Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pilchu Na Rogu Wiślnej I Hożej

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pilchu Na Rogu Wiślnej I Hożej | Autor: Witold Bereś

Wybierz opinię:

inka

Porównać Pilcha do cebuli cytowanej przez Shreka w „Shreku”? Herezja! Zatem popełnijmy ja na wstępie i dalej spokojnie piszmy/ czytajmy recenzję. Nie. Nie wycofam tej paraleli.

Postać zmarłego w 2020 roku Jerzego Pilcha to zjawisko wyjątkowe. Wiadomo, o tych, co odeszli, nigdy źle. Ale… Nie przesadzam. Przedmiotem tego gigantycznego opracowania liczącego 727 stron (bez bibliografii, przypisów i indeksów, bo to dodatkowe ponad pięćdziesiąt stron) jest pisarz nietuzinkowy, wielowymiarowy i wielowarstwowy. Jak cebula. Witold Bereś, biografista Pilcha, wziął na warsztat temat ambitny. Poradził sobie doskonale. Oddzielił, warstwa po warstwie, Pilcha znanego od Pilcha nieznanego. Zaprosił czytelnika do podróży po meandrach życia i twórczości pisarza (wiem, wiem, to „życie i twórczość” brzmi, zwłaszcza dla uczniów, niczym horror), zatem użyjmy sformułowania poetyckiej „esencji”. W „Pilchu” docieramy do sedna jestestwa Jerzego Pilcha. Dla wątpiących, czy dadzą radę przebrnąć przez tak obszerną monografię, zachęta w formie cytatu dotyczącego bibliografii: „Dla kompletnie początkujących oraz psychofanów quasi bibliograficzny przewodnik po Pilchu”. Czy tak zatytułowany rozdział może sygnować nudną książkę? Może. Ale nie w tym przypadku;) Jest smacznie. Bereś podzielił pozycje na trzy kategorie: etap pierwszy (dla początkujących), etap drugi (ligowy średniak), etap trzeci (kadra). To zdecydowanie ułatwia poruszanie się w gąszczu tekstów Pilcha i o Pilchu. Sugeruję nawet, by lekturę, w tym konkretnym przypadku, zacząć właśnie od końca. Są tutaj książki, wywiady, artykuły, filmografia z adaptacjami i dokumentami biograficznymi, sztuki teatralne… i jeszcze – pozycje z „niezbędnych ćwiczeń uzupełniających”. A jakże. Też biograficznych.

 

Pierwszy wpis dotyczy nie dzieciństwa, a debiutu w czasach głębokiego PRL-u. Bereś oddaje głos samemu bohaterowi książki. Sięga do wspomnień. Nie tyle osobistych wynurzeń, co refleksji nad epoką, utrwalonym obrazem jedynie słusznego systemu. Pilch jest wtedy asystentem na filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego i nauczanie raczej nie spełnia jego marzeń. Wręcz męczy. Nie męczy za to małżeństwo z Anną Rejduch. Coś pisze, stara się wydać. By wydać – wstępuje do partii („dla wygody” – jak sam rozbrajająco przyznał).

 

Powoli zagłębiamy się dalej. Prosto w teksty nieznane: powieści, opowiadania, wiersze, recenzje (często uszczypliwe) sztuk teatralnych, filmów. Widać tu na każdym kroku uwielbienie wobec literatury, słowa, książek. Są też cytaty Pilcha i o Pilchu. Teksty podniosłe i banalne anegdotki. Bereś bardzo dba o to, by czytelnik nie miał czasu na nudę, a „akcja” toczyła się wartko. Omawia pracę Pilcha w różnych redakcjach, śledzi postępy nad kolejnymi publikacjami, scenariuszami filmowymi, felietonami, esejami. Nad tymi ostatnimi trzeba się dłużej pochylić. Przebija z nich erudycja, intelektualizm podszyty filozofią oraz pięknem słów. Wyrazy płyną, układają się pasmami, grają. Tak zawsze  „czytając” Pilcha wyobrażam sobie jego pisarstwo. Jako rytm muzyki (taka osobista refleksja na marginesie).

 

Książka Witolda Beresia to nie – zwykła biografia, ale kronika czasów z mocno osadzonym bohaterem: Jerzym Pilchem. Świat obserwowany jego oczami, relacjonowany przez innych, ale – jak dla mnie – z wyraźnym pilchocentryzmem jako motywem przewodnim. Jakżeby inaczej, skoro ta barwna postać, zaledwie rok po śmierci, doczekała się własnego festiwalu (Festiwal Słowa im. Jerzego Pilcha „Granatowe Góry”), kilku adaptacji filmowych i teatralnych oraz obszernego opracowania (Witold Bereś, Pilchu…)?

 

Tymczasem, idąc tokiem narracji książkowej, stan wojenny się kończy. System upada, czas na przewartościowanie. Weryfikację swojego miejsca na mapie. Jest kilka tekstów „politycznych”, rozliczeniowych. Jeszcze więcej dziejowych refleksji historiozoficznych.

Prawdziwe „smaczki” to rozdział „Felietonisty siedem grzechów głównych (lecz niezbędnych)”, „Kadra na Mundial Mundiali” (rzecz o subiektywnym rankingu ulubionych książek), „Jak zostać pisarzem (Dekalog)”.

 

Są i momenty smutne. Gdy czytelnik staje się uczestnikiem pilchowej autodestrukcji; pogrążania w alkoholowym świecie uzależnienia i choroby Parkinsona. To nie piękny obraz artystycznej bohemy, ale rzeczywistość ciągłej detoksykacji, szpitali psychiatrycznych i terapii. Nieodłączna część życia pisarza. Jak jego twórczość.

 

Studium z Pilcha: kolejna odsłona. Pilch nie boi się kontrowersji. Śmiało podejmuje tematy okołoerotyczne („Spis cudzołożnic”, „Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej”), wątki własnego uzależnienia („Dzienniki”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Moje pierwsze samobójstwo”, „Żółty szalik”), czy polityczne („Marsz Polonia”). We wszystkich trzymał dystans wobec siebie; grację traktowania własnej osoby z przymrużeniem oka. Z niebywałego dowcipu i poczucia humoru, zresztą zasłynął. Krytycy jego twórczości podkreślają: „Teksty Pilcha są (…) śmieszne, ale nie są wesołe”. To: „Mocne słowo w połączeniu z grzeczną sytuacją”. Racja. Wystarczy sięgnąć do źródeł i je skonfrontować.

 

W aneksie „Jak zostać pisarzem” znajdziemy m.in. że pisanie to praca; żeby pisać, trzeba czytać; pamiętać o muzyce tekstu i wypracować swój rytm. Nie ulegać pokusom, nie bać się radości, „(…) ani pychy, która równie dobra jest”.

Witold Bereś odsłania Pilcha także poprzez przytoczenie licznych wywiadów udzielonych bezpośrednio przez samego pisarza. Obraz zyskuje przez to na sile, autentyczności przekazu.

Dane biograficzne (matka, ojciec, wyznanie, kobiety) wspomniane są jakby na marginesie książki. To znikomy procent zawartości publikacji. Wcale nie na jej niekorzyść. Ciekawie prezentuje się stosunek Pilcha do miłości i pożądania. Znajdziemy tutaj opis jego ulubionego typu kobiety (a wiadomo, ze Pilch uwielbiał wszystkie), sposoby ich poznawania, prowadzenia rozmowy i … dalszych manewrów w relacjach damsko – męskich.

 

W „Dekalogu Prawdziwego Polaka” Pilch wykłada swoje subiektywne widzenie polityki, od której zawsze podkreślał, że się odcina. Dystans ten widać wyraźnie w ironii z jaką traktuje „materiał”. Radzi na przykład: „nie ucz się języków”, czy „kultywuj teorie spiskowe, bo nic nie jest przypadkowe”. Ale są tutaj i kwestie podniosłe. Nawet transcendentalne. O relacji z Bogiem, własnym ojcem, chorobach, świadomości odchodzenia, spadku formy artystycznej.

W Internecie na stronach o Jerzym Pilchu możemy znaleźć informacje: pisarz /laureat wielu nagród /ewangelik /dwie żony /córka… Ale jeśli chcemy naprawdę poznać Jerzego Pilcha to książka Witolda Beresia jest doskonałym narzędziem godnym polecenia. Przeczytania. Tutaj mieści się nie tylko pisarz, ale ludzie i świat, który go otaczał.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial