Tulliana
-
Nie przepadam za medycznymi poradnikami i bardzo ostrożnie podchodzę do publikacji dotyczących opieki nad dzieckiem, ale jak każda mama miewam czasem wątpliwości w stylu: jak ubrać, czym karmić, w jaki sposób dbać o odporność mojego ukochanego synka.I oczywiście pragnę ustrzec go przed wszelkimi chorobami, zapewnić mu jak najbardziej szczęśliwe życie, ułatwić harmonijny rozwój. Rzecz jasna nie da się uniknąć pewnych chorób i dolegliwości bardziej lub mniej typowych dla wieku dziecięcego, ale… warto czasem sięgnąć po mądrą lekturę, która podpowie, jak zadbać o zdrowie swojej pociechy. W zeszłym miesiącu natrafiłam na książkę pt. ,,Mama bez recepty” z wydawnictwa ALTENBERG i muszę przyznać, że po jej przeczytaniu mam bardzo pozytywne wrażenia. Książka zawiera sporo merytorycznej wiedzy, a jednocześnie jest napisana bardzo przystępnie, ze zrozumieniem potrzeb, rozterek i potencjalnych trudności, jakie może natrafić w wychowaniu dziecka każdy rodzic, a przede wszystkim mama. Autorką wspomnianej tutaj publikacji jest dyplomowana farmaceutka, doświadczony pracownik apteki, jak również mama i twórczyni bloga o nazwie tej samej, co tytuł niniejszej publikacji. Pewnie dlatego recenzowana tutaj książka stanowi unikatowe połączenie profesjonalnej wiedzy z osobistymi doświadczeniami kobiety, która sama niejednokrotnie mierzy się z chorobą dziecka i w aptece ma stały kontakt z innymi rodzicami. ,,Mama bez recepty” to moim zdaniem książka, która powinna znaleźć się w każdej rodzinie – może warto kupić ją na tegoroczny Dzień Mamy albo Dzień Dziecka? Wszak nie ma niczego ważniejszego niż zdrowie dziecka i szczęście jego rodziny… Podoba mi się zarówno podejście metodyczne do tej ciekawej publikacji, jak i psychologiczne, którego puentą zdaje się być podtytuł książki; ,,Bo najlepszym lekarstwem dla Twojego dziecka jesteś Ty”. Dzieło Anny Joniec-Bieniek wpisuje się w modny ostatnio nurt poradników wychowawczych, zgodnie z którymi promuje się pozytywną dyscyplinę i prezentuje postawę wspierającą rodziców, bez wytykania im błędów, ganienia, oceniania bez poznania przyczyny takich, a nie innych decyzji dotyczących opieki nad dzieckiem.
,,Mama bez recepty” została napisana przez mądrą farmaceutkę i aptekarkę, kobietę, która starannie wykorzystała również konsultacje medyczne specjalistów z zakresu: pediatrii, otolaryngologii dziecięcej, laryngologii i onkologii laryngologicznej. Autorka zwraca uwaga, że jej publikacja zawiera treści mające charakter informacyjny, oraz doradczy, nie rości sobie prawa do rozwiązania wszystkich problemów związanych z wychowaniem i leczeniem dziecka. Niemniej jednak jej poradnik to coś w rodzaju kompendium wiedzy, z którego powinniśmy korzystać za każdym razem, gdy mamy zamiar podać dziecku jakieś lekarstwo, lek przeciwbólowy, zakupić reklamowane w telewizji witaminy czy syrop na odporność. Anna Joniec-Bieniec podaje wiele cennych wskazówek, jak za pomocą zdrowej diety oraz naturalnych produktów znanych już naszym babciom poradzić sobie z pierwszymi objawami przeziębienia, czy dolegliwościami związanymi z rozwojem maluszków np. bolesnym ząbkowaniem. Cieszę się, że ,,Mama bez recepty” trafiła w moje ręce, na pewno nieraz będę z niej chętnie korzystać. Żałuję, że nie miałam jej na etapie ciąży i w pierwszych latach życia mojego synka, gdy bardzo potrzebowałam rzetelnej wiedzy na temat np. ciemieniuchy, pleśniawek, nietolerancji laktozy, czy pielęgnacji pępka noworodka. Uzupełnieniem tej rzetelnie przygotowanej i ładnie wydanej publikacji są zabawne rysunki i śmieszne dowcipy dotyczące szeroko pojętej relacji dziecka z rodzicami oraz roli, jaką w życiu każdego brzdąca spełnia jego rodzicielka. ,,Mama bez recepty” to naprawdę wartościowa, sympatycznie napisana i przyjazna rodzicom książka, szczerze polecam ją waszej uwadze!