Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Morderczynie I Psychopatki

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Morderczynie I Psychopatki | Autor: Nahlah Saimeh

Wybierz opinię:

Tysia19

Przestępstwa z użyciem przemocy bardzo często są inicjowane z mężczyznami. Ze statystyk kryminalnych wynika, że wcale nie na próżno. Na jedną kobietę popełniającą wykroczenie przypada aż dziesięciu przedstawicieli płci przeciwnej. Zauważalna dysproporcja przemocy względem płci zależna jest między innymi od czynników biologicznych jak na przykład testosteron. Nadmiar u panów powoduje agresję, chęć dominacji. Nadwyżka u pań działa wręcz odwrotnie zmniejsza poziom złości, natomiast zwiększa zaangażowanie społeczne.

 

Kobiety dokonują się morderstw najczęściej na osobach dla siebie bliskich: noworodkach, małych dzieciach, czy partnerach życiowych. Tym samym damskie zbrodnie stanowią około dwunastu procent popełnionych wszystkich zabójstw wśród obu płci. Zapraszam Was do recenzji powieści opartej na faktach. Są to szokujące historie z praktyki psychiatry sądowego, pod tytułem „Morderczynie i psychopatki” autorstwa Pani Nahlah Saimeh (2021, Wydawnictwo Muza).

 

Nahlah Saimeh urodziła się w 1966 roku w Niemieckim mieście Munster. Jest doktorem medycyny ze specjalizacją w dziedzinie psychiatrii i psychologii. Współpracuje z instytucjami przynależącymi do sądów zajmującymi się patologiami społecznymi. Od trzynastu lat pracuje w Republice Federalnej Niemiec, czyli największym takim ośrodku o zaostrzonym rygorze. Jako osoba wyszkolona zajmuje się wydawaniem opinii w sprawach dotyczących przestępstw na tle seksualnym, czy z użyciem przemocy. Ocenia poczytalność sprawców oraz prognozuje jak bardzo mogą być agresywni. Jest autorką wielu książek, które w Niemczech osiągnęły ogromną poczytalność.

 

Przestępstwa dokonane przez kobiety zawsze wywołują ogromne zainteresowanie oraz przerażenie. Jak taka z pozoru delikatna osoba jest w stanie zabić własnego męża, pozostawić dziecko na pastwę agresywnego partnera, czy nawet własnymi rękami pobawić życia swojego dziecka? Ponieważ damska część społeczeństwa często jest kojarzona z empatią, łagodnością, czy sympatycznością, to też bagatelizowane się wysyłane ostrzeżenia.

 

Nie przyjmuje się do świadomości, że przedstawicielka płci pięknej mogłaby stwarzać jakiekolwiek zagrożenie. Co jest przyczyną agresywnego zachowania wśród kobiet? Czy istnieje typowo żeński algorytm postępowania? Pani Nahlah Saimeh w powieści „Morderczynie i psychopatki” przedstawia osiem historii, w których zawarte są przestępstwa popełnione damskimi rękami. Opisuje okoliczności zdarzenia, odpowiada na dwa wyżej zadane pytania oraz wyjaśnia, dlaczego w pewnym momencie już jest za późno, by zapobiec ataku agresji.

 

Doktor Nahlah Saimeh w swoim reportażu porusza problemy zarówno o podłożu społecznym, jak i psychologicznym. Powieść jest na faktach z zachowaniem anonimowości zarówno oprawców, jak i ofiar. Książka zaskakuje swoją brutalnością, trzyma w napięciu, mrozi krew żyłach, mnoży pytania: jak można być tak brutalnym? Gdzie pojawiła się damska empatia? Dlaczego nie można było załatwić spraw inaczej niż przemocą? „Morderczynie i psychopatki” ma ogromny wydźwięk emocjonalny, rozpoczynając od frustracji, przechodząc przez złość, pogardę, a kończąc na współczuciu.

