Kozel
-
Znany prezenter telewizyjny, dziennikarz i człowiek, który od lat zajmuje się szkoleniami z zakresu wystąpień publicznych, napisał książkę na ten komunikacji. Co może pójść nie tak? „Moc w gębie” to bardzo ciekawy poradnik, który ma jednak kilka słabych punktów. Jestem przekonana, że dla niektórych może okazać się niezwykle cenną lekturą. Mnie nie do końca usatysfakcjonował.
Mylący jest przede wszystkim podtytuł poradnika. Sugeruje on, że książka stanowi odpowiedź na pytanie „jak gadać, żeby się dogadać”. Tymczasem treść w zasadzie nie porusza kwestii efektywnej komunikacji – ten temat został skondensowany na ostatnich czterech stronach i, moim zdaniem, potraktowany po macoszemu. Tomasz Kammel skupia się przede wszystkim na zagadnieniu wystąpień publicznych, przedstawiając zasady ułatwiające stworzenie ciekawej prezentacji lub przemówienia. Temat niewątpliwie interesujący, jednak nie dla wszystkich przydatny na co dzień.
Drugi problem, jaki mam z tą książką, wiąże się z faktem, że nie wnosi ona niczego nowego. Po publikacji spodziewałabym się raczej odwołań do prywatnych doświadczeń dziennikarza, anegdotycznych opowieści, osobistych refleksji na temat radzenia sobie z różnego typu przeszkodami. Tymczasem autor porusza tematy takie jak: prawidłowa dykcja, rozgrzewanie mięśni twarzy i trenowanie mimiki, zasady utrzymywania kontaktu wzrokowego ze słuchaczami. Przedstawia także rady dotyczące przygotowania slajdów, korzystania z notatek, opanowania przestrzeni i koordynowanie działania sprzętu audiowizualnego. Czytelnik wyczerpująco pozna cechy dobrego przemówienia, metody zachowywania odpowiedniej postawy ciała czy zapanowania nad rękami i nogami. Nie zabrakło reguł postępowania w przypadku trudnej publiczności. Można zatem uznać, że temat potraktowany został dość szeroko, a w poradniku znajdują się praktyczne wskazówki na temat unikania przykrych niespodzianek.
Niestety, to wszystko już było. Mimo że Tomasz Kammel posługuje się przykładami niby zaczerpniętymi z obserwacji i prywatnych doświadczeń, osoby mające za sobą kilka podobnych lektur w tym temacie doskonale zdają sobie sprawę, że wskazówki są wtórne. Owszem, nie brakuje tu zestawienia dobrych i złych praktyk czy kwestii właściwego doboru słownictwa, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że te przykłady są czytelnikowi dobrze znane. Na plus wypada jednak zaliczyć swobodny, naturalny, momentami bardzo soczysty ton. W opowieści nie brakuje drobnych żartów i humorystycznych podsumowań, dlatego mogę uznać, że jest to świetna książka dla młodzieży, na przykład przygotowującej się do egzaminów maturalnych czy studiów.
Wyraźną zaletą „Mocy w gębie” jest szata graficzna. Opowieści Kammela co jakiś czas podsumowywane są wypunktowaniem najważniejszych informacji i obramowaniem niektórych treści, co ułatwia ewentualny powrót do konkretnych zagadnień. Całość uzupełniają pozowane zdjęcia autora stanowiące akcent humorystyczny. Nieco słabiej wypadła, niestety, strona redakcyjna. Zdarzają się sytuacje, w których treści nie są zgodne. Niektóre fragmenty odsyłają do nieistniejących rozdziałów – prawdopodobnie na późniejszych etapach po prostu zmieniono tytuł ustępu, inne zaś odwołują się do treści, do których czytelnik dopiero dotrze, w taki sposób, jakby wszystko było jasne.
„Moc w głębie” z pełnym przekonaniem mogę polecić osobom, które nie zetknęły się wcześniej z publikacjami na temat wystąpień publicznych. Wiedza została tu przedstawiona w sposób spójny, skondensowany, czytelny. Co ciekawe, autor niejednokrotnie odwołuje się do badań i prac naukowych, co wcale nie jest w takich swobodnych poradnikach normą. Jeśli jednak ktoś poszukuje drogi na kolejny etap wtajemniczenia, może poczuć się rozczarowany. Dla mnie jest tu trochę za dużo zdjęć, pustych przestrzeni i słownych zapychaczy. Gdyby się ich pozbyć, książka byłaby na pewno krótsza, a za to bardziej konkretna.