Na Budowie Pierwsze Słowa | Autor: Nathalie Choux

  „Jak nie będziesz się uczyć to skończysz kopiąc rowy!”. Takie słowa z pewnością niejeden uczeń usłyszał od nauczycielki, w momencie gdy udzielił złej odpowiedzi lub okazał się być nieprzygotowanym do zajęć. Tymczasem nadeszły takie czasy, że osoby, które między innymi trudnią się wymienioną powyżej czynnością (bo to przecież tylko element zawodu) nie należą wcale do jakiegokolwiek marginesu społecznego, do czego usilnie próbowało nas przekonać szanowne grono pedagogiczne. Co więcej, nierzadko zdarza się, że osoby z wyższym wykształceniem i czysto teoretycznie z większą dawką informacji, zarabiają zdecydowanie mniej niż przedstawiciele zawodów związanych z szeroko rozumianym budownictwem. Rola rodzica pozostaje jednak niezmienna i nieco musi przypominać postawę nauczycielki o której wspomniałem na początku. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka, a jeżeli dodamy do tego elementy ciekawe i być może przynoszące w przyszłości korzyści zarobkowe, to czemuż z takiej szansy nie skorzystać? Być może wiele na to nie wskazuje, ale przedmiotem mojej recenzji jest bajka dla dzieci, a konkretnie rzecz biorąc świetna książka edukacyjna- „Na budowie. Pierwsze słowa”.

 Przeciętny człowiek z pewnością nie jest w stanie wyliczyć i wymienić wszystkie narzędzia jakie można używać na budowie. Podejrzewam, że nawet majster z wieloletnim doświadczeniem nie będzie mógł tego dokonać. Dzięki książce wydawnictwa „Akademia mądrego malucha” nasi najmłodsi będą mieli okazję poznać chociaż podstawowe narzędzia i pojazdy przydatne przy różnego rodzaju pracach związanych z tą branżą. Co za tym idzie, czytając książkę, jednocześnie uczą się nowych słówek i ich znaczeń. Miałem jednak nieco wątpliwości czy szczególnie przydatny i ważny dla czytelników w wieku do siedmiu lat, będzie wyraz „pneumatyczny”. Nie moim jednak zadaniem jest wybieranie, które słowa należy przekazywać naszym pociechom, ale ocenianie otrzymanej książki. Trzeba przyznać, że pod względem graficznym i estetycznym „Na boisku. Pierwsze słowa” prezentuje się wręcz znakomicie. Kolorowe, wesołe obrazki, połączone z elementami ruchomymi sprawiają, że z pewnością każdy młody czytelnik będzie zachwycony taką formą lektury. Dzieci nie tylko uczą się w jej trakcie nowych zawodów, pojazdów i narzędzi, ale także dzięki tak przygotowanej książce będą miały okazję do świetnej zabawy. Myślę, że niejeden rodzic będzie musiał nieco się podszkolić przed pierwszym podejściem do lektury by móc jak najbardziej szczegółowo i przede wszystkim poprawnie odpowiadać na różnorakie pytania związane z budownictwem. Jestem jednak przekonany, że nie będzie to arcytrudne zadanie i kolejny raz w oczach dzieci zostaniemy uznani za genialnych i wyjątkowych. Mam także nadzieję, że dzięki takiej książce, najmłodsi czytelnicy nauczą się szacunku do każdego wykonywanego zawodu i wraz ze zmianą pokoleniową nieco zaprzeczymy stereotypom na temat niektórych prac. Być może dzięki temu unikniemy w przyszłości podobnych sytuacji do tej,  o której wspominałem na wstępie.

 Akademia mądrego malucha, w mojej opinii, wykonuje świetną pracę wydając takowe książki. Pięknie ilustrowane, ruchome, edukacyjne i przede wszystkim mogące wnieść wiele dobrej zabawy do wspólnie spędzanego czasu. To także nieco wyzwanie dla rodzica by odpowiednio podejść do tejże lektury i być przygotowanym zarówno do różnego rodzaju pytań ze strony dziecka jak i samemu jednocześnie przekazać kilka ważnych wartości. To zadziwiające jak wiele może przynieść kilka stron zawierających jedynie kilkanaście słówek i tyle samo obrazków. Jednakże efekty takiej skromnej lektury mogą być zdumiewające, a pamiętajmy, że do siódmego roku życia nasze dziecko najlepiej i najchętniej przyswaja wiedzę. Wykorzystajmy to, a być może dzięki temu będzie kopać rowy.