Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Daleko, Coraz Bliżej

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Daleko, Coraz Bliżej | Autor: Alex Schulman

Wybierz opinię:

Tysia19

W dzisiejszej recenzji zapraszam Was do skandynawskiej prozy o zabarwieniu psychologicznym. „Daleko, coraz bliżej” to powieść, która nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Z pewnością jest z przesłaniem, pełna dramatyzmu. Inspiracją do napisania książki były własne przeżycia pisarza, kiedy to z rodzeństwem miał utrudnione kontakty, podobnie jak z rodzicielką, która miała problemy z alkoholem. Powieść ukazuje jak relacje rodzinne ulegają rozpadowi, oraz jakie są tego konsekwencje. Ciekawi wrażeń po lekturze? Zapraszam do dalszej recenzji.

 

Alex Schulman – 45 letni Szwedzki dziennikarz, bloger, satyryk telewizyjny, oraz radiowy. Od 9 lat współprowadzi podcast „Alex & Sigge”, który jest jednocześnie jednym z najpopularniejszych w Szwecji. „Daleko, coraz bliżej” to jego międzynarodowy debiut, ponieważ książek na swoim koncie ma już kilka. Prawo do wydania lektury zostały sprzedane do ponad 30 krajów.

 

Trzej bracia (Pierre, Nils, oraz Benjamin) ruszają w podróż na działkę nad jeziorem, na której spędzali niegdyś dużo czasu z rodzicami. Chcą tam wrócić, aby wypełnić ostatnią wolę swojej nieżyjącej już matki – rozsypać jej prochy w wybranym przez nią miejscu. Od co najmniej dwóch dekad, czyli odkąd doszło do katastrofy, żaden z mężczyzn nie odwiedził tego miejsca. Gdy docierają nad jezioro, wspomnienia powracają do nich niczym rzucony bumerang.

 

Jako dzieci ciągle rywalizowali między sobą o względy rodziców, w konsekwencji czego na dzień dzisiejszy nie potrafią się należycie dogadać. Powrót do rodzinnego miejsca, działa na nich jak kapsuła czasu, do głosu dochodzą niewypowiedziane żale, rozterki, pretensje. Natomiast granica między wzajemną miłością, a nienawiścią dawno nie była tak cienka. Czy uda im się na nowo zżyć ze sobą? Czy tragiczne wydarzenie na zawsze zostawi piętno na ich życiu?

 

No i chyba moja dobra passa się skończyła. Dlaczego tak sądzę? Książka, którą czytałam przez kilka dni, okazała się być jedną wielką pomyłką. Jestem tak bardzo zniesmaczona, że żadne słowa nie są w stanie w pełni określić tego poziomu niezadowolenia. Opis był bardzo zachęcający do czytania, w porównaniu do recenzowanej powieści, tam przynajmniej coś się działo. To, w jaki sposób została przedstawiona historia pozostawia wiele do życzenia. Lektura jest przesycona różnej maści opisami, co sprawia, że fabuła jest bardziej statyczna, niż dynamiczna.

 

Brakowało mi jakichkolwiek konkretów, może nagłych zwrotów akcji, które pchnęłyby wartkość na przód. Miałam ogromny problem, żeby wkręcić się w świat przedstawiony, wręcz było to praktycznie awykonalne. „Daleko, coraz bliżej” została podzielona na czasy młodości bohaterów, kiedy to mieli: siedem, dziewięć i trzynaście lat, oraz okres, kiedy są osobami dorosłymi. Z wyglądu może i przedstawiają sylwetkę osoby dojrzałej (którą autor dokładnie opisał). Chociaż po ich zachowaniach, mogłabym polemizować, czy wewnętrznie też przypominają takowe osoby, za jakich się uważają i na jakich świadczy ich wiek.

 

Zagłębiając się w treść, czułam znużenie, a samo przemijanie stron było drogą usłaną kolcami. Dawno tak się nie wynudziłam czytając. Jedynym aspektem, który powstrzymywał mnie od odłożenia lektury ponownie na półkę, były dialogi. Gdy bohaterowie wypowiadali ‘na głos’ swoje myśli, wtedy fabuła nabierała jakiegoś pozytywnego wydźwięku, którego tak bardzo mi brakowało. „Daleko, coraz bliżej” autorstwa Alexa Schulmana to jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Nie, nie i jeszcze raz NIE. Nie polecam, szkoda czasu.

Ambros

Nie tylko skandynawskie thrillery i kryminały dają mnóstwo radości czytelnikowi. Jest nadzieja, że również pojawiające się coraz częściej powieści obyczajowe z dużą porcją warstwy psychologicznej zagoszczą na dobre w naszych sercach. Debiutancka powieść Alexa Schulmana Daleko, coraz bliżej ma znakomitą okazję rozpocząć dobrą passę…

 

Bracia,  Nils, Benjamin i Pierre, spotykają się po śmierci matki, aby spełnić jej ostatnią wolę – rozsypać prochy nad jeziorem. To kultowe i znamienne miejsce, w którym w przeszłości doszło do tragedii. Zdarzenie, które na zawsze zmieniło losy rodziny, zostawiło trwały ślad w psychice tej rodziny. Mężczyźni wracają w to miejsce, które wywołuje w nich złe wspomnienia i strach, wolą o nim nie pamiętać i do niego już nie powracać. Ale matka miała taką ostatnią wolę, chciała, aby się po latach spotkali i być może wyjaśnili wydarzenia z przeszłości. Porozmawiali, wybaczyli sobie, rozwiali wszelkie wątpliwości i niedopowiedzenia. Ale czy rzeczywiście tak będzie? Czy potrafią szczerze z sobą rozmawiać? Czy są w stanie zapomnieć i wyprzeć ze swojej świadomości traumatyczne wydarzenia?

 

Wychowywali się w rodzinie, gdzie alkohol był zawsze obecny, a wymagający rodzice nie potrafili okazywać miłości i ciepła. Synowie zabiegali o względy rodziców i starali się wypełniać ich wolę, oczekiwali zainteresowania i odrobiny zrozumienia. Surowe warunki wychowania na zawsze odcisnęły piętno na ich psychice, zostawiły trwały i nieusuwalny ślad. Przez lata skrzętnie w sobie dusili emocje i wzajemne żale, co miało niebagatelny wpływ na możliwość okazywania sobie pozytywnych uczuć w dorosłości, na obojętność i wzajemną niechęć. Ale to rodzice zafundowali im takie wejście w dorosłość, pozbawione nadziei i złudzeń na satysfakcjonującą przyszłość.

 

„Jedno o lesie wiem na pewno – mówił dalej tato. Każdy nosi w sobie kawałek lasu. Swój własny, taki, który zna się na pamięć i który daje poczucie bezpieczeństwa. A własny kawałek lasu to najlepsza rzecz na świecie. Jeśli tylko będziesz chodził do tego lasu wystarczająco często, szybko nauczysz się w nim rozpoznawać każdy kamień, każdą z pozoru skomplikowaną ścieżkę, każdą złamaną brzozę. Wtedy stanie się twój. To będzie twój kawałek lasu”.

 

Daleko, coraz bliżej to intymny obraz, smutny i gorzki rodzinnych relacji, nasączonych bólem i żalem. Prowadzona narracja przez jednego z synów daje nam głęboki emocjonalnie obraz rodziny skażonej złem, buntem i wzajemną niechęcią. Dzieci nie nauczono, jak należy okazywać miłość, ciepło i szacunek wobec drugiej osoby. Wszechobecna była surowość, dyscyplina i podporządkowanie nastrojowi rodziców. Synowie przed oczami mieli codzienny  widok w postaci rodziców spędzających czas przy butelce alkoholu, zamroczonych i rozdrażnionych. Prowadzona dwutorowo fabuła, przeplatanie wydarzeń współczesnych ze zdarzeniami sprzed lat pozwala szerzej i z perspektywy spojrzeć na całą historię, wyrobić sobie własne zdanie i spostrzeżenia, mocniej wczuć się w tę opowieść.

 

W tej lekturze zaskakuje minimalizm akcji, brakuje w niej dynamizmu. Ale to znakomicie komponuje się z przekazem i zamysłem autora. Skłania do refleksji i głębokiego wniknięcia w głąb siebie, we własne „ja”. Ta powieść właśnie taka powinna być, nic nie można w niej ująć. Eksploduje przenikliwym nastrojem i stanowi oazę spokoju i zadumy. Jest zdecydowanie inna, ale ta inność jest jej zdecydowaną zaletą. Przekonajcie się sami, czy macie podobne odczucia jak ja. Ogromna dawka emocjonalnej huśtawki nastrojów na wyciągnięcie ręki!

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial