Chris
-
W dzisiejszych, technologicznych czasach, niezwykle ciężkie zadanie stoi przed rodzicami by oderwać wzrok swoich dzieci od ekranów telefonów komórkowych, telewizorów, komputerów i tabletów. Z pewnością każdego z nas niejednokrotnie dopadła chwila słabości i dla tak zwanego „świętego spokoju” i tak pozwolił na skorzystanie z powyższych urządzeń. Musimy jednak pamiętać nie tylko o szkodliwościach światła płynącego z tychże cudów technologii, ale także o szerokiej gamie możliwości rozwoju, które oferują książki i inne tradycyjne formy zabawy. Szczególnie interesującą metodą na rozwiązanie tegoż problemu jest niejako przeniesienie komputerowych elementów na kartki papieru, by w ten w sposób zachęcić najmłodszych do lektury. Dzięki temu dochodzimy do momentu w którym sięgamy po książkę w której bohaterami są piksele.
Jak większość z nas wie, te podstawowe elementy dzisiejszego obrazu są jednymi z nieodłącznych elementów każdego współczesnego urządzenia z wyświetlaczem. Dzięki „Kodziaki. Kodowanie na wesoło” nasze dzieciaki mogą nie tylko choć na chwilę odpocząć od komputera, ale także podszkolić niejedną umiejętność w trakcie wciągającej zabawy. W skrócie mówiąc, zadaniem młodych czytelników jest poprzez odpowiednie dobranie kolorów, rozwiązanie postawionej przed nimi zagadki. Jest ona nie tylko ukryta pod pustymi okienkami, ale także przedstawiona w formie tekstowej, by choć trochę ułatwić dzieciakom odgadnięcie odpowiedzi. Mając przed sobą „zakodowane” symbole: serduszko (kolor czerwony), liść (zielony), chmurka (niebieski), słoneczko (żółty) i miś (brązowy), młody odkrywca dopasowuje barwy do odpowiednich kratek, które razem tworzą długo wyczekiwaną całość. Oczywiście wraz z kolejnymi łamigłówkami rośnie także skala trudności wykonywanego zadania, dzięki czemu lektura z pewnością nie będzie należeć do nużących i monotonnych. Istotny jest także fakt, że jak podkreśla wydawnictwo Niko, także kolejne części Kodziaków (a mamy ich łącznie pięć) różnią się od siebie poziomem łamigłówek (gdzie ostatni tom jest właśnie najtrudniejszy). Myślę, że to właśnie świetne rozwiązanie, które może stać się pewnego rodzaju celem dla młodego czytelnika. Przechodzenie wczesnych etapów i uzyskiwanie nagród w postaci odkodowywanych form, jednocześnie przemienia się w motywację do pokonywania następnych przeszkód. Jako rodzice musimy jednak być uważni gdyż brak rozwiązania może się równać ze zniechęceniem i całkowitym porzuceniem rozwiązywania łamigłówek. Pod względem graficznym „Kodziaki. Kodowanie na wesoło” być może nie prezentuje się zbyt efektownie, ale pamiętajmy, że to właśnie zadanie dzieci by odpowiedni ubarwić przedstawione przed nimi obrazki. Jedynie z pozoru tenże zeszyt ćwiczeń wydaje się monotonny i prosty, ale różnorodność zagadek i ich rozwiązań sprawia, że całkowicie pochłania naszego młodego czytelnika. Z perspektywy dorosłego to oczywiście także świetna forma edukacyjna, która potrafi podszlifować takie umiejętności jak logiczne myślnie, skrupulatność, cierpliwość i dokładność wykonywania zadań. Wydawnictwo Niko podaje również określenie „wstęp do programowania” jako jedna z zalet tejże książki, ale muszę przyznać, ze za bardzo nie widzę powiązania. Widzę jednak jak świetnie wpływa na dziecko i zajmuje go od pierwszej do ostatniej strony, przy której niestety wymagana już jest nasza pomoc. Myślę jednak, że zabawa z kodami i kolorami to świetny sposób na wspólne spędzanie czasu.
„Kodziaki. Kodowanie na wesoło” to idealne rozwiązanie na połączenie zabawy z efektowną i efektywną edukacją. Pozwala nie tylko rozwijać się naszemu dziecku, ale poprzez kreatywne zestawienie kolorów i zagadek daje mu także okazję do niezapomnianej zabawy.