Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tajemnice Kamienicy Przy Legnickiej 51

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Artur Marino
  • Tytuł Oryginału: Tajemnice Kamienicy Przy Legnickiej 51
  • Gatunek: Powieść Społeczno Obyczajowa
  • Liczba Stron: 160
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 125x200 mm
  • ISBN: 9788395286445
  • Wydawca: OVO
  • Oprawa: Miękka
  • Ocena:

    6/6 

    3/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Tajemnice Kamienicy Przy Legnickiej 51 | Autor: Artur Marino

Wybierz opinię:

Zaczytana Joana

Najnowsza książka Artura Marino to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Nie znałam jego wcześniejszych publikacji i nie wiedziałam zatem, co mnie czeka. Jedyna myśl, która tułała mi się w głowie to fakt, że niestety nie przepadam za literaturą typu reportaż, a takie właśnie określenie tej książki znalazłam, poszukując informacji. Na szczęście dla mnie postanowiłam mimo wszystko przekonać się osobiście do tej książki i nie zawiodłam się.

„Tajemnice kamienicy przy Legnickiej 51” autorstwa Artura Marino to jego powrót do czasów dzieciństwa i dorastania w tym właśnie budynku. Poniemiecka kamienica i los jej lokatorów niespodziewanie dostaje drugie życie dzięki tej wyjątkowej małej książeczce.

 

Autor podzielił ją na siedemnaście rozdziałów i nie jest to przypadkowa liczba, odpowiada ona bowiem liczbie mieszkań, z których składała się tytułowa kamienica. Każdy z tych rozdziałów, a dokładnie jego numer opowiada historię lokatorów z mieszkania o tym samym numerze. Są to historie niezwykłe, mimo że opowiadające o najzwyklejszych zjadaczach chleba.

Siedemnaście rozdziałów i 17 różnych rodzin, których łączy kamienica i autor dorastający wśród nich. Są to historie bardzo różne, czasami smutne i gorzkie, a z drugiej strony śmieszne i tryskające energią. Idealnie odzwierciedlające powiedzenie, że życie pisze najlepsze scenariusze, niech będą słowa autora bezpośrednio z jego książki, cytuję:

„Ludzie, którzy mieszkali w domu przy Legnickiej 51, byli szczególni. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że to dom socjalny, żyła w nim niezwykła mieszanka. Niektórzy mieszkali tu od zawsze, czyli od pierwszych powojennych lat. Innych kierowało tu miasto i były to raczej przypadki patologiczne. […] Urodziłem się i wychowałem w tym domu, i dla mnie był to jedyny świat, jaki znałem. Świat barwny i malowniczy, Świat ludzkich historii i charakterów, czasami tragicznych, czasami żałosnych, ale często też śmiesznych…”.

 

Bardzo dziękuję portalowi www.sztukater.pl za książkę „Tajemnice kamienicy przy Legnickiej 51”, ponieważ jak wspomniałam już na samym początku, ten rodzaj literatury nie należał do chętnie wybieranych przeze mnie. Czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem niczym sensacyjny bestseller, który nie pozwolił mi oderwać się, chociaż do skończenia rozdziału. Książeczka jest mała, ale warta uwagi bowiem autor zwykłe szare życie najzwyklejszych ludzi z wrocławskich Popowic przedstawił w bardzo wciągający sposób, Historie czasami wesołe, czasami smutne, zdarzały się chwile sentymentalne albo i przerażające, ale kunszt literacki autora sprawił, że czytałam jego książkę z ogromnym zainteresowaniem.

Muszę również swoim zwyczajem wspomnieć o samym wydaniu, ponieważ jako osoba ze słabszym wzrokiem zwracam szczególną uwagę na komfort czytania. Przyznaję zatem, że Wydawnictwo OVO stanęło na wysokości zadania, ponieważ została zastosowana bardzo przyjemna czcionka i zachowane odpowiednie marginesy, co wszystko złożyło się na bardzo dużą przyjemność i lekkość czytania. Jest to dla mnie osobiście dodatkowa wartość książki, o czym niektóre wydawnictwa w dzisiejszych czasach zapominają.

 

Polecam zatem zdecydowanie i z ogromną przyjemnością książkę Pana Artura Marino pod tytułem „Tajemnice kamienicy przy Legnickiej 51”. Historie mieszkańców tego już nieistniejącego budynku są warte poznania i zasługują na chwilowy powrót do życia w głowie czytelnika. Książka ma zaledwie 160 stron, czyli praktycznie lektura na jeden wieczór, ale za to pełen sensacyjnych wręcz wrażeń. Pan Artur w wyjątkowy sposób przedstawił zwykłe życie, zwykłych ludzie w zwykłej na pozór kamienicy. Polecam gorąco i gwarantuję niezwykłe chwile z tą książką.

Lukardis

Lokalny patriotyzm nie jest raczej hasłem, które wzbudza drżenie serca u kwiatu młodzieży narodu polskiego. Półki z literaturą regionalną w sklepach i bibliotekach pozostają raczej nieodwiedzane, o ile nie pojawi się student zapalony do licencjatu na temat kultury muzyczno-liturgicznej na dolnym Roztoczu.  Takie podejście nie oddaje jednak istoty rzeczy – w końcu „małe ojczyzny” to nie są martwe pamiątki dla badaczy, a wszechświaty złożone z mikrohistorii. I tak właśnie przedstawić je próbował Artur Marino w swojej wspominkowej pozycji „Tajemnice kamienicy przy Legnickiej 51. Historie z wrocławskich Popowic”.

 

Więc pole skupienia zawęża nawet nie do województwa, nie do miasta czy dzielnicy, ale do jednej kamienicy. To już się udawało –chociażby w „Chamowie” Mirona Białoszewskiego, chociaż oczywiście tamta publikacja miała zupełnie inne cele artystyczne. A dlaczego miałby interesować czytelnika akurat blok przy Legnickiej? Jak przytacza sam autor, „trafiali tam głównie nieudacznicy, pijacy i dziwacy”. Ale to jednocześnie dało podstawy do bardzo barwnego i zróżnicowanego świata, w którym autor się wychował, który chciał w jakiś sposób przytoczyć. Szczerze mówiąc, zabrakło mi jednak trochę większego kontekstu; kilka stron wprowadzenia o samej Legnickiej i o bloku, który zwano „tramwajarskim” były jednym z ciekawszych elementów książki, a chciałoby się jeszcze chociażby mieć jakiś ogólny zarys tego, jaki był Wrocław wtedy, co ludzie z innych miejsc mówili o tej okolicy, a co ludzie z tej okolicy mówili o innych miejscach. Oczywiście nie miała to być anegdotyczna monografia całego miasta, ale jednak pewne rozszerzenie tej części wyszłoby całości na dobre.

 

Tym bardziej, że dryg do opowiadania autor ewidentnie ma, tylko nie do końca mu po drodze z ułożeniem tego w dobrą strukturę kompozycyjną. Pisze jednak lekko, z zacięciem i anegdotycznością, która nigdy nie wpada w tanie wyśmiewanie, jest w tym pewne ciepło i bliskość, a także szacunek dla miejsca, które w jakimś stopniu było dla Marino kluczowe podczas dorastania. Warto też zauważyć, że każdy z rozdzialików odpowiada numerowi mieszkania, o którym traktuje; to prosty, lecz bardzo czarujący zabieg. Historie nie są zbyt długie, ale wystarczają, aby przywołać dany moment, danego człowieka, dane powiązania; jednocześnie ich krótkość nie do końca pozwala na zżycie się z materią opowieści. Mimo wszystko ich czytanie sprawia przyjemność i potrafi wywołać lekki uśmiech; chociaż wyobrażam sobie, że najlepsze wrażenia muszą mieć ci czytelnicy, którym udało się trafić na jakieś spotkanie autorskie i nawet lekko im zazdroszczę.

 

Po tych pochwałach muszę jednak umieścić odrobinę narzekań. Pomimo raczej lekkiego tonu, opowieść nie jest szalonym, humorystycznym rajdem po anegdotach, ale bardziej ludzkim spojrzeniem  na dzieje kamienicy oraz własnego dzieciństwa; to pozwalałoby na wejście głębiej w te historie, posłużenie się może bardziej reporterskim podejściem, albo wykonanie odrobiny introspekcji. Autor na pewno jest do tego zdolny, ma doświadczenie dziennikarskie, a jego autobiograficzne studium depresji „Widziałem ciemne słońca” pozostaje szanowane. Ciężko w takim układzie zrozumieć, dlaczego pozostał na poziomie naskórkowym tych wszystkich, skądinąd bardzo mocnych, opowieści.

 

 Krótko mówiąc, to całkiem udana publikacja,  która jednak nie do końca zdaje się wykazywać jakąś celowość. Jak na publikację wspominkową, zabrakło chociażby jakichś zdjęć czy innych relacji. Jak na opowieść o mikroświecie lokalnych historii, za mało w tym kontekstu i rozwinięcia. To niezła książka – ale to jeszcze nie wystarcza, by nazwać ją dobrą.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial