MyCoffeBooks
-
Półki w księgarniach uginają się od wszelkiego rodzaju poradników dla kobiet. Jak się ubierać, odpoczywać, wydajnie pracować i wychowywać dzieci. Paulina Smaszcz serwuje nam kolejny poradnik o tym, jak iść przez życie z podniesioną głową i nie dać się przeciwnościom losu. Czy to kolejny nudny poradnik, a może jednak coś więcej?
Trochę autobiografia
Autorka dzieli się z czytelnikami swoimi prywatnymi doświadczeniami. I to niekoniecznie tymi najlepszymi. W swoim życiu napotkała wiele przeszkód, dokonywała lepszych i gorszych wyborów. Jednak niczego nie żałuje bo wie, że suma tych wszystkich wydarzeń doprowadziła ją do punktu w którym jest dzisiaj. A jest kobietą spełnioną i szczęśliwą. Mam wrażenie, że każdy, kto przeżył w swoim życiu wiele, ma nieodpartą chęć podzielenia się swoją historią z innymi. I tak naprawdę to dobry trend.
Po pierwsze, dlatego, że uzmysławiamy sobie, że nie tylko my mamy problemy. Inni mogą mieć większe lub mniejsze, a jednak z nich wyszli, więc i nam, czytelnikom też może się udać. Po drugie, zaczynamy rozumieć, że papka medialna jaką otaczamy się czy to z social mediów, czy też z telewizji to jedna wielka bańka. Nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem. I po ostatnie, właśnie po to czytamy biografie, aby zainspirować się do działania i przełożyć to wszystko na osobisty sukces. W tym przypadku połączenie osobistych wątków z życia autorki jest potwierdzeniem tego, co stara się przekazać w części coachingowej. To swego rodzaju potwierdzenie mówiące – tak, ja to przeżyłam i zobacz, jak można z tego wyjść.
Warto wspomnieć, że autorka szkoli kobiety od wielu lat. Są to zarówno bizneswoman, jak i gospodynie domowe. Każda z nas, bez względu na moment życiowy w jakim się znajduje, potrzebuje dobrej rady i konkretnego wsparcia. Zbyt dużo od nas jako kobiet się wymaga, nie dając nic w zamian prócz obiecanek. Czas w końcu to zmienić.
Tej książki się nie czyta
Z tą książką się pracuje. A może inaczej, przepracowuje pewne powielane schematy, które niekoniecznie działają dobrze na naszą kobiecą codzienność. Jeżeli chcesz podejść do tematu uczciwie, czeka Cię ciężka praca nad samą sobą. Być może na pierwszy plan wyjdą rzeczy, które przez wiele lat spychasz gdzieś daleko. Może czeka Cię mała rewolucja i to nie tylko w obrębie relacji z najbliższymi.
Myślę, że ten poradnik to taki kopniak do działania. Pozytywny impuls, dzięki któremu spojrzysz na swoje życie w nowym, lepszym świetle. Samo jego przeczytanie i odłożenie na półkę jednak nie wystarczy. Dopiero sumienne przykładanie się do nakreślonych zadań spowoduje realne zmiany. Warto również dodać, że po tej książce się pisze. I to całkiem sporo. Przyjemna dla oka szata graficzna sprawia, że aż chce się wziąć długopis do ręki i odpowiadać na konkretne pytania.
Czasem pewne prawdy musimy usłyszeć wielokrotnie, aby zostały z nami na dłużej. Bywa, że to impuls pcha nas do konkretnych działań, a te przekładają się na nową jakość życia. „Bądź kobietą petardą” Pauliny Smaszcz to właśnie taka iskra. To świetny prezent dla mamy czy przyjaciółki. Nie musimy od razu zmieniać całego świata. Róbmy to metodą małych kroczków, zaczynając od siebie. Bo tylko takie przemiany mają sens.