 

Autorka ukazuje, że nie tylko mężczyźni potrafią być agresywni, płeć przeciwna z pewnością może im dorównać, a niekiedy i góruje bestialstwem. Reportaż jest prawdziwą sinusoidą: nuży, ciekawi, potem znowu jest nudno, aż w końcu całokształt nabiera kształtów i intryguje… na chwilę. Nad lekturą trzeba bardzo się skupić, ponieważ została ona napisana trudnym, niezrozumiałym wręcz topornym językiem dla czytelnika. Pojawiają się skomplikowane terminologie, które osobiście niekiedy musiałam na własną rękę tłumaczyć, co utrudniało mi odbiór, oraz zniechęcało do dalszego czytania. Narracja jest zmienna, początkowo niczym wyciąg ze statystyk kryminalnych, później forma opowiadania.

 

Po reportażu oczekiwałam, że od pierwszych stron mnie wciągnie. Niestety tutaj nie udało się, dopiero z czasem coś ruszyło naprzód, ale to nie było to. Uważam, że pomysł na książkę był szalenie ciekawy, natomiast jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Przydałoby się mniej elementów pobocznych na rzecz większej ilości konkretów. Miałam wrażenie, jakby autorka co jakiś czas ‘odpływała’ z tematem. Czuję ogromny niedosyt, zniesmaczenie. Nie polecam.

Ambros

Po tej lekturze pojawia się niesłychana lista pytań i niedomówień. Dlaczego kobiety popełniają tak okrutne i straszliwe zbrodnie? Jakimi pobudkami się kierują wbijając nóż w plecy czy pozwalając, aby partner znęcał się nad małym dzieckiem? Ile musi być w nich zła, że pozwalają sobie na takie czyny? Na te i inne pytania nie potrafię udzielić odpowiedzi, jestem zszokowana zachowaniem kobiet – morderczyń…

 

Autorka, psychiatra sądowy, przedstawia nam portrety ośmiu kobiet, morderczyń. Są to przypadki prawdziwe, z którymi autorka spotkała się na drodze swojej kariery zawodowej. Stawiała diagnozy i próbowała odpowiedzieć na pytanie, co skłaniało te kobiety do wejścia na drogę przestępstwa. Poznajemy dzieciństwo tych kobiet, okres dorastania oraz życie dorosłe. Zazwyczaj to życie jest trudne, z problemami i traumami, chociaż nie każda z tych sprawczyń wywodzi się z rodziny patologicznej. Były tez dziewczyny z dobrych domów, ale gdzieś się po drodze pogubiły, szybko wkroczyły na drogę zła. Często brak miłości i zainteresowania ze strony rodziców i wyrastanie w określonych warunkach skłaniało te kobiety do popełnienia zbrodni. Otrzymujemy bardzo smutny obraz, pełen bólu i rozpaczy. Czy te kobiety chciały być złe? A może sprawianie komuś krzywdy sprawiało im przyjemność? Różne przypadki są opisane w tej historii, nawet takie, o których nigdy byśmy nie pomyśleli…

 

Warto zastanowić się nad tym, czy odpowiednio wczesna reakcja bliskich na dziwne i może nie zawsze normalne zachowanie kobiet mogła zapobiec tym zbrodniom? Powstrzymać ich zamiary i zapędy? Może gdyby wcześnie zostały otoczone opieką, to nigdy by nie zrobiły krzywdy bliskim?

 

Bardzo ciekawa lektura, zwłaszcza dla osób zainteresowanych diagnozowaniem zachowań przestępców, motywami ich zachowania, badania podłoża zła. Ogrom w niej bólu i smutku. Mnie mocno wzruszyły te opisane sytuacje, w zwłaszcza gdy ofiarami były dzieci. W takich przypadkach ból jest nie do opisania i przeraża mnie akceptacja przez te kobiety krzywd wyrządzanych dziecku, najbliższej osobie, która w matce widzi opokę i oparcie, która liczy na pomoc matki. A co otrzymuje w zamian? Cierpienie, smutek, bolesne rany, maltretowanie fizyczne i psychiczne. Nie jestem w stanie zrozumieć tych czynów, nic nie jest w stanie mnie przekonać, że kobiety popełniały zbrodnie nie będąc świadomymi swoich zachowań. Nie mam litości dla takich zbrodni. Odpowiednio surowo kara powinna spotkać sprawców okrutnych czynów.

 

Atutem tej opowieści jest autentyczność, mamy okazję spotkać się twarzą w twarz z psychopatkami, z realnymi morderczyniami. Sam fakt, że to prawda, nadaje lekturze wymiaru prawdziwości i realności. Po tej lekturze pojawia się masa pytań, na które raczej nigdy nie znajdziemy sensownej odpowiedzi. Zawsze można próbować zabawić się w psychoterapeutę i stawiać diagnozy...

Polecam.

Agnesto

Czy jestem szczęśliwa, czy też nie? Trudne pytanie dla niejednej kobiety. Bo choć takie rzeczy się wie, to jednak kobiety z przeszłością grubości kilku kartotek po usłyszeniu tego pytania długo milczą. Myślą wahając się powiedzieć cokolwiek. Lawirują umysłem po jego zakamarkach  po to tylko, by powiedzieć, że szczęśliwa – tak, była, kiedyś, momentami tylko. W każdym bądź razie krótko. Bo przez większość życia te kobiety nie były i nadal nie są szczęśliwe. Zabiły. Zaplanowały morderstwo, przygotowały się, zaplanowały każdy detal, bo ono miało furtką do szczęścia na dłużej – jeśli nie na zawsze. Ale cóż. Kolejna porażka, kolejna nieudana próba, jak wiele wcześniejszych. Ani siebie, ani innych nie potrafią zabić. Każdy krok zbliża je – co tu dużo mówić – do przepaści. Krew płynie, ofiara leży, życie z niej uleciało. Miało być lżej. Miało być lepiej. Tak to przecież działa, czyż nie?

 

Życie jest wstrętne. Nic nie działa jak powinno. Nawet psychika osadzonych kobiet, które nagminnie zza krat więzienia powtarzają „Nie jestem i pewnie nigdy już nie będę szczęśliwa”. Powtarzają, że „Wszytko im jedno”, że „Świat jest do dupy”, że „Wszystko złe kumuluje się tylko na mnie”, zawsze zastanawiało mnie co jest w głowie kobiet, które mordują? Wsadzają nóż w czyjś brzuch, wbijają ostrze między żebra, wciskają palce w wystraszone oczy ofiary. Co one takiego mają w umysłach? O czym myślą? Czy odczuwają lęk, strach? Co z nimi jest nie tak?

 

I oto NAHLAH SAIMED autorka „Morderczynie i Psychopatki” daje mi odpowiedz. Daje mi diagnozę psychiatryczną, w którą trzeba się wczytać, przeanalizować i zinterpretować na swój własny język. Trzeba ją skonfrontować z pacjentem, z osadzoną. Ale, co istotne, czytam o NICH i porównuję je do SIEBIE. Nieunikniony zabieg, który spotka każdego czytelnika tej publikacji.

 

Ta książka pomaga w osobistym rachunku sumienia, w osobistym badaniu swojego umysłu i odczuć, własnych namiętności i buzujących czasem emocji wewnętrznych szybszych od innych instynktów. Molestowania seksualne w okresie dorastania, tyrania domowa, przemoc, brak opieki rodzicielskiej, niezrozumienie z matką, patologia – wydaje się, że musi coś z tego być, by po latach odezwać się w dorosłym życiu. Dorosłym, acz kompletnie nieodpowiedzialnym. I co? Nahlah Saimed udowadnia, że są wyjątki od reguły. Niektóre kobiety miały nieposzlakowane opinie. I znowu miały! – czas przeszły dokonany. Liczne bowiem są czynniki deformujące i bezpośrednio wpływające na psychikę. Często dochodzą używki w ilościach coraz większych, prostytucja, finansowe dorabianie się, obecne znajomości szemranego półświatka. Te kobiety jak naznaczone kroczą ścieżkami samo-destrukcji.

 

Książka nie jest łatwa. Przynajmniej początkowo. Jest wymagająca. Użyta terminologia czasem konsternuje i zastanawia. Gubimy się w zawodowych, specjalistycznych nazwach oraz słownictwie, którym posługuje się autorka. Powiem szczerze – terminologia psychiatryczna czy medyczna jest trudna dla laików. Ale „stopniowe rozkładanie pacjenta na poszczególne komórki” pomaga zrozumieć jej sens. Interpretacja, przykłady osadzonych i ich historie – od pierwszej kobiety zaczyna się książka, która porywa. Każdego. Bo „Morderczynie i psychopatki” poniekąd dotyczy każdego  znasz          

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial