Tam, Gdzie Matka Mówi Dobranoc
-
Bieszczady od jakiegoś czasu stały się niezwykle popularnym kierunkiem dla turystów, którzy odkrywają na nowo te piękne tereny. Do tej pory doceniane głównie przez naprawdę stosunkowo niewielką grupę zapaleńców,dziś Bieszczady dla wielu stały się nowo odkrytym „lądem”. Nie dziwi więc fakt, że na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej publikacji na temat Bieszczad. Niektóre opowiadają o ludziach i o ich trudnej historii, inne skupiają się na przyrodzie, zabytkach, a jeszcze kolejne opowiadają głównie o magicznej stronie Bieszczadów, zwłaszcza o jej tajemniczych szlakach… Mówi się, że kto raz pojechał w Bieszczady, zawsze będzie chciał do nich wracać! Myślę, że książka Adriana Markowskiego pozwoli zakochanym w Bieszczadachspojrzeć na te wyjątkowe góry z jeszcze nieco innej perspektywy!]
Adrian Markowski od lat przemierza bieszczadzkie ścieżki, jest poetą i pisarzem, wędrowcem-turystą, który ukochał sobie południowo-wschodnią Polskę. Ale jego miłość jest dojrzała i bardzo świadoma, nie wiąże się z modą, ale raczej z poczuciem głębokiej więzi z Bieszczadami, które dają autorowi ukojenie! I tak też prowadzi on czytelnika, spokojnie, z błogim uśmiechem na twarzy, niespiesznie, wędruje szlakami, o których opowiada w niewymuszony sposób!
Książka Adriana Markowskiego „Bieszczady. Dla tych, którzy lubią chodzić własnymi drogami” wydana niedawno w Wydawnictwie Prószyński i S-ka, to taki przewodnik dla osób, które znają już nieco te piękne góry, ale wciąż chcą je poznawać głębiej. Nie jest to jednak typowy przewodnik, ale raczej przewodnik duchowy, w którym autor odkrywa również swoją duszę, ale przede wszystkim duszę Bieszczad. W książce pisze bowiem o pięknie Bieszczadów, ale wyznacza tytułowe „własne drogi”. W ten sposób, nieco uchyla rąbka osobistej tajemnicy. Prowadzi Czytelnika przez drogi, które nie są jeszcze tak licznie uczęszczane. Stara się nie tylko wskazywać ciekawe trasy, ale również łączy ze sobą te najpiękniejsze okolice i miejsca, które według niego warte są wspomnienia!
Książka opatrzona jest zdjęciami, niektóre są współczesne inne z kolei zrobione zostały nawet i kilkanaście lat temu. Wszystkie pokazują jednak miejsca, o których opowiada autor z wielkim zaangażowaniem. Przybliżają one historię Bieszczadzkich wsi i miast. Liczne fotografie przedstawiają cerkwie, inne cmentarze, jeszcze inne piękne wzniesienia, mosty, zapory. Autor świadomie wybiera konkretne okolice, pomniki oraz zabytki, by zwrócić uwagę czytelnika również na historię Bieszczad. Proponuje im w ten sposób wszystko to, co warte jest zobaczenia, jednak zrozumie go ten, kto już góry kocha i kto je choć trochę zna! W książce można znaleźć mapki, na których autor wyznacza szlaki, ale równocześnie scala Bieszczady, starając się pokazać, jak jedno łączy się z drugim.
Adrian Markowski wspomina konkretne schroniska, w tym także bary, które zostały już tylko czasem i w pamięci. Ukazuje ich historię i łączy ją z ludźmi, którzy kiedyś budowali atmosferę Bieszczadzkich miejsc! Podpowiada, jak powstawała dziś znana historia, choćby historia zatoki Suchego Dębu…
Autor „Bieszczady. Dla tych, którzy lubią chodzić własnymi drogami” mówi również o bieszczadzkiej kuchni, potrawach, które królowały na stołach, ale i nieco o muzyce i poezji. Podpowiada, co można robić w Bieszczadach (przywołując anegdoty), ale i zwraca uwagę czytelnika na inne publikacje, które mówią o Bieszczadach! Książka jest więc rzeczywiście pewną skarbnicą, dzięki której wędrowiec może zrozumieć Bieszczady, spojrzeć nieco inaczej na ludzi, którzy góry te zamieszkują.
Warto zaznaczyć na koniec, iż historia, przyroda i ludzie,ale przede wszystkim osobista miłość do Bieszczadów autora, to niezwykle ważne elementy tej opowieści!
Polecam