Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Skłam, Że Mnie Kochasz Tom 2 Jakub Ramon

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Piotr Borlik
  • Tytuł Oryginału: Skłam, Że Mnie Kochasz Tom 2 Jakub Ramon
  • Seria: Jakub Ramon
  • Gatunek: KryminałSensacjaThriller
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 360
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x210 mm
  • ISBN: 9788382340556
  • Wydawca: Prószyński Media
  • Oprawa: Miękka
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Skłam, Że Mnie Kochasz Tom 2 Jakub Ramon | Autor: Piotr Borlik

Wybierz opinię:

Kozel

Z twórczością Piotra Borlika zetknęłam się dotąd zaledwie pobieżnie – ze sporą przyjemnością pochłaniając pierwszy tom innego cyklu, czyli „Boską proporcję”. Póki co kolejne części są nadal przede mną. Nie znałam natomiast serii, do której zalicza się „Skłam, że mnie kochasz”. To co prawda drugi tom – jeśli jednak ktoś nie poznał wcześniejszego, może rozpocząć lekturę właśnie od tej książki. Ja tak zrobiłam i fabuła jest dla mnie w pełni zrozumiała. Zapoznałam się z jednak z informacjami, z których wynika, że akcje obu części łączą się, dlatego miłośnicy porządku mogą rozpocząć czytanie od „Zapłacz dla mnie”.

 

„Skłam, że mnie kochasz” zaczyna się dość nietypowo. Czytelnik obserwuje erotyczne tête-à-tête odbywające się w hotelowym pokoju. W pewnym momencie kobieta prosi mężczyznę, aby skłamał, że ją kocha. Mimo że ten dostosowuje się do polecenia, już po chwili leży w kałuży krwi. To jednak nie koniec – na miejscu zbrodni błyskawicznie pojawia się Jakub Ramon, znany czytelnikom pierwszego tomu. Wraz z nim zwłoki opuszczają miejsce zbrodni jeszcze przed przyjazdem policji.

 

Powieść Piotra Borlika to oryginalna i bardzo misternie zaplanowana historia. Autor igra z losami swoich bohaterów – mam tu na myśli chociażby aspiranta Marcela Majewskiego, któremu sprawa poważnie skomplikowała karierę czy wspomnianego Ramona – człowieka, który w pewnym momencie swego życia znalazł się w niewłaściwym miejscu w złym czasie. Myślę, że ten drugi jest jeszcze bardziej tajemniczy i fascynujący dla osób, które – podobnie jak ja – nie czytały wcześniejszej części jego przygód. Motywacje działań, a tym samym portret psychologiczny trzeba sobie wówczas nieco dopowiadać i dookreślać. Równie wyrazistym charakterem jest także antagonistka głównego bohatera – z jednej strony nawiązująca do archetypu femme fatale, z drugiej zaś – sprytnie wymykająca się takim klasyfikacjom.

 

Dodatkowo warto zauważyć, że Borlik w fabule swojej książki wykorzystuje wiele mylących tropów, a wydarzenia prezentuje w sposób nienarzucający jednoznacznej interpretacji. Do pewnego momentu nic nie jest tu oczywiste, a postęp lektury wcale nie przybliża do odkrycia prawdy. Na dłuższą metę może jednak wydawać się to męczące, tym bardziej, że świat przedstawiony nie nastraja optymistycznie. Powiązania na linii policja – mafia każą wątpić w jakąkolwiek sprawiedliwość. To nie organy ścigania decydują, czy sprawa finalnie zostanie wyjaśniona, jakie będzie oficjalne stanowisko i kto poniesie konsekwencje zdarzeń. To niewątpliwie oryginalne podejście do sprawy, szczególnie jeśli zestawić je z klasycznym wzorcem policyjnego kryminału, w którym zło zawsze zostaje ukarane. W tym ujęciu „Skłam, że mnie kochasz” bardziej zbliża się do powieści gangsterskich.

 

Niestety, do tej beczki miodu muszę dołożyć niewielką łyżkę dziegciu. „Skłam, że mnie kochasz” jest bardzo dobrze napisaną powieścią, jednak nie można jej nazwać kryminalnym majstersztykiem. To, co na samym początku intrygowało i nadawało akcji bieg, z czasem zaczęło tracić na jakości i tempie. Bardzo dużo miejsca Borlikowi zajęły analizy: kto jest z kim powiązany, kto z kim spiskuje i kto zasługuje na większe zaufanie. Całość zaczęła przypominać paradokument i zwyczajnie męczyć. Nieco lepiej sprawa przedstawia się natomiast w momentach, w których wydarzenia rzeczywiście posuwają się naprzód. Niedosyt pozostawia jednak, moim zdaniem nieco absurdalna, scena finałowa.

 

Myślę, że książkę warto polecić przede wszystkim fanom powieści kryminalno-gangsterskich. Jeżeli ktoś gustuje w typowych śledztwach, odesłałabym go raczej do „Boskiej proporcji”. Nie zmienia to faktu, że „Skłam, że mnie kochasz” stanowi dowód na wyobraźnię i sprawność pisarską autora.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial