Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kiecka I Krynolina

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Kiecka I Krynolina | Autor: Aleksandra Katarzyna Maludy

Wybierz opinię:

Mirosława

„To niedobrze, jak ktoś tak siedzi w samotności i patrzy w lustro. Jakieś licho można w nim zobaczyć”

 

Powieści historyczne mają tę zaletę, że zabierają nas w realia, które minęły dając podczuć klimat minionych wieków. Jednak to zawsze pozostaje w kwestii wyobraźni. A gdyby tak rzeczywiście przenieść się do przeszłości? Taką możliwość miała jednak z bohaterek książki pt.: „Kiecka i krynolina”.

 

Aleksandra Katarzyna Maludy to autorka kilku powieści, w których historia odgrywa znaczącą rolę lub jest tłem dla dziejących się wydarzeń. Prywatnie jest mamą dwóch córek, które są zawsze jej pierwszymi czytelniczkami. Uważa, że czytanie o historii jest ważne, więc jest ona obecna w jej powieściach takich jak: „Rok 1863”, „Opowieść o wojnie i gotowaniu:, „Podwójne życie Nawojki”, „Dzikie serca”, „Wojenni kochankowie”, „Wisznia ze słowiańskiej głuszy” i „Gruzowisko”.

 

Przy jednym lustrze siedzą dwie Zosie, obie rozżalone, zdradzone przez ukochanych mężczyzn, ale każda z nich inaczej patrzy na to, co im się przytrafiło. Różnica między nimi polega na odległości ….czasowej, gdyż dzieli je 150 lat.

Zośka Przywara mieszka z mężem Konstantym w pięknym apartamentowcu Warszawie w 2019 roku, natomiast Zofia Lubomierska żyje w drugiej połowie XIX wieku i jest właścicielką majątku Lutomirzyce, znajdującego się na północy Mazowsza. Jej mąż, Kazimierz to człowiek bardzo romantyczny, kochliwy o melancholijnym usposobieniu, ale jednocześnie apodyktyczny.

 

Z początku Zośka tłumaczyła to, co widziała w lustrze wpływem koniaczku, który miał jej poprawić nastrój. Zamiast tego, coraz bardziej przygnębiała ją zdrada męża. Podobne nastroje panowały z drugiej strony, u pani Lutomierskiej. Kobiety znalazły w sobie powierniczki swoich żalów i bolączek, więc gdy tylko chciały się komuś zwierzyć z tego, co czują, siadały przy toaletce i wylewały swoje smutki związane ze swoją sytuacją.

Dosyć długo musiałam czekać na ich zamianę, o której jest wzmianka w opisie książki, bo aż do połowy powieści. Do tego czasu poznajemy realia życia po obu stronach lustra, poznając coraz więcej szczegółów codzienności kobiet. Obie Zośki opowiadają o sobie, swoich zwyczajach, problemach i o swoim świecie. Zośka nie raz dziwiła się poglądom imienniczki a z kolei Zofia często była wręcz oburzona i przerażona sposobem myślenia kobiety siedzącej z drugiej strony lustra. To, co dla Zośki było czymś normalnym, dla Zofii było wręcz nie do pomyślenia, by kobieta wyrażała się i zachowywała w ten sposób, co jej rozmówczyni.

 

Sytuacja, w której znalazły się obie Zośki będą od nich wymagać nie tylko dostosowania się do okoliczności, ale też odnalezienia w sobie tych cech, które do tej pory były w uśpieniu lub też w ogóle nie były brane przez nich pod uwagę. Pani Zofii brakuje dystansu do siebie, spontaniczności i poddania się głosowi serca. Zośka natomiast musi nauczyć się mądrego planowania, spokoju i zrównoważonego działania.

Zamiana ról wywołała wiele zabawnych sytuacji, nieporozumień i zawirowań akcji, w której obie bohaterki muszą się odnaleźć i nauczyć funkcjonować w nowej dla siebie rzeczywistości. Dla Zofii zbyt kusa spódniczka jest powodem do zażenowania i wstydu, natomiast dla Zośki proste czynności, które do tej pory wykonywała, teraz wydają się nie lada problemem, chociażby zapalenie światła czy sprawy fizjologiczne urastają do rangi trudno wykonanych zadań.

 

„Kiecka i krynolina” to przyjemna lektura na jeden wieczór, która pozostawia po sobie romantyczny klimat minionych wieków. Autorka niezwykle obrazowo i plastycznie nakreśliła ich aurę, pozwalając poczuć powiew historii wciągając nas w wir wydarzeń związanych z powstaniem styczniowym, ale też w codzienne życie ówczesnej arystokracji i zwykłych ludzi. Dzięki barwnym opisom mogliśmy poznać nie tylko ich styl życia, zwyczaje, obrzędy czy obowiązujące kanony mody i etykiety towarzyskiej, ale też poczuć smaki kuchni dworskiej.  Struclę z migdałami i miodem, konfiturę z czerwonej cebuli, leguminę z naleśników czy ciastka z wiśniami możemy zrobić według receptur zamieszczonych u dołu niektórych stron w przypisach.  

 

Autorka stworzyła wciągającą historię opartą na znanym motywie zamiany ról, która jest dosyć ciekawą alternatywą pokazania realiów świata, który już przeminął, ale nie przeminęły problemy, które wówczas zajmowały umysły ówczesnych ludzi jak i też są obecne w dzisiejszych czasach. Na przykładzie swoich bohaterek pokazuje, że współczesne dylematy kobiet niewiele różnią się od tych sprzed 150 lat a jedynie zmieniły się okoliczności, które je otaczają i sposoby ich rozwiązywania.

W tytule zawarte jest pytanie czy lepiej żyć w czasach krynoliny czy raczej w czasach kiecek. Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż każdy z okresów historycznych, także nasza współczesność, ma swoje plusy i minusy. Ja chyba jednak wolę obecne realia, chociażby ze względów obyczajowych i innego podejścia do roli kobiet w społeczeństwie

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial