już wie, że znalazł pomysł na siebie.

 

       Pamiętacie „Powrót do przyszłości”? Co zrobilibyście, gdyby nadarzyła się Wam okazja, by odmienić losy świata, móc wpłynąć na wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, wykorzystując wiedzę i gadżety dostępne dzisiaj? Nie mówcie, że nigdy o tym nie pomyśleliście. Pamiętajcie przy tym, że istnieje tak zwany „syndrom dziadka”, trzeba więc uważać, by nie przekreślić przez nieostrożność własnego istnienia.

 

       Bardzo trudno pisać o książce Roqforta nie spojlerując jej. Nie opowiem za dużo o treści, skupiając się na środkach wyrazu. Zaskakuje szorstkie, męskie poczucie humoru autora, które niejeden raz nieźle mnie rozbawiło. Ray i jego przyjaciel, Bill – niezły abnegat, spędzają sporo czasu w swoim towarzystwie, choć więcej między nimi różnic aniżeli podobieństw. Dialogi, jakie prowadzą to czasami niezła jazda bez trzymanki po cienkim lodzie. Naszpikowane złośliwymi docinkami, pełne przekleństw i kolokwializmów, które tu jednak doskonale pasują i ani trochę nie rażą.

 

       Dowcip jest tutaj inteligentny i świeży. Z wieloma stwierdzeniami można oczywiście polemizować, jest jednak drugie tyle spostrzeżeń, które oddają idealnie akurat to, co sama myślę, tylko w życiu nie potrafiłabym tak trafnie moich myśli sformułować. Całkiem niedawno rozmawiałam z kolegą o muzyce i wypowiedziałam swoje zdanie o raperach. Tymczasem u Mariusza Roqforta czytam: Otyłe miśki obwieszone dmuchanym złotem, udające wkurwionych gangsterów. Wyglądają jak tłuste, czarne dzieci, którym mama odmówiła szóstego kubełka kurczaków z KFC.” No w punkt. Zaznaczam, że nie chcę nikogo obrazić, a tylko wyrazić swoje zdanie, które bohater książki, Ray, tak pięknie za mnie sformułował.

 

       Podobnie zdecydowane, mocne poglądy posiada on odnośnie wielu innych rzeczy i zjawisk, choćby współczesnej literatury. To dodaje książce pazura i pozwala nam krytycznie spojrzeć na współczesną, spłyconą rzeczywistość, zatopioną w sztucznie wykreowanym, wirtualnym świecie i zajętą wymianą jednych gadżetów na kolejne, coraz nowsze i bardziej wymyślne. „Niezmiennie bawi mnie oglądanie tłumu lemingów śpiącego pod sklepem apple, w oczekiwaniu na sprzedaż nowego modelu smartfona, który różni się od poprzedniego nieznaczną różnicą grubości i znacznie wyższą ceną” i dalej: „Widocznie taka jest kolej rzeczy. Najpierw odkrywaliśmy nowe kontynenty, potem lądowaliśmy na Księżycu, a teraz z wypiekami na twarzy oczekujemy na nowy model telefonu.”

 

       Wyraźnie zblazowany Ray nie bardzo wie, co zrobić ze swoim życiem, i kiedy w końcu wydaje mu się, ze znalazł dla siebie cel, nie potrafi mu się oprzeć, choć wie, że to, co planuje, jest dla niego bardzo niebezpieczne, a nawet zagrażające życiu. Jednak perspektywa życia naprawdę, robienia rzeczy ważnych, jest zbyt kusząca, by jej się oprzeć.

 

       To mocna literatura, brutalna. Rzeczywistość, do której początkowo przypadkiem, później zaś już z wyboru, trafia Ray, nie bierze jeńców. Mamy okrutną walkę, krew, rannych i nieżywych ścielących się gęsto. Opisy potyczek są bardzo naturalistyczne, autor nie oszczędza czytelnika. Ale też taki przecież był ten czas. Jeśli oczekujecie romantycznej przygody, miłości i romansu, to srogo się zawiedziecie. Jeśli natomiast nastawicie się na szybką, stale się zmieniającą akcję, na pełnych zawziętości, twardych bohaterów, nie lękających się działać, na męską przyjaźń i lojalność – to nie oderwiecie się od lektury.

 

       Znakomity pomysł został przez autora wykorzystany brawurowo i z dużym, szczególnie jak na debiut, talentem. Podobno sam przebieg akcji jest zgodny z prawdziwymi wydarzeniami, ale przyznam od razu, że nie sprawdziłam tego.

 

       Dla mnie liczyła się sama przygoda, jaką pewnie każdy chciałby przeżyć, choć wolałby mieć gwarancję przeżycia i powrotu w nienaruszonym stanie. Znakomity, dosadny i zabawny język, jakim napisano książkę, by pozbawić ją choćby jednego grama patosu dopełnia całości.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial