Aneta Sawicka
-
Nie od dziś wiadomo, że najlepszą metodą na naukę języka obcego, jest jego przyswajanie w praktyce. Dużo szybciej uczymy się zwrotów i słówek, kiedy mamy okazję wypróbować je w prawdziwym życiu. Z tego założenia wyszli autorzy nowej serii książek dla dzieci, z których pierwsza część "Sherlock Junior i niedźwiedź z Londynu" niedawno ukazała się nakładem wydawnictwa Media Rodzina. Książka ta to kryminał dla dzieci, w którym młodzi czytelnicy mogą razem z bohaterami rozwikłać skomplikowaną zagadkę detektywistyczną.
Ogniwem książki jest przyjaźń dwóch chłopców, która zawiązała się zupełnym przypadkiem. W pewne sobotnie popołudnie chłopcy przypadkowo wpadli na siebie, zapoznali się oraz wspólnie założyli biuro detektywistyczne. Pomysłodawca całego przedsięwzięcia to chłopiec, który (podobno) jest krewnym w linii prostej samego Sherlocka Holmesa i tak samo się nazywa. Drugi chłopiec ma na imię Walter, ale żeby wszystko było jak należy otrzymuje przydomek Watson. I tak nowe pokolenie detektywów- Sherlock i Watson gotowi są na przyjęcie swojego pierwszego detektywistycznego zlecenia. A ono wcale nie jest proste- starszej damie nieznany sprawca ukradł pierścionek, kiedy odpoczywała w parku położonym w sercu Londynu. Chłopcy muszą użyć wszystkich swoich zdolności, aby odnaleźć ślady, zbadać wszystkie poszlaki i rozwikłać niezwykłą zagadkę. W dodatku wszystkie tropy prowadzą do dzikiego, niebezpiecznego zwierzęcia!
Ale co z tym językiem obcym, o którym wspomniałam na początku? Autorzy zastosowali w książce genialny zabieg polegający na wpleceniu w fabułę prostych angielskich zdań i słówek. Są one wyróżnione niebieskim kolorem i zupełnie naturalnie wpisują się w cały tekst. W dodatku z kontekstu i kolejnych zdań wynika ich znaczenie, więc dzieci absolutnie nie zgubią wątku i nie będą miały problemów ze zrozumieniem akcji. Dodatkowo wszystkie te zwroty zostały zebrane na końcu książki i przetłumaczone na język polski. To jeszcze nie wszystko- na pierwszej stronie książki podany jest link do strony, na której można wszystkie te zwroty odsłuchać i zapoznać się z ich prawidłową wymową. Prawda, że to rewelacyjny pomysł? Z pewnością taka forma nauki angielskiego będzie dla dzieci dużą frajdą.
To jednak nadal nie są wszystkie zalety tej książki. Tak, jak już wspomniałam fabułę tworzy zagadka detektywistyczna, którą rozwiązują nasi bohaterowie. Jednak jak się okazuje młodzi czytelnicy mogą brać w tym aktywny udział! Po każdym rozdziale znajdą oni zagadkę do samodzielnego rozwikłania- zwykle jest to ilustracja, do której postawiono pytanie. Trzeba tutaj nieco wysilić szare komórki, a przede wszystkim wykazać się dużą spostrzegawczością.
Jestem zachwycona tą książką. Połączenie nauki angielskiego z ciekawą serią detektywistyczną, w której w dodatku dzieci mogą samodzielnie rozwikłać część zagadek to rewelacyjny pomysł na lekturę dla młodego czytelnika. Jest to książka inna niż wszystkie! Ma ogromny walor edukacyjny, a przy tym nie traci nic z typowo rozrywkowej funkcji jaką jest czytanie kryminału (nawet jeśli jest to kryminał w wersji dla dzieci). Książka napisana jest lekkim językiem, nie brakuje tutaj zabawnych elementów, a całości dopełniają dowcipne ilustracje. To doskonała lektura dla dzieci, które czytają już samodzielnie, rekomendowana od szóstego roku życia, ale również ciekawy tytuł do wspólnego rodzinnego czytania. Zdecydowanie jest to książka, którą warto zaproponować dzieciom. Niecierpliwie czekam na kolejne książki w tej serii, na pewno znajdą się w biblioteczce moich dzieci.