Sosnowaigielka
-
Czy pamiętasz wilka z baśni o Czerwonym Kapturku, właściciela wielkich oczu i potwornych zębisk? Albo tego z opowieści o małych, bezbronnych koźlątkach? Wszystkie te wilki były przerażającymi, groźnymi, niewątpliwie czarnymi charakterami, z którymi należało rozprawić się jak najszybciej. Pora na alternatywną postać, która przełamie wszelkie wilcze schematy, obali stereotypy i jeszcze na dodatek... rozśmieszy. Taki jest właśnie bohater serii książek wydawnictwa Adamada, czyli Wilk, który... szybciej wzbudzi salwy śmiechu lub współczucie niż strach. Słodki pyszczek, zabawne spojrzenie, garstka nietuzinkowych przyjaciół i przygoda goniąca przygodę. W kolejnym tomie o chwytliwym tytule, czyli „O Wilku, który chciał zostać superbohaterem” mamy sporo akcji, humor, jaki dzieci lubią najbardziej oraz sporo miejsca na refleksje.
Młody czytelnik zastaje Wilka w chwili, gdy zatapia się on w rozmyślaniach na temat idealnego wizerunku superbohatera, Czym musi zająć się taki ktoś? Jak powinien się nosić? I czy zawsze musi walczyć z przebiegłym, czarnym charakterem? Rozważania doprowadzają bohatera do podjęcia kroków ku zostaniu Ekstrafantastikowilkiem, służącym wszystkim pomocą (niezależnie od tego, czy jej potrzebują, czy też nie). A przyjaciele Wilka, których pojawia się w tej historii całkiem sporo, mają na to naprawdę różne spojrzenie.
Przygody Wilka autorstwa Orianne Lallemand to szereg pomyłek, zabawnych sytuacji i splotów akcji. Niesamowite, że tak dużo potrafi się wydarzyć w tak niewielkiej książeczce. Jest ona w pewnym sensie odpowiedzią na dziecięce marzenia o byciu kimś wielkim, ważnym, kto zyskuje uznanie z powodu swoich niezwykłych czynów. Któż nie pragnąłby być lubiany i wychwalany z powodu cudownych zdolności?! Wilk, który zabiera się na poważnie za bycie superbohaterem i szuka okazji do skorzystania z mocy do czynienia dobra, jest przykładem na to, co może wynikać z chęci stania się kimś innym, niż się jest. Autorka daje młodemu czytelnikowi opowieść pokazującą również, że każdy, nawet ten, kto jest „super”, ma prawo uczyć się na błędach i o pewnych rzeczach przekonać na własnej skórze. To nie jedyne przesłanie zawarte w „O Wilku, który chciał zostać superbohaterem”.
Publikacja ta doskonale wpisuje się w literaturę zwaną potocznie „odczarowującą” postać wilka, który jak dotąd miał główne zadanie: straszyć, przerażać i wymuszać pewne zmiany w dziecięcym zachowaniu. Ten wilk nie ma zbyt wiele wspólnego ze strachem (chyba, że sam się czegoś boi). Połączenie humoru w tekście i na ilustracji sprawia, że wyobraźnia dosłownie szaleje, a buzia uśmiecha się od ucha do ucha. Komiczna grafika wiele dopowiada. Jest świetnie przerysowana, wyolbrzymia emocje, podkreśla ważne chwile i trudne momenty. Oczywiście zazwyczaj pierwsze skrzypce gra w niej Wilk (i jego niezwykłe wyrazy twarzy). Umiejętne żonglowanie kolorem współgra z treścią i przygodą, w której punkt kulminacyjny zapiera dech.
Książka została ciekawie zaprojektowana. Odpowiednia ilość tekstu na stronę ułatwia skupienie uwagi i umożliwia samodzielne czytanie. Duże litery, wyraźna czcionka, wyróżnione wybrane wyrazy to zalety dobrze przygotowanej publikacji skierowanej do najmłodszych. Również format jest poręczny i przyjazny dziecku.
Podsumowując, gdyby tak zacząć nowy dzień i, ni z gruszki, ni z pietruszki, postanowić zamienić się w kogoś zupełnie innego, zapragnąć czegoś nowego, niezwykłego, wyrywającego z domowych kapci? Zawsze można wziąć przykład z Wilka.... Z tym stworzeniem i z jego głową pełną pomysłów na nudę nie można narzekać.
Czy pamiętasz wilka z baśni o Czerwonym Kapturku, właściciela wielkich oczu i potwornych zębisk? Albo tego z opowieści o małych, bezbronnych koźlątkach? Wszystkie te wilki były przerażającymi, groźnymi, niewątpliwie czarnymi charakterami, z którymi należało rozprawić się jak najszybciej. Pora na alternatywną postać, która przełamie wszelkie wilcze schematy, obali stereotypy i jeszcze na dodatek... rozśmieszy. Taki jest właśnie bohater serii książek wydawnictwa Adamada, czyli Wilk, który... szybciej wzbudzi salwy śmiechu lub współczucie niż strach. Słodki pyszczek, zabawne spojrzenie, garstka nietuzinkowych przyjaciół i przygoda goniąca przygodę. W kolejnym tomie o chwytliwym tytule, czyli „O Wilku, który chciał zostać superbohaterem” mamy sporo akcji, humor, jaki dzieci lubią najbardziej oraz sporo miejsca na refleksje.
Młody czytelnik zastaje Wilka w chwili, gdy zatapia się on w rozmyślaniach na temat idealnego wizerunku superbohatera, Czym musi zająć się taki ktoś? Jak powinien się nosić? I czy zawsze musi walczyć z przebiegłym, czarnym charakterem? Rozważania doprowadzają bohatera do podjęcia kroków ku zostaniu Ekstrafantastikowilkiem, służącym wszystkim pomocą (niezależnie od tego, czy jej potrzebują, czy też nie). A przyjaciele Wilka, których pojawia się w tej historii całkiem sporo, mają na to naprawdę różne spojrzenie.
Przygody Wilka autorstwa Orianne Lallemand to szereg pomyłek, zabawnych sytuacji i splotów akcji. Niesamowite, że tak dużo potrafi się wydarzyć w tak niewielkiej książeczce. Jest ona w pewnym sensie odpowiedzią na dziecięce marzenia o byciu kimś wielkim, ważnym, kto zyskuje uznanie z powodu swoich niezwykłych czynów. Któż nie pragnąłby być lubiany i wychwalany z powodu cudownych zdolności?! Wilk, który zabiera się na poważnie za bycie superbohaterem i szuka okazji do skorzystania z mocy do czynienia dobra, jest przykładem na to, co może wynikać z chęci stania się kimś innym, niż się jest. Autorka daje młodemu czytelnikowi opowieść pokazującą również, że każdy, nawet ten, kto jest „super”, ma prawo uczyć się na błędach i o pewnych rzeczach przekonać na własnej skórze. To nie jedyne przesłanie zawarte w „O Wilku, który chciał zostać superbohaterem”.
Publikacja ta doskonale wpisuje się w literaturę zwaną potocznie „odczarowującą” postać wilka, który jak dotąd miał główne zadanie: straszyć, przerażać i wymuszać pewne zmiany w dziecięcym zachowaniu. Ten wilk nie ma zbyt wiele wspólnego ze strachem (chyba, że sam się czegoś boi). Połączenie humoru w tekście i na ilustracji sprawia, że wyobraźnia dosłownie szaleje, a buzia uśmiecha się od ucha do ucha. Komiczna grafika wiele dopowiada. Jest świetnie przerysowana, wyolbrzymia emocje, podkreśla ważne chwile i trudne momenty. Oczywiście zazwyczaj pierwsze skrzypce gra w niej Wilk (i jego niezwykłe wyrazy twarzy). Umiejętne żonglowanie kolorem współgra z treścią i przygodą, w której punkt kulminacyjny zapiera dech.
Książka została ciekawie zaprojektowana. Odpowiednia ilość tekstu na stronę ułatwia skupienie uwagi i umożliwia samodzielne czytanie. Duże litery, wyraźna czcionka, wyróżnione wybrane wyrazy to zalety dobrze przygotowanej publikacji skierowanej do najmłodszych. Również format jest poręczny i przyjazny dziecku.
Podsumowując, gdyby tak zacząć nowy dzień i, ni z gruszki, ni z pietruszki, postanowić zamienić się w kogoś zupełnie innego, zapragnąć czegoś nowego, niezwykłego, wyrywającego z domowych kapci? Zawsze można wziąć przykład z Wilka.... Z tym stworzeniem i z jego głową pełną pomysłów na nudę nie można narzekać