MyCoffeeBooks
-
Ponoć w każdym z nas drzemie artysta, tylko jeszcze o tym nie wiemy. Albo też zdajemy sobie z tego sprawę, ale boimy się rozwinąć artystyczne skrzydła. Nierzadko wymyślając najróżniejsze powody, by artystyczny zew uciszyć. Bo tak wygodniej, bez strachu przed zmianami. Jerry Saltz w swojej najnowszej książce „Jak zostać artystą”, proponuje coś zgoła odmiennego. Zrób kawę i pogadaj ze swoją twórczą duszą. Nawet nie wiesz, ile ciekawego się dowiesz!
Jerry Saltz to uznany amerykański krytyk „New York Timesa”. W 2018 roku za swój wkład w kulturę otrzymał prestiżową Nagrodę Pulitzera w dziedzinie krytyki. Ma za sobą kilkaset wykładów w muzeach, min w MoMA i Whitney, a także na uniwersytetach Harvarda, Yale i Columbia. Na stałe mieszka w Nowym Jorku. I to z tej perspektywy opisuje swój pogląd na sztukę. Ogromny plus dla autora za niesamowicie lekkie pióro i ogromne poczucie humoru. Bez tego, publikacja taka jak ta byłaby tylko kolejnym nudnym poradnikiem.
Wyobraź sobie szalonego artystę, który na początek mówi ci, że nie tylko ty masz problem ze sztuką. Każdy artysta zmaga się ze swoimi demonami, ubranymi w niepewność, skłonność do okładania rzeczy na później. Będzie to również przesadne przejmowanie się tym, jak nas ocenią inni i wiecznym „chyba nie jestem w tym dobry…”. A potem bierze cię za rękę i prowadzi przez kilka lekcji, które zmieniają twoje podejście do samego tworzenia. Zamiast presji, zaczynasz się bawić i oswajać ten artystyczny świat, krok po kroku wychodząc ze swojej strefy komfortu. Tak mniej więcej wygląda ta publikacja.
W przemowie Slatz wspomina, że książka jest właściwie dla wszystkich. Bez względu na to, czy chcesz lepić garnki, pisać książki czy też malować, przerabiając wszystkie ćwiczenia, dojdziesz do swojej artystycznej części ciebie. I zaczniesz się naprawdę rozwijać, bez zahamowań, jakie wymyślałaś przez całe życie. W moim osobistym odczuciu jednak, autor skupił się tu tylko na malarstwie. Wymyślone przez niego ćwiczenia a także ilustracje mające zobrazować to, o czym mowa, jednoznacznie wskazują na ten kierunek sztuki.
Nie da się jednak ukryć, że pewne sprawy są niezwykle uniwersalne dla każdej z artystycznych dziedzin. Podejście do samego etapu tworzenia, zabójcza prokrastynacja oraz realna ocena tworzonych dzieł. Do tego presja otoczenia, codzienna twórcza rutyna i właściwe nawyki. I najważniejsze - zwykła zabawa tworzeniem, która jest motorem do działania i napędza cały proces związany z działalnością artystyczną. Bez względu na jej dziedzinę czy obrany raz kierunek.
Istotne również jest to, o czym mowa przy okazji każdego innego poradnika. Tej książki się nie czyta biernie, przerzucając bezmyślnie strony. Samo zapoznanie się z treścią jest inspirujące, ale prawdziwego kopa do działania daje dopiero wcielenie rad autora w życie. I przerobienie proponowanych przez niego ćwiczeń. W tym momencie wychodzi największa wada, albo też zaleta tej książki. Ćwiczenia są w gruncie rzeczy nastawione na to, by pozwolić sobie rozwinąć się w malarstwie i kolażu. A może właśnie one będą kluczem do poznania również innych swoich artystycznych zapędów?
„Jak zostać artystą” to książka bardzo ekskluzywnie wydana. Na kredowym papierze, z twardą okładką i obwolutą. Na początku zaskakuje swoją niepozornością. Nie daj się jednak zwieść, to doskonałe narzędzie do tego, by odkryć i rozwijać swoje artystyczne pasje.