Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Antologia Nowych Sztuk Austriackich Autorów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Antologia Nowych Sztuk Austriackich Autorów | Autor: Praca Zbiorowa

Wybierz opinię:

Doris

 Przyklasnąć należy inicjatywie Agencji Dramatu i Teatru ADiT wydania „Antologii nowych sztuk austriackich autorów”, na którą złożyło się 7 dramatów scenicznych (w tym jeden znakomity monodram), odnoszących się do problemów społecznych aktualnych nie tylko w Austrii, ale w całym współczesnym świecie. Autorzy sztuk to nie najmłodsze pokolenie austriackich dramaturgów, w większości mają bowiem po około 50 lat. Godnie kontynuują oni dzieło Thomasa Bernharda i Elfriede Jelinek. Utwory są świetnie napisane, z dramatycznym nerwem, pogłębieniem psychologicznych sylwetek bohaterów. To ostatnie nie było łatwe na kilkudziesięciu stronach tekstu. Jednak postaci są bardzo prawdziwe, wyraziste, budzą żywe emocje, nie pozostawiają obojętnym czytelnika, który zapewne w jakiejś części będzie w nich mógł rozpoznać siebie czy osoby ze swojego środowiska. Autorzy, w miarę potrzeb, różnicują język dramatu, sięgają po młodzieżowy slang, dobitne, czasami kolokwialne sformułowania, pijacki bełkot czy biznesowy żargon. Na pewno uwiarygadnia i wzmacnia to przekaz sztuki. Może za wyjątkiem dramatu Wernera Schwaba, znanego z językowej ekwilibrystyki, który do mnie nie przemówił, pozostałe utwory wywołały mnóstwo refleksji nad dzisiejszą kondycją człowieka, rodziny, społeczności. Bo właśnie jednostka ludzka to bohater wszystkich tych dramatów.  Bohater nieszczęśliwy, nie radzący sobie z tempem życia, z samotnością. Próbujący znaleźć na nią jakieś antidotum, lekarstwo. Młoda dziewczyna, pacjentka oddziału psychiatrycznego – Katrin, „zajada” swą samotność, mówi: „Zeżrę wszystko, pakuję w siebie jak leci, bo jestem pusta w środku i nic nie czuję”. Później zaś zmusza się do wymiotów. Problem anoreksji i bulimii to duże wyzwanie dla dzisiejszej psychiatrii. Mamy wiele takich Katrin, które nie radzą sobie z życiem, nie akceptują siebie, nigdy nie czują się dość dobre. Kompulsywne jedzenie dostarcza człowiekowi przyjemności, jakich nie osiąga on w wyniku innych aktywności życiowych. Redukuje poziom stresu i zabija ciągnący się jak makaron czas. Bezrobotna Erica określa to dosadnie i bez ogródek: „Jesteśmy jak psy przy sraniu i z przesraną samotnością”.

 

Wyalienowanie osób starych to też wielki problem naszych czasów, kiedy nie mieszkamy już w wielopokoleniowych domach. Dzieci dorastają, odchodzą, by założyć własne rodziny i, pochłonięte tysiącem swoich spraw, zapominają o odwiedzinach u matki. Czasami, tak jak czyni to Lucyna, bohaterka sztuki Catherine Aignar, rodzice muszą chwytać się sposobu, by dzieci do siebie ściągnąć, albo zabijają czas robiąc bezsensowne zakupy przez telefon. Lucyna z rezygnacją stwierdza: „W naszym wieku każdy śmierdzi padliną”. Bohaterowie sztuk zamieszczonych w antologii boją się uczuć. Z jednej strony są ich spragnieni, z drugiej obawiają się rozczarowania, odrzucenia. Próbują znaleźć bezpieczną niszę, w której mogą się schować. Taką rolę pełnią choćby wirtualni przyjaciele, kochankowie, jak fototapeta „Mężczyzna solo”, wirtualny Billboy w smartfonie z zaprogramowanym charakterem i wyglądem. Bezpieczny, bo przecież zawsze można go wyłączyć. Zagłuszają bezlitosną ciszę puszczając  z płyty CD nagranie odgłosów codziennej domowej krzątaniny. Mylą uczucie z seksem, albo je seksem zastępują. Jest on bowiem pod kontrolą, szczególnie ten przez sex telefon, gdzie żadna ze stron nie musi odkrywać kart, a więc nie może zostać zraniona. Gram i spełniam marzenia, a kiedy chcę – wyłączam się.  

 

Ważnym problemem jest rozpad więzi rodzinnych, emocjonalny chłód, którego nie są w stanie ocieplić drogie prezenty. Nie dajemy nic z siebie, ale możemy podarować porsche albo jacht albo pierścionek. Odgrywamy swoje wyuczone role, bojąc się spontaniczności. Stosujemy w życiu zamienniki. Może już całe nasze życie jest takim surogatem.

 

Dramaturdzy, których utwory znajdziemy w omawianym zbiorze są następcami pokolenia Elfriede Jelinek. Musiały się wiec pojawić  powojenne rozliczenia, bolesny punkt w historii państw ponazistowskich. Gorzkie jest to podsumowanie austriackiego społeczeństwa, w którym „każdy, kto teraz zostanie kimś, będzie byłym nazistą”. Zmieni tylko kolor niczym kameleon i umości się wygodnie w nowej rzeczywistości. Smutne wnioski nasuwają się po tej lekturze. Świat chyba zmierza w złą stronę, ludzie całkiem się pogubili. Choć chyba jeszcze nie wszystko stracone. Nie wszyscy wyzbyli się nadziei. Niektórzy czasami wychylają głowy ze swoich samotni, zerkają nieśmiało i jak Ona szepczą: „Życie rozgrywa się przede mną jak na tanecznym parkiecie, a ja czekam, kiedy mnie wreszcie ktoś poprosi do tańca”, albo jak Katrin postanowią: Przestaję żyć w myślach. Chcę żyć naprawdę”. Dramaty, jak te właśnie, naświetlają nam problem z wielu stron, do bólu szczerze. Od nas zaś zależy, jakie wyciągniemy z tego wnioski i jak pokierujemy swoim życiem.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial